Dzięki Evil as a Hobby wiemy ile kickstarterowych projektów dotarło do ludzi na czas. Liczby nie są zbyt łaskawe dla twórców niezależnych – po przebadaniu (ręcznie) wszystkich projektów związanych z grami okazało się, że praktycznie jeden na trzy jest kończony w wyznaczonym przez samych twórców terminie:
Dane obejmowały gry ufundowane między 2009, a 2012 rokiem i tyczył się tych tytułów, których premiera powinna się odbyć do stycznia 2014.
Szczerze? Nie wygląda to zbyt wesoło, ale też nie powinno nikogo dziwić.
nigdy sie tego nie dowiemy, ale czy nie jest tez tak w przypadku wielkich producentow tj ubisoft, albo ea? nie o kazdym fiasku sie dowiadujemy, ale nawet u niech czesc produkcji trafia do kosza na roznym etapie produkcji.
Podstępny gamedotowy kowboj, który uwielbia szybkie strzelaniny i głośne samochody (albo na odwrót). Kiedy byłem mały chciałem być Popeyem, zostałem jednak redaktorem bo nie lubię szpinaku. Złapałem wszystkie gołębie w GTA IV.
Wykorzystujemy pliki cookies do prawidłowego działania strony, personalizowania treści, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w sklepie. Szczegóły znajdziesz w naszej polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? OK
4 Komentarze
Kickstarter ma fajne założenia, natomiast realizacja projektów to zupełnie inna para kaloszy.
Ktoś się orientuje jak sprawa wygląda w przypadku rezygnacji z produkcji? Oddają hajs czy robią wałek? :)
nigdy sie tego nie dowiemy, ale czy nie jest tez tak w przypadku wielkich producentow tj ubisoft, albo ea? nie o kazdym fiasku sie dowiadujemy, ale nawet u niech czesc produkcji trafia do kosza na roznym etapie produkcji.
Szczególnie jeżeli chodzi o produkcję gier to istny przekręt. Wszytkie te gry to jakaś lipa.