Horizon: Zero Dawn jako przedstawiciel gatunku RPG musi zagwarantować odbiorcy bogatą narrację, fabułę. Guerrilla Games przekonuje, że może połączyć dwa różne schematy. W pierwszym skupiasz się na historii, która dotyczy głównego bohatera. Według drugiego opowiadacz o rzeczach, jakie ukształtowały dane środowisko. Holenderskie studio w pewnym sensie miksuje styl Wiedźmina 3 z charakterystyką Fallouta 3. Oczywiście nadal mówimy o sposobach na budowanie dobrego scenariusza.
Rudowłosa Aloy jest kimś naprawdę ważnym. Mimo to GG chce zaprezentować także inne zdarzenia. Dotyczą one maszyn, walczących o przetrwanie plemion i rzecz jasna otaczającego nas świata. Odpowiednie informacje zaoferują nam choćby zadania, aktywności poboczne oraz elementy do kolekcjonowania – mówi o tym Senior Producer Mark Norris w wywiadzie dla serwisu DualShockers. I tak zbliżamy się do eksploracji otwartego środowiska. Co ciekawe, możemy ją prowadzić na kilka sposobów. Z wypowiedzi wspomnianego developera wynika, iż czeka nas jazda na jakimś mechanicznym zwierzątku.
Fabuła będzie dotykała dojrzałych, poważnych kwestii. To one są wzbogacane o nieco luźniejsze tematy. GG chce wprowadzić odpowiedni balans. Wszak Horizon to przede wszystkim gra i jako taka musi dostarczać dobrą rozrywkę. Tak, trochę to pachnie sztuką kompromisu. Oczywiście developer chce odwołać się do preferencji szerokiej grupy graczy (sukces komercyjny), ale bogactwo narracyjne też jest istotne. Gra RPG potrzebuje wyrafinowanej historii – historii, jaka posiada głębię, dzieli się na kilka warstw.
Czy twórcy marki Killzone mogą opowiedzieć nam dobrą historię? Cóż, w strzelankach najczęściej potrzebujemy tylko uzasadnienia dla prowadzonej eksterminacji wrogich jednostek. Role-play to już inna liga. Na szczęście GG zatrudniło Johna Gonzaleza – scenarzystę gry Fallout: New Vegas.
Źródło: Dualschockers
0 Komentarzy