Naughty Dog musi zmagać się z coraz większymi wyzwaniami – jeśli myślimy o rozwijaniu marki Uncharted. Dlatego kalifornijski developer planuje zakończenie serii. Ciągłe poszukiwanie pomysłów na odświeżenie mechaniki rozgrywki czy systemu walki staje się męczące.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia napisania spójnego scenariusza i zaproponowania nowych – interesujących zagadek. Kontynuacja przygód Nathana wydaje się problematyczna. Swoją drogą już przy Uncharted 3 fani zauważali pewien syndrom wypalenia. Ciężko zaprojektować coś odkrywczego, a jednocześnie pasującego do uniwersum. Przypomina to kłopoty związane z harcami Indiany Jonesa...
Bardzo popularne IP jednak pojawi się na PS4. Bo ND ostatecznie zmaterializuje pomysły, jakie zgłaszały zapotrzebowanie na większą moc obliczeniową (grywalny jeep to jeden z przykładów). Moc, jakiej nie gwarantowała PS3.
Robert Cogburn – jeden z głównych projektantów - w rozmowie z przedstawicielem serwisu Kotaku mówi o zmęczeniu – programiści mają swoje ambicje i chcą spróbować czegoś nowego. Studio może wykorzystać pomysły, które były wcześniej odrzucane – może przenieść je do dopiero debiutującego IP. To takie przyjemne przekraczanie pewnych granic – norm ustalonych przez pogoń Drake'a za skarbami.
Swego czasu mówiło/pisało się o tym, że Naughty Dog przygotowuje sobie grunt pod grę ulokowaną w przestrzeni kosmicznej. To ponoć jedna z kilku ciekawych koncepcji. Ekipa podlegająca pod Sony otrzymała zielone światło od wydawcy i może w niedalekiej przyszłości rozpocząć eksperymenty. Jakie? Ryzykowne – coś w stylu Guerrilla Games (strzelanki z cyklu Killzone) tworzące grę RPG.
Źródło: Gaminbolt
0 Komentarzy