O nowym Mass Effect powiedziano dużo złego. Zapewne samo BioWare nie spodziewało się tak wielkiego hejtu, który może mieć wiele przyczyn. Na dość ciekawą analizę zdecydował się serwis Kotaku.
Jednym z pierwszych grzechów popełnionych przy Andromedzie jest po prostu brak właściwej koncepcji na całość. We wczesnych fazach projektu miała się pojawić chociażby generowana losowo galaktyka, lecz pomysł ostatecznie porzucono.
Sporo czasu pochłonęło robienie animacji statków, które zmieniały się wraz z planami osób decyzyjnych. Co ciekawe właśnie przez to same animacje wyszły jak wyszły.
Produkcji nie pomogły także szerokie zmiany kadrowe. Mówi się, że wielu ludzi zwyczajnie uciekło od ekipy dłubiącej nad grą np. mający poprarcie kolegów reżyser Gérard Lehiany.
Wiadomo także, że za Mass Effect: Andromeda odpowiedzialne są dwa studia BioWare (Edmonton i Monreal). Niestety nie potrafiły one znaleźć ze sobą wspólnego języka, co doprowadziło jedynie do pogorszenia całej sytuacji.
Wisienką na torcie może być brak odpowiedniej wiedzy programistów na temat zastosowanego silnika Frostbite.
Jeśli powyższe teorie są prawdziwe, to wyłania nam się obraz dobrze ułożonej układanki, która wraz z przebiegiem prac rozsypywała się na coraz większe kawałki. A to przez błędne decyzje koncepcyjne, a to przez brak możliwości dogadania się dwóch ekip.
Tak czy inaczej bez wątpienia mamy doczynienia z jednym z najgorszych developingów w historii gier. Chyba faktycznie firmie przyda się odpoczynek od tej zasłużonej marki i znalezienie pomysłu na siebie.
0 Komentarzy