Kolejna wysokobudżetowa produkcja porzuca tradycyjną, fabularyzowaną kampanię. Ostatecznie potwierdzono, że Rainbow Six: Siege lansuje przede wszystkim zmagania sieciowe. Komponent SP został mocno okrojony i zdecydowanie nie jest on utożsamiany z pełnowymiarową narracją. Była ona ważnym elementem dla skasowanego R6: Patriots (i wcześniejszych odsłon serii).
I tak samotnemu odbiorcy proponuje się tryb treningowy, gdzie możemy eksperymentować i analizować możliwości przypisane do zaprojektowanych przez developera Operatorów. Do tego dokładamy – podlegające pod pewną kustomizację - potyczki z oponentami kontrolowanymi przez AI. Art Director Scott Mitchell podkreśla, że trybie off-line bezproblemowo odblokowujemy dodatkowe treści. Nie tylko zabawa PvP jest nagradzana.
Cóż, na bezrybiu i rak ryba… Przynajmniej istnieje szansa przetestowania pewnych schematów taktycznych. Szansa bezstresowego wyselekcjonowania ulubionej postaci z tej czy innej jednostki antyterrorystycznej.
Źródło: DSOG
0 Komentarzy