Jaka jest recepta na lepsze wyniki w przypadku większości czołowych drużyn? Oczywiście zmiany w składzie. Nie będę posługiwać się modnym w ostatnim czasie przykładem Virtus.pro, jako synonimu wytrwałości. Od dłuższego czasu dochodziły do mnie słuchy, że w czołówce szykuje się prawdziwa burza. Nie dawałem jednak wiary tym informacjom licząc, że ekipy postawią na inne rozwiązanie niż wywracanie składów do góry nogami.
No nic, klamka zapadła. Przedstawiam wam zatem odświeżone składy fnatic oraz GODSENT.
fnatic:
olofmeister
dennis
wenton
twist
Lekr0
Vuggo (trener)
GODSENT:
pronax
znajder
JW
Flusha
KRIMZ
rdl (trener)
Obecnie szwedzkie drużyny prezentują się niezwykle równo. Zawodnicy obu formacji są dobrymi znajomymi, więc faza ponownego zgrywania się nie powinna potrwać zbyt długo. Być może z czasem któraś z nich wyjdzie przed szereg, lecz na tę chwilę nie wytypowałbym swojego faworyta. Według mnie składy są naprawdę mocne na tyle, aby opanować najwyższe miejsca w światowych rankingach. Nie sądzę jednak, żeby fnatic bądź GODSENT w ciągu najbliższych miesięcy dały radę zrzucić z tronu bezkonkurencyjne SK Gaming. Pierwszy dużym sprawdzianem zdaje się być ESL One, które odbędzie się 1-2 października w Nowym Jorku.
źródło: hltv.org
0 Komentarzy