To nie do wiary jak ten czas leci. Trzecia, kultowa odsłona serii Crash Bandicoot właśnie kończy piętnaście lat.
Sympatyczny jamraj pasiasty (a nie „lisek” jak zwykliśmy go nazywać) to postać-legenda w historii PlayStation, jeden z pierwszych symboli tej marki i gra, która wciąż elektryzuje graczy. Studio Naughty Dog wkroczyło dzięki serii o Crashu do panteonu światowych developerów i do dziś mają w nim zasłużoną pozycję.
Aż trudno uwierzyć, że trzecia część tej wesołej platformówki ma już 15 lat (wg daty premiery w USA, w Europie wyszła bowiem 5 grudnia 1998). To zdecydowanie jedna z najbardziej wykręconych i najlepiej zaprojektowanych pozycji na PlayStation. Prosta w obsłudze, a przy tym wymagająca, i co najważniejsze: jej mechanika i świat same się tłumaczyły (podobnie jak w Mario Bros.). Serca graczy zdobył też humor przypominający bajki Warnera. Crash Bandicoot 3: Warped był w swych czasach zwyczajnie niesamowity, a o jego klasie świadczy choćby to, że dobrze się w niego gra nawet dziś.
Wy też macie wspomnienia związane z poszukiwaniem masek Aku Aku (uwielbiam jak mówią „Ugalak Ugalak”), uważaniem na polarne niedźwiedzie i polowaniem na skrzynki z jabłkami?
Sto lat Crash! Obyś do nas jeszcze wrócił.
0 Komentarzy