Pod koniec czerwca Valve zostało pociągnięte do odpowiedzialności przed sądem za zorganizowanie rynku gier hazardowych w ramach produkowanych przez siebie gier. Na pozór mogłoby się wydawać, że chodzi tylko o niewinne skiny w grze komputerowej. Fakt jest taki, że wirtualne kasyna zarabiają fortunę, więc ktoś chce ukrócić te działania.
Czarę goryczy przelała głośna w ostatnim czasie afera. Użytkownik YouTube o nicku HonorTheCall ujawnił, że TmarTn oraz ProSyndicate, którzy prowadzili większy kanał, są ponadto właścicielami serwisu CSGO Lotto. Dzięki swojej pozycji mieli możliwość ustawiania zakładów, a za sprawą swoich filmów na YouTube nakręcali sobie darmową reklamę. Inny Youtuber przyznał się, że w porozumieniu z właścicielami CSGO Lotto sfabrykował swój film przedstawiający zdobycie AWP Dragon Lore. Blisko 1,5 miliona wyświetleń to ogromna promocja dla serwisu.
Hazard skinami w Counter-Strike’u z pewnością wymaga większej kontroli. Niektóre z nich są przecież warte tysiące dolarów. Takie pieniądze stanowią ogromną pokusę, nawet dla profesjonalnych graczy. W wyniku podobnego zamieszania dożywotniego bana od Valve dostało wielu amerykańskich graczy z potencjałem, którzy dziś mogliby liczyć się w walce o trofea. Swego czasu czarne chmury zawisły nad polskimi graczami. Zbanowani zostali gracze związani z ówczesnym ALSEN. Długo ważyły się też losy obecnego Team Kinguin. Ostatecznie jednak udało im się dowieść swojej niewinności.
8 Komentarzy
Tylko czekać, aż do polskich serwisów i polskich serwisów dowali się Urząd Skarbowy i cały tan cyrk pryśnie, bo jak ktoś zacznie zarabiać więcej to karzą mu założyć firmę i płacić podatki.
Mieszasz dwie rzeczy. US w polsce faktycznie lubi gnoić uczciwych przedsiębiorców podobnie jak inne instytucje państwowe gnoją zwykłych obywateli.
Jednak w tej konkretnej sytuacji są dowody na oszustwa związane z loterią skinów i ewidentnym konflikcie interesów właścicieli tego lotto.
Na jakiej podstawie jest szacowana wartość skina w tej grze? Szukałem w gogletach widocznie nieudolnie, gdyby ktoś dał rade opisać to z góry dziękuję.
Popyt regluje podaż - skin jest warty tyle, ile ludzie są za niego w stanie zapłacić - każdy moze wystawiać przedmioty na wirtualnym rynku steam. Jednak nie oszukujmy się - im skin trudniej dostać tym jest więcej warty. Zazwyczaj działa to tak: valve wprowadza nową skrzynkę, która okazyjnie dropi ludziom po meczach. Na początku skrzynka warta jest około 30 euro z tendencją spadającą, po 2-3 tygodniach gdy rynek jest nasycony cena skrzyni spada poniżej 1 euro [!do każdej skrzyni należy doliczyć cenę klucza która jest stała, tj. 2,3 euro!] Gracze otwierają skrzynie i dostają przedmioty, a później często je sprzedają. Im rzadsze przedmioty (noże, przedmioty czerwone czy różowe <zwłaszcza ze stattrakiem - licznikiem zabójstw daną bronią, który zwiększa wartość broni często dwukrotnie>) tym wyższa cena. Skiny do noży mają różne 'patterny' tekstura jest nakładana troszkę inaczej - co też świadczy o eliarności noża (np. m9 bayonet oceaono który potrafi być absurdalnie drogi). Market steam ma ograniczenie wartości sprzedawanego poniżej 400 euro, co gracze obeszli początkowo sprzedając ekstremalnie rzadkie skiny na portalach pokroju ebay cz amazaon, a później na dedykowanych stronach (np. op-skins) I tak to jest :)
Czyli Valve wyznacza wartość skrzyń, w której znajdują się przedmioty. Sam przedmiot jest więc wart niewiele. Nagle ktoś wrzuca na aukcje przedmioty uznawane za wartościowe z racji unikatowości i zaczyna regulacje rynkiem. Jak dobrze rozumiem przedmiot wypada z takiej skrzyni w oparciu o jakiś mechanizm, który graczowi nie jest bliżej znany?
Przypomina to wszystko handel akcjami śmieciowymi, "czarna środa" Sorosa. Ktoś odrobił lekcje i wykorzystuje stare myki w nowych miejscach.
P.S> Dziękuję za wytłumaczenie. Nie gram w CS bo od zawsze uważam ten tytuł za archaiczny.
Valve wyznacza wartość klucza (2,3 euro) i częstotliwość dropu skrzyń po meczach. Mechanizm losowania nie jest graczom jasno opisany, działa na zasadzie kolorów (niebieski<fioletowy<różowy<czerwony<nóż) i prawdopodobnie jest oparty na podobnym systemie jak w podobnych grach (np. skrzynki w dirty bomb); szacunkowe szanse na skina: niebieski 80%;fioletowy 10%;różowy 5%;czerwony 4%, nóż 1%. Do konkretnych skinów dochodzą jeszcze parametry: Stattrak(wspomniany wcześniej) oraz jakość w systemie 1-5 (1-bardzo obdarty, 5-brak obdarć) które także wpływają na rzadkość, elitarność oraz cenę jaką gracze gotowi są za niego zapłacić. Wiec, jakby nie patrzeć, to valve reguluje mechanizm częstotliwości wypadania skinów, pośrednio mając kontrolę nad ich wartością.
Warto też zwrócić uwagę, że skiny są jednym z głównych czynników przyciągających graczy przez co też warunkują grupę docelową. Dla wielu ludzi to po prostu okazja do zarobku. Jedyną zaletą tego rozwiązania jest rosnąca popularność. Dodatkowo cena gry może być niska w zestawieniu z innymi shooterami dostępnymi na rynku właśnie dzięki wprowadzeniu mikro płatności. Niestety przez to cheaterzy wciąż są dużym problemem.
Czytałem teraz o tym jak w 2013 wprowadzono skiny by polepszyć sytuację popularności tego "multika". Ten rynek jest z góry kontrolowany nie tylko przez tych YT-becylów którzy wpadli, ale także przez twórców. Gracze nie znają sumy puli przedmiotów. Nie wiedzą ile jest ich w obiegu. Procentowa wartość skrzyń wygląda pozornie dobrze, ale trzeba wtedy wziąć pod uwagę ich ilość. Tak Półlegalny hazard.