• Strona główna
  • Newsy
  • Ban od ea dla azjatyckiego kraju odbija się szerokim echem w społeczności graczy

Ban od EA dla azjatyckiego kraju odbija się szerokim echem w społeczności graczy

Smyku - 
3osoby uważają ten artykuł za ciekawy
Ban od EA dla azjatyckiego kraju odbija się szerokim echem w społeczności graczy - gamedot.pl

 

Znacie takie państwo jak Mjanma? A Birma? Już lepiej, prawda? Obie nazwy odnoszą się do tego samego kraju, który w światku gamingowym zasłynął ostatnio z banu nałożonego przez Electronic Arts, uniemożliwiającego tamtejszym obywatelom korzystanie z platformy Origin.

Teraz Elektronicy tłumaczą, że o żadnym świadomym działaniu mowy być nie może i już pracują nad tym, by przywrócić w Mjanmie dostęp do Origin. Podobno jeden z graczy usłyszał od pracownika EA, że ban jest efektem embarga nałożonego przez Stany Zjednoczone na Mjanmę. Problem w tym, że sankcje te zostały zniesione… 7 października.   

Zaraz też Internet rozgorzał dyskusjami na temat tego, czy EA nie może podobnego numeru wyciąć graczom z innych krajów. Mimo, iż płacąć za gry na Origin teoretycznie stajemy się ich właścicielami, to jednak przy nałożeniu blokady na samą platformę, Elektronicy pozbawiliby nas dostępu do naszej kolekcji. To samo zresztą tyczy się Steam czy Uplay. Pytanie więc brzmi: czy tak to właśnie powinno wyglądać?

źródło: kotaku.com

6 osób dodało komentarz
3osoby uważają ten artykuł za ciekawy

6 Komentarzy

awatar
k4mui (gość) 8 lat temu

nie ma zlej reklamy każda reklama jest dobra tym bardziej taka gdzie ludzie sami o tym zaczynają mówić

0 Odpowiedz
awatar
Rockus (gość) 8 lat temu

Mamy inteligenta. Reklama jest dobra jeśli poprawia wizerunek... Ten artykuł robi odwrotnie ;)

0 Odpowiedz
awatar
Pendelios (gość) 8 lat temu

Ja osobiście jestem przeciwnikiem wszelkiego rodzaju platform, z którymi połączone są gry. Ok, ułatwia to wyszukiwanie, polowanie na promocje itp., ale w przypadku takiego Origin jeśli nie masz połączenia z internetem to nie zagrasz nawet w gry singleplayerowe pokroju Kingdoms of Amalur: Reckoning czy Need For Speed The Run / Most Wanted (2012) albo Crysis. Steam też płatało figle - Saints Row 3 i 4 nie chciały się odpalił gdy byłem bez internetu, po podpięciu przeskanowało pliki, nic nie znalazło i nagle da się grać. Podobnie z Painkiller Hell & Damnation. Moim zdaniem najlepiej byłoby, gdyby istniała jedna platforma, Steam, ale w innej postaci - by umożliwiła wyszukiwanie gier i kupowanie ich, ale żeby nie były z nią połączone, byśmy otrzymywali na nasz e-mail link do pobrania gry ze strony głównej tytułu oraz kod aktywacyjny.

0 Odpowiedz
awatar
Asdownik (gość) 8 lat temu

Smyku - W przypadku steam'a jesli by do czegos takiego doszlo to nie tracisz dostepu do gier, tracisz tylko mozliwosc kupowania, grac mozesz sobie do woli.

0 Odpowiedz
awatar
Jezus (gość) 8 lat temu

powiedz to komuś kto gra w CS:GO

1 Odpowiedz
awatar
ariies (gość) 8 lat temu

Nie kupuje sie gier tylko klucze nie ma to jak stara dobra plytka ^^

0 Odpowiedz
SmykuSmykuLubi gry i burze.
Napisz do autora

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]