Znacie takie państwo jak Mjanma? A Birma? Już lepiej, prawda? Obie nazwy odnoszą się do tego samego kraju, który w światku gamingowym zasłynął ostatnio z banu nałożonego przez Electronic Arts, uniemożliwiającego tamtejszym obywatelom korzystanie z platformy Origin.
Teraz Elektronicy tłumaczą, że o żadnym świadomym działaniu mowy być nie może i już pracują nad tym, by przywrócić w Mjanmie dostęp do Origin. Podobno jeden z graczy usłyszał od pracownika EA, że ban jest efektem embarga nałożonego przez Stany Zjednoczone na Mjanmę. Problem w tym, że sankcje te zostały zniesione… 7 października.
Zaraz też Internet rozgorzał dyskusjami na temat tego, czy EA nie może podobnego numeru wyciąć graczom z innych krajów. Mimo, iż płacąć za gry na Origin teoretycznie stajemy się ich właścicielami, to jednak przy nałożeniu blokady na samą platformę, Elektronicy pozbawiliby nas dostępu do naszej kolekcji. To samo zresztą tyczy się Steam czy Uplay. Pytanie więc brzmi: czy tak to właśnie powinno wyglądać?
źródło: kotaku.com
6 Komentarzy
nie ma zlej reklamy każda reklama jest dobra tym bardziej taka gdzie ludzie sami o tym zaczynają mówić
Mamy inteligenta. Reklama jest dobra jeśli poprawia wizerunek... Ten artykuł robi odwrotnie ;)
Ja osobiście jestem przeciwnikiem wszelkiego rodzaju platform, z którymi połączone są gry. Ok, ułatwia to wyszukiwanie, polowanie na promocje itp., ale w przypadku takiego Origin jeśli nie masz połączenia z internetem to nie zagrasz nawet w gry singleplayerowe pokroju Kingdoms of Amalur: Reckoning czy Need For Speed The Run / Most Wanted (2012) albo Crysis. Steam też płatało figle - Saints Row 3 i 4 nie chciały się odpalił gdy byłem bez internetu, po podpięciu przeskanowało pliki, nic nie znalazło i nagle da się grać. Podobnie z Painkiller Hell & Damnation. Moim zdaniem najlepiej byłoby, gdyby istniała jedna platforma, Steam, ale w innej postaci - by umożliwiła wyszukiwanie gier i kupowanie ich, ale żeby nie były z nią połączone, byśmy otrzymywali na nasz e-mail link do pobrania gry ze strony głównej tytułu oraz kod aktywacyjny.
Smyku - W przypadku steam'a jesli by do czegos takiego doszlo to nie tracisz dostepu do gier, tracisz tylko mozliwosc kupowania, grac mozesz sobie do woli.
powiedz to komuś kto gra w CS:GO
Nie kupuje sie gier tylko klucze nie ma to jak stara dobra plytka ^^