Manveer Heir, który ostatnie lata swojego zawodowego życia spędził w BioWare Montreal i pracował m.in. przy trybie sieciowym Mass Effect 3, czy ostatnią Andromedą, po opuszczeniu firmy zdradził kilka kulisów produkcji ich ostatniej growej klapy.
Przede wszystkim całej roboty nie rozpoczęli od wspomnianej Andromedy, a Mass Effect: Contact. Natomiast Andromeda była przewidywana jako... prequel nowej serii. Jednak w trakcie dłubania ekipa doszła do wniosku, że efekty pracy nie są wystarczające i przenieśli wszelkie siły na sequel. Warto zaznaczyć, że był on wielokrotnie resetowany, a to co dostaliśmy finalnie jest efektem nie pięciu, a dwóch lat dewelopingu. Tłumaczyło, by to w jakimś sensie tak mierną jakość ostatecznego buildu.
Rzeczony projektant opuścił studio natychmiast po skończeniu Andromedy. W udzielonym wywiadzie poruszył jeszcze kwestię nowej gry osadzonej w uniwersum Star Wars, początkowo tworzonej przez zamknięte Visceral Games.
Przyznał, że to co zaczynali robić miał być nastawione na iście fabularną opowieść rodem z Gwiezdnych Wojen. Niestety obawia się, że obecnie cały projekt obierze zgoła odmienny kierunek nastawiony na zawartość premium oraz ogromny świat, kto wie może z trybem multiplayer.
0 Komentarzy