Piąty zeszyt Hotline Miami: Wildlife - Nowa postać! - Wrażenia

03
GeneticsD

Wkraczamy już w piąty zeszyt komiksu Hotline Miami: Wildlife. Zeszyty są udostępniane co miesiąc, posiadają wspólną fabułę, chociaż często przedstawiają nowych bohaterów oraz ich perypetie, czy motywacje. Jest to o tyle ciekawe, iż każda z postaci jest w innym wieku, niesie za sobą inny bagaż doświadczeń, jednakże bardzo często łączy ich chęć zadawania bólu innym.

 

Teraz mamy do czynienia z intermission no. 2 useless. Jak możecie się więc domyśleć, nowy zeszyt wprowadza po raz kolejny nową postać. I jak po ostatnim zeszycie intermission w końcu dowiedzieliśmy się, dlaczego zeszyt tytułował się Different, tak i tutaj wszystko szybko się wyjaśni.

 

Początkowo otrzymujemy retrospekcję z 1969 roku. W około dżungla, wojna oraz żołnierze amerykańscy. Wszystko więc wskazuje na to, że pojawiliśmy się w wojnie w Wietnamie. Tutaj ma swój początek postać, która wkrótce przerodzi się w mściciela bez litości. Ostatnim razem myślałem, że może byłoby dobrze wprowadzić kobietę jako jednego z członków ugrupowania w maskach, jednakże postawienie na mężczyznę w podeszłym wieku, który ma za sobą o wiele więcej życiowego doświadczenia niż poprzednie postaci, jest strzałem w dziesiątkę. Kurt, bo tak właśnie nazywa się nasza postać, jest agresywny i nie ukrywa tego.

 

 

Dokładniej poznajemy jednak starsze wcielenie Kurta, który to po wojnie i utracie kończyny stał się alkoholikiem. Przesiaduje godzinami w ulubionym barze, upijając się do nieprzytomności. Ludzie stojący za organizacją wyniszczającą rosyjską mafię w Miami, już dawno wiedzieli o nim oraz jego chęci do walki. Kurt pozostawał jednak na miejscu. Nie przyłączał się. Nie dał się namówić. Miał własne przemyślenia, co do moralności działania ekstremistów. W końcu jednak pod wpływem mocnego przeżycia dołącza do terrorystów i już za niedługo wyrusza na swoją pierwszą misję. Nie jest on jednak laikiem w kwestii posługiwania się bronią, czy zabijaniu, więc ze wszystkim radzi sobie bez mrugnięcia okiem. Wyznaje również czytelnikom, że nie okłamuje się dłużej, że w jego działaniu chodzi o coś więcej niż tylko zabijanie. Nie ma tutaj miejsca na patriotyzm, czy ochronę bliskich (jakich bliskich?!). Wyłącznie ból i gniew.

 

Od technicznej strony zeszyt prezentuje się wzorcowo. Jakkolwiek rysownik nie stosuje odmiennego stylu rysowania, tak zostają mocno zmienione pojawiające się kolory. Mam wrażenie, że w tym komiksie dominującym kolorem jest pomarańczowy i jego odcienie. Wszystko to zostaje również usprawiedliwione maską nowej postaci, które odpowiadające zwierze pasuje idealnie do charakteru Kurta. Mam wrażenie, że twórcy bardzo instynktownie wybierają poszczególne elementy. Od głównego zarysu postaci, przez kolory, doświadczenie i wieńcząc wszystko na masce, która jest jakby alter ego bohatera. Jestem przekonany, że panowie odpowiedzialni za tą produkcję mocno czują w sercach uniwersum Hotline Miami i potrafią pokazać, że wycisną jeszcze więcej i wplecą nowe rzeczy w porównaniu do dwóch gier.

 

 

Zeszyt ten był naprawdę dobry. Może nie będzie moim ulubionym, jednakże bardzo spodobała mi się postać oraz podejście do ogółu twórców. Tutaj dominują wyraźnie dialogi, a nie szybkie akcje. (których z kolei nie brak) Panowie doskonale znaleźli złoty środek i pokazują jak dobrze wyciskają wszystko oraz dodają sporo od siebie do uniwersum. Gry nie sponsorowały nam tak wielu złożoności scenariusza. Większości trzeba było się domyśleć, a tutaj widzimy coś całkowicie odmiennego. Wystarczy jeszcze tylko puścić sobie soundtrack z jedynki albo dwójki w tle i immersja pełną gębą. No chyba, że jesteście na tyle psychopatami Hotline Miami, że na zawołanie słyszycie w głowie niektóre dźwięki.

 

Teraz poczekajmy na zwieńczenie serii w tym roku, bo ostatni zeszyt trafi do nas jakoś na początku grudnia. Na całe szczęście przed nami jeszcze sporo zeszytów do końca komiksu. Miejmy nadzieję, że twórcy sprytnie połączą losy wszystkich bohaterów i wszystko domknie się jako całość. Prawdopodobnie zostanie wprowadzony co najmniej jeden bohater, gdyż wątpię, że intermission zakończy się na dwójce.

 

Trochę w tym momencie śmiechłem.

 

O autorze
GeneticsDGeneticsD
230 0

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]