• Strona główna
  • Remote play, czyli jak konsolowcy mogą oderwać się od telewizora

Remote Play, czyli jak konsolowcy mogą oderwać się od telewizora - Test

74
Smyku

Wyobraźcie sobie taką sytuację: gracie w The Last of Us i jesteście tą grą oczarowani. Historia wciągnęła was na tyle, że koniecznie chcecie jak najszybciej poznać zakończenie przygód Ellie i Joela. I wtedy wasza partnerka/partner oświadcza, że teraz jej/jego kolej na granie i basta! Drugiego telewizora brak – a i ten pierwszy był zakupiony tylko z myślą o konsoli – i co w takiej sytuacji możecie zrobić, prócz cichego pochlipywania w kącie? I właśnie tu z pomocą przychodzi usługa Remote Play.  

Czym jest Remote Play? To specjalna aplikacja na smartfon Xperia z serii X, Z3, Z4 i Z5, pozwalająca na streamowanie obrazu z konsoli PlayStation 4 na telefon. Funkcja ta umożliwia cieszenie się urokami PS4 nawet wtedy, kiedy z jakiegoś powodu nie mamy dostępu to telewizora, a bardzo chcielibyśmy na naszej konsoli sobie pograć. Warto dodać, że pierwotnie apka została stworzona z myślą o łączeniu PS4 z PS Vitą, ale biorąc pod uwagę, że przenośna konsolka właściwie dogorywa... I rzecz najważniejsze: Xperia łączy się z konsolą przez WiFi, także o graniu poza domem można sobie co najwyżej pomarzyć.

 

 

Bez pada ani rusz

Wiadomo jednak, że granie na dotykowym ekranie do najprzyjemniejszych nie należy. Stąd możliwość sparowania pada od PS4 z Xperią. By dodatkowo ułatwić rozgrywkę, Sony wypuściło również dedykowany do usługi Remote Play chwytak, umożliwiający umieszczenie smartfona tuż nad Dual Shockiem. Co bardzo ważne, telefon trzyma się mocno specjalnego uchwytu, także przechadzając się po mieszkaniu nie musimy drżeć na samą myśl, że smartfon odpadnie i zaliczy nieprzyjemny kontakt z podłogą. Chwytak nie jest jednak idealny, a jego rama może trochę przeszkadzać w dostępie do przycisków Share i Options. Szkoda też, że prócz skromnej instrukcji montażu uchwytu (która - nie ukrywajmy - do przesadnie skomplikowanych nie należy) w pudełeczku nie znalazł się także krótki poradnik, jak zainstalować i uruchomić aplikację Remote Play. Samo uruchomienie apki jest umiarkowanie intuicyjne i wymaga jednak trochę zachodu. Ba, nawet tak prozaiczna czynność jak odłączenie pada od telefonu i ponowne przypisanie go do konsoli, nie jest tak prostą i oczywistą sprawą, jak mogłoby się to wydawać.

 

 

A kto to tam w oddali się czai?

Akurat tak się szczęśliwie złożyło, że gdy zaczynałem testy, równolegle trwała beta Battlefield 1. No jak tu nie skorzystać z takiej okazji? Niestety, w tego typu  grach, gdzie dostrzeżenie przeciwnika, gdy ten jest jeszcze daleko, stanowi klucz do zwycięstwa, funkcja Remote Play sprawdza się średnio. Nieważne jak drogi i zaawansowany jest nasz smartfon, to jego ekran, przynajmniej w stosunku do ekranu telewizora, nadal nie grzeszy wielkością i jest to rzecz, której po prostu nie da się przeskoczyć. Natomiast już przy tytułach takich jak Pro Evolution Soccer czy Drive Club problemy te już rzecz jasna nie występowały. Niemniej konkluzja jest dość jasna: nie we wszystkie produkcje da się grać przyjemnie na telefonie. Jeśli chodzi o kwestie techniczne, takie jak płynność, to dopóki Internet nie zacznie wariować, zabawa wypada zaskakująco dobrze.

 

 

Wędrówki po domu

Jak już wspomniałem wcześniej, rozgrywka opiera się na streamowaniu , a co za tym idzie, bez szybkiego połączenia ani rusz. W domowych warunkach i przy Internecie 150MB miałem z płynną grą pewne problemy. Przechadzając się w niewielkim mieszkaniu od pokoju do pokoju, nie w każdym pomieszczeniu dało się swobodnie grać. Jest to o tyle ważne, że przecież usługa Remote Play powstała właśnie po to, by móc samemu wybierać, gdzie w obrębie naszego domostwa będziemy chcieli grać.

To tylko gadżet?

Proponowana przez Sony funkcja Remote Play nie jest czymś, co określić można jako zbędny gadżet dla bogaczy. Dlaczego? Przede wszystkim nikt nie kupuje się telefonu za kilka tysięcy ani konsoli kosztującej niewiele mniej, tylko z myślą o regularnej grze w ten właśnie sposób. Remote Play to tylko dodatek do produktów japońskiego producenta i właśnie z takiej perspektywy należy funkcję tę oceniać. Ba, do samej rozgrywki nie jest potrzebny też opisany już chwytak, choć jego cena – około 70 zł – nie stanowi jakiejś zawrotnej sumy, której wydanie będzie nas prześladować przez wiele miesięcy. Stąd i moja decyzja, by nie wystawiać w tym miejscu żadnej oceny.

PS. Testy przeprowadzałem na telefonie Xperia Z5, za którego udostępnienie dziękuję firmie Sony.

O autorze
SmykuSmyku
215 0
Lubi gry i burze.

7 Komentarzy

awatar
Graczu (gość) 7 lat temu

A jak to się sprawdza w gta v?

0 Odpowiedz
awatar
Graczu (gość) 7 lat temu

To było do mnie czy się panu webalonehero wątki pomieszały?

0 Odpowiedz
Darius 7 lat temu

Pomieszały!

0 Odpowiedz
awatar
WebAloneHero (gość) 7 lat temu

twojej starej się jaja pomieszały

0 Odpowiedz
awatar
Graczu (gość) 7 lat temu

Ale z ciebie ciacho

0 Odpowiedz
awatar
Graczu (gość) 7 lat temu

A on jest jakiś chory czy jak?

0 Odpowiedz
Darius 7 lat temu

Troll 100%

0 Odpowiedz

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]