• Strona główna
  • Bycie testerem to praca marzeń? wykład moniki krupińskiej [ztg]

Bycie testerem to praca marzeń? Wykład Moniki Krupińskiej [ZTG] - Relacja

00
Cascad

Podczas Zjazdu Twórców Gier w Poznaniu (połączonym z PGA) mogliśmy choć trochę poznać realia bycia testerem gier. Stało się tak dzięki wykładowi Moniki Krupińskiej z krakowskiego studia Ganymede, jego nazwa mówi zresztą wszystko: „Tester - praca marzeń. Pierwsze kroki w branży”.

 

 

Zacząć wypada od tego, że praca na takim stanowisku to dla jednych będzie spełnienie marzeń, podczas gdy inni mogą uważać ją za niepoważną (zwłaszcza starsze pokolenia, którym należy wybaczyć). Jeżeli jednak jesteśmy gotowi na to, by się z tym zmierzyć to powinniśmy posiadać przede wszystkim dwie cechy charakteru – dociekliwość i chęć do drążenia pewnych zagadnień. Choć w byciu testerem może pomóc certyfikat ISTQB (International Software Testing Qualifications Board) to jednak nie jest on wymagany.

 

Prawdziwe pytanie-pułapka to „co robi tester” i prawidłową odpowiedzią na nie jest „tester szuka anomalii”. Wszelkie odstępstwa od tego co gracz powinien zobaczyć muszą bowiem zostać wychwycone, zaraportowane, naprawione i ponownie zbadane. Najbardziej do zawodu przygotowuje zatem samo bycie graczem i poznawanie rynku choćby dzięki takim konferencjom jak Zjazd Twórców Gier. Techniki pracy i metody warto poznać na własną rękę przed rozmową o pracę.

 

 

Metody jakimi się pracuje to czarna i biała skrzynka. Co one oznaczają? W skrócie przy czarnej skrzynce testujemy gotowy produkt (najczęściej spotykane), a przy białej możemy badać też jego kod. Same testy dzielą się na manualne i automatyczne (takie które wykonuje przygotowany przez nas program). Należy jednak pamiętać, że jeżeli chce się robić coś innego w branży gier, ale planuje się zacząć od bycia testerem to nie jest to dobra droga – najlepiej być uczciwym ze sobą od samego początku i szukać pracy na wymarzonym stanowisku. Bycie testerem raczej nie pomoże komuś kto planuje zostać programistą czy designerem.

 

Co daje najwięcej satysfakcji w byciu testerem? Oczywiście to, że ma się realny wpływ na kształt gry, która trafia na rynek. Gdy w tytule wypuszczonym na rynek ludzie nie znajdują nowych błędów uczucie dobrze wykonanej roboty doskonale motywuje do dalszej pracy. Choć niewielu o tym wtedy pamięta, to jest to zasługa nie tylko teamu developerskiego, ale i testerów powtarzających niektóre czynności setki razy, by sprawdzić każde możliwe zachowanie gracza.

 

O autorze
CascadCascad
3215 22

Prawdziwy entuzjasta gier, który uwielbia z nich szydzić, żartować i nakręcać się na kolejne premiery. Piszę dla was newsy, raporty, recenzje… lubię oryginalne pomysły, dziwactwa i cały czas jestem na czasie. 

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]