Rambo The Video Game - Recenzje

10
JohnSnake

Piekło wojny zmienia człowieka na zawsze. Jego ciało zostaje naznaczone bliznami, a dusza i umysł ulegają nieodwracalnemu wypaczeniu. Powrót na łono społeczeństwa w takim wypadku nigdy nie jest łatwy. Bez kochającej rodziny i bliskich, takie przywrócenie może być praktycznie niemożliwe. Właśnie tak to wyglądało w jego przypadku – mężczyzna skazany na wieczną tułaczkę i odrzucony przez swój kraj, którego umysł nigdy nie zaznał spokoju. Jego duch cały czas żył w świecie konfliktu, który ostatecznie musiał go dogonić i towarzyszył mu już do końca życia. Taki los wykreował legendę. Legendę Johna Rambo.

 

Pierwsza krew!

 

Johnny od momentu osiągnięcia dorosłości chciał służyć Ameryce. Kochana kraina wolności bezlitośnie to wykorzystała, zsyłając go w sam środek wietnamskiego konfliktu. Tylko prawdziwy komandos mógłby przeżyć tortury Wietkongu i uciec. I on to zrobił. Rambo powrócił do kraju i sprawiał kłopoty w jakiejś małej mieścinie. John nacisnął na odcisk nie tylko lokalnemu szeryfowi ale i Gwardii Narodowej. Musiał trafić do więzienia, ale poradził tam sobie. Wyrodna matka ponownie go potrzebowała. Wietnam znów go wzywał. Po wykonaniu misji odbicia amerykańskich żołnierzy z rąk wroga, Johnny postanowił zaszyć się gdzieś w tajlandzkiej dżungli. Kiedy dowiedział się, że jego przyjaciel Sam Trautman został wzięty do niewoli przez komunistów, Rambo ruszył za nim w objęcia Afgańskiej pustyni. I ponownie mógł powiedzieć, że wykonał swoje zadanie. Właśnie tak, moi drodzy – Rambo: The Video Game to jedna wielka przechadzka po alei wspomnień. Teyon, studio z krainy kwitnącej cebuli, jako pierwsze postanowiło stworzyć grową adaptację całej kultowej trylogii. Już za samą odwagę należy im się pochwała.

 

 

Viet Nam Cong San!

 

W przypadku tej gry, wspominki nie kończą się na etapie zarysu fabularnego. Rambo: The Video Game to przedstawiciel gatunku on-rail shooter, wzbogaconego o kilka dodatkowych elementów. Większość czasu latamy więc celowniczkiem po ekranie, próbując ustrzelić kolejnych przeciwników. Czasami robimy to za pomocą kultowego łuku Rambo, innym razem przyjdzie nam nawet zasiąść za sterami śmigłowca lub czołgu. Sposobów eksterminacji wrogów wydaje się być wiele – broń palna została nawet podzielona na lekką i ciężką, a wykonując specjalne cele (zabijanie wrogów tylko za pomocą headshotów etc.) możemy ją sobie odblokować na stałe. Co ciekawe, w naszej przygodzie przez lokacje znane ze starej, filmowej trylogii nie musimy przebijać się samotnie. Developer zadbał także o tryb kooperacji - jak wiadomo, każda gra 'smakuje' lepiej z drugim graczem u boku. Poza tym przypomina to stare, dobre czasy automatów... eh, łezka się w oku kręci na samą myśl o tym.

 

Autorom udało się nawet przemycić system zdobywania poziomów doświadczenia i odblokowywania perków. W zależności od naszej efektywności, Rambo będzie stawał się bardziej wytrzymały i silniejszy, a dodatkowe umiejętności spowodują, że np. strzały w głowę będą go leczyć. Najważniejsze jest jednak to, że gra oferuje wiele możliwości konfiguracji - efektywna walka na każdym poziomie wymaga od nas mądrego przygotowania się, dzięki czemu Rambo: The Video Game nabiera dodatkowej głębi. Jeżeli jednak nasze ustawienia nas zawiodą to zawsze będziemy mogli zaprzyjaźnić się z trybem 'Wrath'. Ładując pasek 'gniewu' będziemy mogli podczas gry poratować się spowolnieniem czasu, podczas którego każda śmierć przeciwnika uzupełni nasz cenny pasek zdrowia.

 

 

W samej rozgrywce mógłbym się przyczepić do Quick Time Eventów, których nie jestem szczególnym fanem - tego typu 'minigerki' mają równą liczbę zwolenników jak i przeciwników. Ekipa z Teyon chyba zdawała sobie z tego sprawę, dodali więc perk, dzięki któremu każde QTE kończy się sukcesem. Bez niego jeden mały błąd kończy się śmiercią głównego bohatera. Mashowanie przycisków wybijało mnie kompletnie z rytmu i momentami po prostu nie 'zgrywało się' z dynamicznym sposobem prowadzenia rozgrywki. Balansowanie między jedną i drugą mechaniką wypada dobrze jedynie podczas fragmentów 'skradankowych' - cicha i szybka eliminacja wrogów oraz lawirowanie między reflektorami pozwalają nam nieco podbić pulę punktową i złapać oddech przed kolejnym, dużym starciem.

 

Krew i piach!

 

Filmy z 'włoskim ogierem' w roli głównej epatowały przemocą i brutalnością. Całe szczęście, z grą jest podobnie. Krew leje się gęsto, nieważne czy Rambo akurat wysadza ciężarówkę pełną ruskich sołdatów czy podrzyna gardła gwardzistów na amerykańskiej ziemi. Sama oprawa graficzna stoi jednak na bardzo nierównym poziomie. Wietnamska dżungla czy las koło miasteczka Hope wyglądają nieźle, ale i tak nie sposób przeoczyć bardzo rozmytych tekstur. Animacje głównego bohatera często ulegają recyklingowi (wbijanie noża w pierś czy obezwładnianie wroga zawsze wygląda tak samo), a przeciwnicy stanowią wielką, szczęśliwą rodzinę. Po prostu dawno nie widziałem takiej nawałnicy klonów w jakimkolwiek tytule. Do tego ich śmierci często towarzyszą nieprawdopodobne wygibasy wynikające z błędów ragdolla. Ogólnie rzecz biorąc, można powiedzieć jedno – ze swoją oprawą gra spóźniła się o dobre 6 lub nawet więcej lat. Ma to i swoje dobre strony, bo gracze z bardziej wysłużonym sprzętem też będą mogli się tutaj pobawić, no i jakby nie patrzeć, Rambo: The Video Game nie pozostawia nam czasu na zwiedzanie lokacji.

 

 

John Rambo i Samuel Trautman przemawiają oryginalnymi głosami Sylvestra Stallone i Richarda Crenny. Ekipa tworząca Rambo: The Video Game nie miała wprawdzie zaszczytu 'nagrywać' znanych dialogów od nowa, ale licencja na wykorzystanie fragmentów z kultowych filmów jest sporym plusem. Analogicznie, w grze pojawia się przynajmniej kilka utworów z serii Rambo, które fani powinni od razu rozpoznać. Muszę jednak wspomnieć o tym, że dźwięk potrafił płatać figle – głównie chodzi o znikające bądź opóźnione odgłosy, zwłaszcza podczas przeładowywania broni.

 

Your worst nightmare!

 

 

Rambo: The Video Game to tytuł fajny dla kogoś, kto jest fanem filmowej trylogii (czwarta część z 2008 roku nie została uwzględniona przez twórców), natomiast dla całej reszty może się okazać grą niedostatecznie rozbudowaną. Z jednej strony dobrze jest sobie postrzelać do całej armii komunistów, a z drugiej można nie zdzierżyć trochę przestarzałej grafiki i momentami powtarzalnej rozgrywki. Miałem wrażenie, że twórcy nie do końca wiedzieli, co zrobić z tym tytułem – niby jest tutaj dość spore zróżnicowanie, nie skaczemy prostacko od ekranu do ekranu, lecz do wszystkiego i tak czasami wkrada się monotonia. Podstawowa kampania również nie należy do najdłuższych - jeżeli naszym celem jest zapoznanie się z fabułą i rzucenie gry w kąt, to zdecydowanie nie będzie to dla nas odpowiedni tytuł. Rambo: The Video Game jest produkcją przeznaczoną głównie dla najbardziej zagorzałych fanów filmów akcji oraz osób, którym nieobce jest podbijanie wyników, powtarzanie poziomów i chwalenie się swoimi umiejętnościami, co w tym tytule stanowi esencję całej rozgrywki.

 

Rambo The Video Game

Ocena
6
Wasza ocena
5.2
Oceń grę
  • Plusy
  • Klimat oryginalnej trylogii filmowej
  • Oryginalne dialogi i ścieżka dźwiękowa
  • Arcade'owy styl rozrgrywki
  • Tryb kooperacji
  • Przyjemna nawalanka
  • Minusy
  • Słaba oprawa graficzna
  • Quick Time Eventy
  • Krótka kampania
  • Różne pomniejsze babole natury technicznej
O autorze
JohnSnakeJohnSnake
707 9
Pecetowiec wierny wujkowi Newellowi. Fan sieciówek, 'rogalików' i sandboxów. Serialowy maniak. Wieczny poszukiwacz dobrego kina science-fiction oraz fantasy. Oprócz tego lubi dobre żarcie i jeszcze lepsze piwo. Innymi słowy – typowy nerd.

1 Komentarz

Serwacy 10 lat temu

Wreszcie będzie można wytłuc tych wszystkich złych wietnamców. Pora czyścić karabin do move-a i do ataku:-) A tka na poważnie . Fajnie że ktoś przywrócił Rambo do życia. To w końcu dzięki niemu zrobili karierę Chuck Norris i Arnold. Kto oglądał "Zaginiony w Akcji" i "Commando" wie o czym mówię.

0 Odpowiedz

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]