Nowe dziecko Mad Catza – test R.A.T.a TE - Recenzje

40
ravn

O myszkach ze słynnej serii R.A.T.ów słyszał chyba każdy gracz, który choć trochę interesuje się peryferiami. Gryzonie Mad Catza od zawsze charakteryzowały się niesamowitym wyglądem, przywodzącym na myśl raczej robota niż standardową mysz, solidną konstrukcją opartą na aluminiowej ramie, oraz… niesamowite wręcz możliwości personalizacji. Szerokość, długość, ciężar – swego czasu nie było drugiego takiego gryzonia, a i do dzisiaj trudno znaleźć podobną konstrukcję. Przez jednych uwielbiane (nie raz, nie dwa czytałem opinie, że wygodniejszych myszek nie ma), przez innych znienawidzone (sensorom zdarzało się niekiedy szaleć, były niezwykle podatne na brud), ale zawsze wzbudzające zainteresowanie. Ostatnimi czasy Mad Catz zaprezentował zupełnie nową konstrukcję z rodziny R.A.T.ów, która tylko na pierwszy rzut oka przypomina pozostałych jej członków. Jaki więc jest najinniejszy ze S.Z.C.Z.U.R.ów?

 

Unboxing

Zacznijmy tradycyjnie – od opakowania. Charakterystyczny kształt pudełka od razu przyciąga uwagę potencjalnego nabywcy, bo chociaż na pierwszy rzut oka przypomina klasyczny kartonik, to posiada od niego sporo ciekawszy design, pełen ostrych kątów, uzupełniony bardzo prostą (acz niezwykle ładną) szatą graficzną – dominuje biel, która uzupełniona jest szarymi i niebieskimi elementami. Tutaj jeszcze nie dostrzegamy różnic w stosunku do pozostałych R.A.T.ów, chyba, że wczytamy się w umieszone na boksie dane. Ba, nawet samo otwarcie pudełka nie zwiastuje jeszcze specjalnych różnic, bowiem naszym oczom ukazuje się doskonale znany (i lubiany) kształt – niesamowicie nowoczesny, charakterystycznie kanciasty, a przy tym pociągający i na swój sposób seksowny (o ile możemy powiedzieć tak o myszce). Poza samą myszką, wytłoczką i jakimś świstkiem papieru nie znajdziemy w środku nic więcej, sterowniki trzeba pobrać ze strony producenta – klasyk.

Pierwsze zdziwienie przychodzi wraz z wzięciem gryzonia do ręki – R.A.T. TE jest zaskakująco lekki! Nie znajdziemy w nim aluminiowego szkieletu, jedynie sam plastik – czarny z niebieskimi elementami (i przeźroczystym, błękitnym spodem). Szybko przekonujemy się też, że nie tylko waga uległa zmniejszeniu, ale i możliwości dopasowania myszki. Z całej gamy opcji pozostawiono jedynie regulację na długość, tak więc osoby liczące chociażby na możliwość zmiany wagi będą zawiedzione. Żeby poznać odpowiedź na pytanie, czy mimo to gryzoń jest wygodny będziecie musieli jeszcze chwilę poczekać. Pierwszą rzeczą jaką postanowiłem sprawdzić był właśnie sam plastik – momentami sprawiał nieprzyjemne wrażenie taniości, głównie przez dość sporą elastyczność (poszczególne elementy potrafiły uginać się pod naciskiem palca) oraz delikatny luz ruchomego elementu (luz pojawiał się w momencie, gdy był on maksymalnie wysunięty). Muszę Was jednak uspokoić, bo zastosowanie elastycznych elementów wynika moim zdaniem bezpośrednio z charakterystycznej konstrukcji R.A.T.a TE, który zamiast zwartej obudowy posiada kilka części – twardy, sztywny plastik byłby w takim przypadku znacznie bardziej narażony na uszkodzenia. Wszystko (poza luzami w ruchomej podpórce pod dłoń) jest więc w jak najlepszym porządku.

Wróćmy jednak do najważniejszej kwestii – wygody. Mimo stosunkowo małych możliwości personalizacji R.A.T. TE jest zaskakująco wygodny! Po wyregulowaniu długości, moja dłoń przystosowała się do niego w ciągu paru minut – gryzoń stał się nie tyle zwykłym narzędziem, ile prawdziwym przedłożeniem ręki, co zdarza się bardzo rzadko. Co więcej, bardzo szybko przestałem zwracać uwagę na niewielką wagę, co było dla mnie sporym zaskoczeniem, bo w większości przypadków preferuję myszki zdecydowanie cięższe. Pod względem ergonomii i wygody Mad Catz doskonale wie co robi!

Oprogramowanie

Jak każda szanująca się mysz gamingowa, także R.A.T. TE posiada dedykowane oprogramowanie, które daje nam możliwość pełnej konfiguracji urządzenia. Jak już wspominałem wcześniej, sam program musimy pobrać ze strony producenta – obecnie jest to standard, i produkty Mad Catza nie są w tej kwestii wyjątkiem. Przejdźmy jednak do sedna – konfigurator gryzonia jest moim zdaniem jednym z lepiej zaprojektowanych, nie tyle pod względem samej obsługi (bo tutaj wielkich różnic nie ma), co przejrzystości i szaty graficznej, ujmującej między innymi minimalizmem kolorystycznym. Ascetyczny (chociaż w żadnym wypadku nie ubogi) wygląd nie tylko cieszy oko, ale i sprawia niesamowicie profesjonalne wrażenie. Pod względem opcji program posiada wszystko, czego można oczekiwać, a nawet trochę więcej. Do każdego z 9 przycisków bez problemu przypiszemy dowolną, wybraną przez nas akcję, ustawimy poziom LOD w zakresie od 0,2 do 1mm (lift-off distance, czyli wysokość na jaką trzeba podnieść myszkę, aby sensor stracił możliwość śledzenia podłoża), ustawimy do 4 poziomów DPI, pomiędzy którymi przełączamy się w locie (skoki czułości możemy ustawiać już co 25 DPI!), zapiszemy do 3 różnych profili, zmienimy częstotliwość próbkowania (do 1000hz) etc. Co więcej, mimo to,  że R.A.T. TE nie posiada klasycznego podświetlenia, a jedynie wskaźnik DPI i profili, to możemy zmienić w programie kolor tego drugiego. Może i bajer, ale miło wiedzieć, że Mad Catz dba także o szczegóły.

 

R.A.T. TE w boju

Dość jednak suchego przyglądania się gryzoniowi, przed nami najważniejszy test – jak toto sprawdzi się w akcji! Mysz spoczywa już na podkładce (Goliathus Control, pierwsza edycja z malutkim logo), w pełni skonfigurowana. Czas odpalać gry. Na pierwszy rzut poszły strategie, z moim ulubionym Red Alertem 2 na czele – z dłonią przyzwyczajoną już do myszki grało mi się po prostu doskonale, zastosowany sensor laserowy zaczął pokazywać pazury. A jest on czymś całkowicie nowym w produktach Mad Catza, szczyci się wysoką rozdzielczością (do 8200 DPI) oraz… automatycznym wykrywaniem rodzaju powierzchni, na jakiej przyjdzie mu działać! Szybkie testy pokazały, że to faktycznie działa i dawało radę grać praktycznie na każdej powierzchni, od drewnianego blatu poczynając! Następnym miejscem, które zdecydowałem się odwiedzić była Zachodnia Marchia opanowana przez wszelakiej maści paskudy – przy graniu w Diablo zawsze oczekuję jak najprzyjemniejszego dla ucha kliknięcie, z szybkim odbiciem, dobrego dostępu do przycisków dodatkowych – i to właśnie otrzymałem! Powiem wam szczerze, że dwa główne przyciski w najnowszym S.Z.C.Z.U.R.Z.E. to istny majstersztyk. Przyszedł jednak czas, żeby poddać gryzonia najtrudniejszym testom, gdzie każda wada sensora szybko wyjdzie na jaw – Battlefield 4 oraz Metro Last Light, czyli przedstawiciele FPSów. Zastanawiałem się, czy świetny dotąd R.A.T. TE sprawdzi się także w tej materii, na początku postanowiłem więc przejść sobie kolejny raz Last Light (Jeśli nie graliście, to P O L E C A M!), które lepiej przechodzić jest cichu niż z okrzykiem URAAAAAAA na ustach. I kurde, grało mi się doskonale! W szybkich momentach sensor nie gubił się ani nie wariował, w dokładniejszym celowaniu idealnie sprawdzał się przycisk snajperski (doskonale umiejscowiony na gryzoniu), obniżający na czas wciśnięcia poziom DPI do ustalonego w programie poziomu – grę ukończyłem z uśmiechem na ustach, mysz nie tylko nie przeszkadzała, ale wręcz uprzyjemniała zabawę. Ostateczny test, czyli Battlefield 4, miał pokazać, jak gryzoń sprawdzi się w grze momentami zabójczo szybkiej, ale wymagającej też precyzji. Powiem Wam tak – zarówno za sterami maszyn, jak i popylając piechotą R.A.T. sprawdzał się wyśmienicie, bez wariowania i innych nieprzewidzianych reakcji, a zastosowane teflonowe ślizgacze idealnie współpracowały z podkładką. Mimo, że wyposażony został w sensor laserowy, to nie miałem problemów z nabijaniem kolejnych fragów. Cóż więcej mogę powiedzieć, jeśli tylko pokochacie charakterystyczne kształty R.A.T.a TE, to odwdzięczy się Wam doskonałymi osiągami. Testy polowe zakończyły się sukcesem.

Testy, testy, więcej testów!

 

Przed nami już ostatnia prosta recenzji – ostatni sprawdzian dla Mad Catzowego gryzonia. Na pierwszy ogień przetestowałem częstotliwość odświeżania – producent deklarował poziom 1000hz. I tak jest w rzeczywistości, zmierzona średnia wyniosła 999hz. Interpolacja nie występuje, nawet na najwyższej czułości, tak samo jak akceleracja wsteczna (drobne ząbki pojawiają się przy 8200DPI, co jest rzeczą całkowicie naturalną i wręcz pożądaną). Jednym słowem jest dobrze, nie mogę się do niczego przyczepić.

Częstotliwość odświeżania:

Interpolacja:

Akceleracja wsteczna:

 

Brałbym

Najnowszy produkt Mad Catza zaskakuje – pozornie sporo słabszy od poprzednich R.A.T.ów (ten plastik, te ograniczone możliwości konfiguracji), w rzeczywistości okazuje się doskonałym sprzętem, w mojej opinii bijąc na głowę niektórych poprzedników. Na początku może sprawiać wrażenie gryzonia mniej trwałego, jednak nie dajcie się zwieść pozorom – jest bardzo dobrze! Jeśli szukacie myszy lekkiej, o niebanalnym kształcie, która sprawdzi się nie tylko w warunkach domowych (w końcu TE oznacza Tournament Edition, czyli edycja turniejowa, mobilna – bum, wszystko się wyjaśnia, prawda?), to R.A.T. TE będzie doskonałym wyborem. Najnowszy sensor laserowy sprawdził się praktycznie w każdej sytuacji i na każdym podłożu (chociaż polecam używać podkładek, niektóre blaty potrafią zeżreć ślizgacze szybciej od podkładek plastikowych), a doskonale rozłożone przyciski pozwalają na niesamowicie komfortową rozgrywkę.

 

Plusy:

- Niesamowicie wygodna

- Bardzo niska waga nie przeszkadza

- Świetny sensor

- B. dobry design (jak każdy R.A.T. zresztą)

- Rozłożenie przycisków

- Jakościowo dobra

Minusy:

- Wyczuwalny luz ruchomej podpórki pod dłoń

- Mimo wszystko brakuje tych wszystkich możliwości konfiguracji, które stanowiły wizytówkę R.A.T.ów

 

Ocena: 8/10

 

O autorze
ravnravn
54 0

Z klawiaturą i myszką na biurku, konsolką w kieszeni lub padem w ręce jestem niemal od zawsze. Zajarany setką różnych rzeczy. Gry doceniam za emocje, klimat i magiczne „to coś”.

4 Komentarze

Tomash49 9 lat temu

Wygląda genialnie:) a ta cena rozsądna to ile? bo nie doczytalem się jej w artykule nigdzie...

0 Odpowiedz
Tomash49 9 lat temu

a widzisz, nie ma tego w sklepach jeszcze, nie pomyslalem zeby sprawdzic w sklepie internetowym;p dzieki:)

1 Odpowiedz
lukas10 9 lat temu

brałbym za sam design :)

0 Odpowiedz
AKuS 9 lat temu

Jak dla mnie świetna mysz w rozsądnej cenie :)

1 Odpowiedz

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]