Need for Speed: Rivals - Recenzje

10
ravn

Ostatnie miesiące 2014 roku zapowiadają się naprawdę smakowicie, także dla fanów wirtualnych wyścigów. Spośród kilku wyczekiwanych tytułów pierwszy nadjechał Need for Speed: Rivals (dostępny na Playstation 3 i 4, Xbox 360 i One oraz na PC), propozycja skierowana do ludzi preferujących piekielnie szybką jazdę, pościgi  oraz arcadowy styl prowadzenia auta. Jeśli poszukujecie realizmu, w najnowszej produkcji EA Games go nie znajdziecie. 


Nowa generacja i potrzeba prędkości


Na wstępie muszę powiedzieć, że nowy Need for Speed jest świetnym wejściem w nową generację - nie jest może grą idealną, ale świetnie łączy klasyczną rozgrywkę godną Hot Pursuit z nowoczesną oprawą i efektownością. NfS: Rivals jest dokładnie tym, czym powinno być ubiegłoroczne Most Wanted (tylko niezły tytuł) - ciekawie zrealizowaną i wyważoną produkcją, wciągającą nawet przy długich posiedzeniach. Największą wadą poprzedniczki była monotonność - brakowało mi elementu, który przykuwałby do monitora na dłużej niż godzinkę-dwie dziennie. Rivals znakomicie podkręca szybkość rozgrywki, zarzucając gracza przeróżnymi aktywnościami i mnogością wydarzeń – szczególnie gdy zdecydujemy, by wcielić się w Kierowcę. Co więcej, gra posiada także fabułę. Historia nie jest szczególnie wyszukana (wręcz szczątkowa), ale w ścigałce się sprawdza, co warto odnotować. Teraz nie wystarczy wygrywać kolejnych wyścigów. Aby pchnąć opowieść do przodu - musimy wykonywać zadania umieszczone na Speedlistach. Zawsze mamy do wyboru trzy oddzielne listy, dzięki czemu możemy wybrać, które misje odpowiadają nam najbardziej.  

 


Policjanci i Kierowcy


Sercem opowieści najnowszego Need for Speeda jest rywalizacja pomiędzy stróżami prawa i uczestnikami nielegalnych wyścigów, a nam - graczom - przychodzi działać po obu stronach barykady. Schemat ten jest doskonale znany od czasów Hot Pursuit i nieustannie daje sporo satysfakcji, tym bardziej, że możemy przechodzić obie kampanie równocześnie. Takie rozwiązanie sprawdza się naprawdę dobrze i jest skutecznym sposobem na zatrzymanie gracza przy ekranie. Niestety, obie ścieżki fabuły nie są moim zdaniem równorzędne. Rola Kierowcy jest zdecydowanie większa, trudniejsza i bardziej zróżnicowana, a przez to ciekawsza. O ile poszczególne tryby zabawy są analogiczne dla obu stron, tak zupełnie różnią się one istotnymi szczegółami, które wpływają na miodność zabawy. Piraci drogowi cały czas mają jakieś zajęcie. Ścigając się czy biorąc udział w pościgach zbieramy Speedpointy, które nie tylko stanowią walutę, za którą kupujemy nowe wozy czy ulepszenia (o czym za chwilę), ale też zapewniają dodatkowy zastrzyk adrenaliny. Powiem więcej, wprowadzają do gry element hazardu. Im dłuższy czas spędzimy pomiędzy kolejnymi wizytami w kryjówce, tym większy mnożnik punktów zyskujemy - a wraz z nim rośnie zainteresowanie policji. Jeśli damy się złapać, stracimy cały zarobek z danego przejazdu. Takie rozwiązanie jest zarówno frustrujące (ucieczka bywa trudna) jak i  satysfakcjonujące, bowiem wymusza na graczu strategiczne myślenie oraz realną ocenę własnych umiejętności. Szukanie złotego środka pomiędzy ryzykiem a nagrodą wciąga! Dlatego ze zdziwieniem przyjąłem fakt, że kariera Policjanta została tych emocji pozbawiona. Mnożnika punktów nie ma, samochody zdobywamy za darmo wraz z rozwojem kariery, nie możemy ich także ulepszać. Szkoda, bowiem tryb ma spory potencjał i również potrafi być satysfakcjonujący. Odniosłem wrażenie, że twórcom w pewnym momencie zabrakło pomysłów (czasu?), by należycie go rozwinąć. 

 


Garaż marzeń 


Na osobny akapit zdecydowanie zasłużyły udostępnione w grze pojazdy - te zostały wykonane perfekcyjnie w każdym calu! Dobór wypada równie dobrze, przynajmniej moim zdaniem. Choć Need for Speed: Rivals stawia głównie na supersamochody takie jak Lamborghini, Bugatti czy powracające do serii (po naprawdę dłuuugim czasie) Ferrari,  to nie zabrakło też miejsca na muscle cary czy BMW. Próżno jednak szukać starych klasyków - praktycznie wszystkie auta dostępne w grze powstały w XXI wieku (o ile pamiętam to wszystkie z wyjątkiem któregoś McLarena). Oczywiście dostępne pojazdy zostały rozdzielone pomiędzy Policjantów i Kierowców, co ma swoje zalety (gra zachęca do przetestowania obu kampanii) i wady, bowiem nie każdy samochód możemy stuningować i bywa denerwujące,  gdy chcemy opowiedzieć się tylko po jednej ze stron. Jak wspominałem, modyfikowanie pojazdów zostało zarezerwowane dla piratów drogowych i zostało całkiem zgrabnie wplecione w rozgrywkę. Każdy samochód możemy ulepszyć zarówno mechanicznie, co bywa niezbędne, jak i wizualnie. Niewątpliwie jest to krok w dobrą stronę w stosunku do ubiegłorocznego Most Wanted, jednak o mnogości opcji znanych z drugiego Undergrounda możemy niestety zapomnieć. 


Istnieją jeszcze specjalne gadżety ułatwiające walkę z policją czy rywalami (po stronie Kierowców), lub pomagające zatrzymać piratów (po stronie stróżów prawa). Sześć bajerów jest wspólnych dla obu grup, natomiast dwa kolejne możemy zamontować tylko na radiowozie. Bardzo istotny jest właściwy dobór urządzeń, bowiem naraz można używać jedynie dwóch. W starciach na drodze wykorzystamy między innymi ładunki EMP, miny elektryczne, kolczatki (tylko u Policjantów), czy pole elektrostatyczne. Dobrze użyty gadżet nie raz zmienił losy wyścigu czy uratował mi skórę. 

 

Od zaplecza


Need for Speed: Rivals cieszy nie tylko udaną mechaniką i pomysłami, ale też zachwyca pod względem technologicznym. Grafika należy zdecydowanie do ścisłej czołówki gier w ogóle, niezależnie od wybranej platformy i nawet na PS3 i X360 wygląda bardzo dobrze. Nic dziwnego, skoro tytuł śmiga na silniku znanym z Battlefielda 4. Największe wrażenie zrobił na mnie teren rozgrywki, hrabstwo Redview County - to olbrzymie, zróżnicowane miejsce, pełne lasów, gór i pustyń. Nierzadko mamy ochotę zatrzymać wóz gdzieś na skraju drogi, by nacieszyć oczy krajobrazem i skrzącym się w promieniach słońca morzem. Samochody wyglądają równie dobrze (o czym już wspominałem), a każdy model został potraktowany z należytym szacunkiem. Co więcej, bardzo fajnie wypada model jazdy, czysto arcadowy, jednak pasujący idealnie. Zdziwiło mnie, że każde auto prowadzi się trochę inaczej - przy zręcznościowych tytułach pokroju NfS zdarza się to rzadko. Warstwa dźwiękowa nie ustępuje w niczym oprawie graficznej, genialnie dopełniając ogólny obraz gry. Silniki brzmią jak należy, syreny wyją głośno, a w radiu przygrywa porządna muzyka (jest chociażby Slayer czy Gary Numan!). Czego chcieć więcej?

 


W sieci


Mieszane uczucia mam natomiast w stosunku do opcji sieciowych nowego NfS. Twórcy wyraźnie dążą do jak największej integracji pomiędzy graczami i łączenia trybu single z multi. Ten trend można było dostrzec już w nowym Most Wanted i studio Ghost zdecydowało się pójść w tym samym kierunku. Sam zamysł jest ciekawy, nie przeczę, jednak póki co sprawdza się średnio. Po przejściu w tryb sieciowy nadal jeździmy po Redview County i wykonujemy misje, tyle że w otoczeniu innych graczy. Rozwiązanie nie jest złe i potrafi zapewnić trochę zabawy, jednak w mojej opinii czegoś brakuje, jakiegoś elementu który przykułby mnie do multi na dłużej. Pozostaje mieć nadzieję, że przy okazji kolejnej części twórcom uda się w pełni dopracować pomysł, bo ma spory potencjał. Pozostaje mi tylko trzymać kciuki. 

 


Dobrze jest!


Uruchamiając Need for Speed: Rivals obawiałem się, że gra ciekawiej będzie wyglądać w opisach i zapowiedziach niż w rzeczywistości (do Ciebie piję, Most Wanted). Tym razem jednak tytuł zaskoczył mnie bardzo, bardzo pozytywnie - można mieć nadzieję, że nieco podupadła ostatnimi czasy seria wróci jeszcze na szczyt (czego i jej i twórcom życzę). Jeśli chcecie oszałamiającej graficznie zręcznościowej ścigałki, to nowy NfS będzie idealnym wyborem. 

 

Need for Speed: Rivals

Ocena
8
Wasza ocena
7.7
Oceń grę
  • Plusy
  • Grafika
  • Samochody
  • Miodna rozgrywka
  • Niezły arcadowy, model jazdy
  • Minusy
  • Arcadowy model jazdy (jeśli wolicie realsityczne wyścigi)
  • Mniej dopracowana kampania policjantów
  • Taki sobie mulitplayer
O autorze
ravnravn
54 0

Z klawiaturą i myszką na biurku, konsolką w kieszeni lub padem w ręce jestem niemal od zawsze. Zajarany setką różnych rzeczy. Gry doceniam za emocje, klimat i magiczne „to coś”.

1 Komentarz

Tomash49 10 lat temu

Ocena 8/10 a ja jeszcze nie słyszałem pozytywnej opinii od kogoś kto w to grał. Dziwna sprawa. Jako fan NFS w każdej postaci, chętnie ogram, narazie niestety nie było mi dane;p

0 Odpowiedz

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]