Mario Golf: World Tour - Recenzje

00
Cascad
 
Mario Golf World Tour podobnie jak każda inna gra z Mario w tytule ma w obowiązku bawić starszych i młodszych, być przystępna, kolorowa i pozbawiona kontrowersyjnych treści (a tych na polu golfowym może być sporo jak udowodnił Tiger Woods). Zapewne nikogo nie zdziwi to, że wszystkie te wytyczne zostały spełnione w World Tour, pytanie tylko czy to dobra wiadomość?
 

Kij numer 6 na polu grzybowym

 
Początki Mario Golf sięgają 8-bitowego NES-a, tam ukazał się protoplasta serii nazwany po prostu Golf. Z czasem zdecydowano się jednak dodać do wbijania piłki do dołka otoczkę i magię bohaterów Nintendo, pozwalając na wcielenie się w takie ikony jak Luigi, Donkey Kong czy mój ulubiony Wario. W najnowszej odsłonie na 3DS-a, poza postaciami znanymi ze świata rur, muchomorów i sympatycznych Goombasów możemy zagrać też jako… my sami!
 
 
Gra została podzielona na dwa podstawowe tryby. Jeden w którym sterujemy magicznymi herosami Nintendo i drugi gdzie postać naszego Mii (awatar wewnątrz konsoli) przemierza klub golfowy, pnąc się w hierarchii jego najlepszych członków. W każdym z tych przypadków liczy się przede wszystkim wygrywanie turniejów, czyli zaliczanie wielu dołków pod rząd jak najmniejszą ilością odbić. Może to brzmieć bardzo zwyczajnie ale w rzeczywistości jest dość skomplikowane i wymaga sporo uwagi.
 

 

Wdech, wydech, zamach

 
Największą zaletą Mario Golf World Tour jest właśnie tryb „Castle Club”, w którym wcielamy się w członka klubu golfowego. Jest on umieszczony w zamku, po jego korytarzach przechadzają się postaci znane z gier Nintendo, a za obsługę robią sympatyczne grzybo-stworki (toady). Nie tylko poćwiczymy tu swe umiejętności, ale i zakupimy nowe kije, nauczymy się bardziej zaawansowanych technik podkręcania piłki i przywdziejemy nowe ciuszki za monety zarobione podczas turniejów. Brzmi naiwnie i głupio? Możliwe, ale każdy kto miał już do czynienia z jakimś połączeniem gry sportowej i RPG doskonale wie jak takie rzeczy potrafią wciągnąć. 
 
Zabawę idealnie skrojono pod konsolę przenośną. Gra w wielu momentach ułatwia nam uderzanie piłki w odpowiednią stronę, automatycznie dobierając kij i ustawiając jego siłę uderzenia. Można je oczywiście szybko zmienić, jednak domyślny wybór jest często najlepszy na te 2-3 uderzenia, by dostać się w okolice chorągiewki. Zwiększonej uwagi wymaga tak naprawdę tylko ostatnie uderzenie, gdy jesteśmy kilka metrów od dołka. Wtedy do głosu dochodzą już takie szczegóły jak kąt pochylenia powierzchni, wybór odpowiedniego „zasięgu” uderzenia, ustawienie siły i kierunku, w którym odbijemy piłeczkę. Takie rozdysponowanie energii gracza sprawia, że nie męczymy się grając w World Tour jak przy „poważnych” grach golfowych. O naszym wyniku w zasadzie decyduje jeden moment koncentracji, gdy naprawdę trzeba przemyśleć technikę uderzenia. W kilkuminutowych odstępach jest to jak najbardziej akceptowalne i dorzuca drugie dno do tej powierzchownie casualowej i cukierkowej gry.
 
 
Tylko co gdy jest się tak poważnym, że chce się grac tylko w tytuły o ratowaniu świata, plagach, zagładach i klikaniu na potworki? Wtedy otoczka Mario Golf World Tour będzie raczej trudna do zniesienia. Tu bohaterowie nie noszą zbroi i nie umierają, liczy się tylko czysta zabawa – taka dla której kupuje się platformy Nintendo. Tym bardziej, że otrzymaliśmy naprawdę jedną z najbardziej grywalnych gier sportowych od lat, która gdyby prezentowała prawdziwych zawodników, to prawdopodobnie byłaby stawiana koło takich tuzów jak FIFA, NBA 2K czy UFC Undisputted. Naprawdę, to ile zawartości, trybów gry (tak, jest też online!) i słodkich smaczków umieszczono w tej pozycji to coś wybitnego. Autorzy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że do Golfa z Mario nie da się już wprowadzić zbyt wielu innowacji, więc postanowili dopieścić detale i nadrobić to ilością rzeczy do odkrycia i odblokowania.
 
 
Jeżeli zatem macie ochotę umieścić na swym handheldzie grę, która będzie wam długo towarzyszyć przy dłuższych i krótszy sesjach to będzie to dobry wybór… o ile oczywiście zniesiecie te wszystkie okrzyki ze świata Mario i poczujecie, że granie w cyfrowego golfa może być naprawdę zabawne.
 

Mario Golf: World Tour

Ocena
8
Wasza ocena
8
Oceń grę
  • Plusy
  • Starcza na naprawdę długo
  • Dla każdego
  • Dopracowana mechanika
  • Minusy
  • Brak rozwoju statystyk postaci
  • Momentami za dużo różu, gwiazdek i pisków
  • To "tylko" dopieszczenie formuły znanej od lat
O autorze
CascadCascad
3215 22

Prawdziwy entuzjasta gier, który uwielbia z nich szydzić, żartować i nakręcać się na kolejne premiery. Piszę dla was newsy, raporty, recenzje… lubię oryginalne pomysły, dziwactwa i cały czas jestem na czasie. 

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]