Gry stare ale jare #15 – Jet Set Willy - Publicystyka

00
Filip 'Sirmann' Jankowski

Lata 80. ubiegłego wieku to czas, kiedy w Wielkiej Brytanii prężnie rozwijała się branża gier, a setki zapaleńców na własną rękę programowało własne gry. To wtedy powstały najwybitniejsze dzieła reprezentatywne dla tego kraju: Knight LoreDeus Ex MachinaTir na Nog, wreszcie omawiany w niniejszym artykule Jet Set Willy – produkt chorej wyobraźni jednego z najbardziej wyrazistych twórców, Matthew Smitha.

 

Od kitu do arcydziełka

Jet Set Willy

Smith, urodzony w 1966 roku londyńczyk, miał przedtem w dorobku dwie gry (pominąwszy klon Galaxiana pod nazwą Delta Tau One). Mając 17 lat, napisał grę na ZX Spectrum pod nazwą Styx. Była to produkcja wielce nieprzemyślana, zajmująca pełne 16 kB pamięci komputera, ale ograniczona do jednego poziomu ze względu na zbyt długi kod. Rozgrywka w niej polegała na przemieszczaniu się w lewo i prawo, likwidacji pająków i piranii oraz ostatecznym pokonaniu czyhającego na końcu poziomu Mrocznego Kosiarza. I tak w kółko.

 

Przy swojej następnej produkcji Smith już oszczędniej używał kodu. A przy okazji dokonał rewolucyjnego dla branży popisu wyobraźni. Mowa oczywiście o grze Manic Miner, zrealizowanej dla studia Bug-Byte Software. Rozpoczyna się on pamiętnym utworem Johanna Straussa syna Nad pięknym, modrym Dunajem. Nagle zamienia się ona w bezładną kakofonię dźwięków, a obraz energicznie migocze. Jest to jakby zapowiedź koszmaru na jawie, jaki przeżywa kierowany przez gracza górnik Willy. Zbierając poszczególne klucze, karty i worki wymagane do ukończenia wszystkich poziomów, protagonista Manic Minera napotyka na rozmaite przeszkody: pingwiny (chłód), skaczące toalety (brud), urzędników (biurokracja), telefony (stres)...

 

 

Wyróżnikiem Manic Minera jest surrealistyczny humor, komentujący rzeczywistość WIelkiej Brytanii i wywołujący współczucie wobec naszego górnika. Willy ucieka w jednym z poziomów przed kasami fiskalnymi, co daje do zrozumienia, że nie tylko w Polsce mieliśmy do czynienia z krwiożerczymi urzędami (w sumie nadal mamy...). Postać Willy'ego, jak zdaje się mówić Smith, jest odbiciem losu brytyjskiego proletariatu. Po znakomitym sukcesie, jaki odniósł Manic Miner, Smith zdecydował się powrócić do swojego bohatera, komentując tym razem świeże wydarzenia w kraju.

 

Od bohatera do zera

Jet Set Willy nasz górnik nieźle się obłowił – posiada ogromną willę z kilkudziesięcioma pokojami oraz jachtem. Po balandze zostaje wybudzony przez surową pokojówkę, która każe mu posprzątać cały bałagan. W wizji Smitha ta pokojówka jest alegorią Margaret Thatcher, która wypowiedziała w 1984 roku wojnę sowicie opłacanych związków zawodowych górników; Willy byłby zaś karykaturą Arthura Scargilla, przywódcy owych związków i prowodyra półrocznego strajku o sile burd stadionowych.

 

Jet Set Willy

Surrealizm Jet Set Willy jest widoczny jak na dłoni. Willy zmuszony jest zmagać się z przeróżnymi wrogami: od odkurzaczy przez koniki morskie aż po multiplikacje wspomnianej pokojówki. Nasz bohater w pewnej chwili zamienia się w świnkę-skarbonkę – tak jakby odkładał pieniędze na lepsze czasy, zanim rząd dobierze mu się do kieszeni. Wielką satysfakcję sprawia odnalezienie słynnej stopy z czołówki Latającego cyrku Monty Pythona – serialu ikonicznego dla brytyjskiego surrealizmu.

 

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Jet Set Willy nie popędza nas czasem i pozwala swobodnie przemieszczać się po domu, mamy do czynienia ze spektakularnym osiągnięciem gatunku gier platformowych. Zwraca uwagę przy tym fakt, że gry nie daje się ukończyć – po dotarciu do upragnionego łóżka bohater cofa się i wpada do klozetu. Sytuacja ta napawa grozą tym bardziej, że Smith, który apogeum swoich możliwości osiągnął wraz z Jet Set Willy, sam zmarnował życiową szansę i balował jako hipis w Holandii. Stoczył się tak jak swój bohater, lądując w klozecie zapomnienia.

O autorze
Filip 'Sirmann' JankowskiFilip 'Sirmann' Jankowski
317 5

Weteran gier o II wojnie światowej, wieloletni redaktor artykułów o rozrywce elektronicznej na Wikipedii, retrogracz. Miłośnik tego, co stare i na szczęście nie przestarzałe, oddany fan Europy Universalis.

0 Komentarzy