Dying Light - zapowiedź - Przed premierą

00
davidzovie

Czy można wymyślić coś świeżego w grach o zombie? Resident Evil zdefiniował gatunek, Dead Island wyniósł go na zupełnie nowy poziom, a poczciwy Stubbs na spółkę z Plant vs Zombies zdążył go brawurowo sparodiować. Ekipa z Techlandu trzyma jednak rękę na pulsie i obiecuje nam najlepsze zmagania z nieumarłymi zastępami jakie do tej pory powstały.

 

Dying Light pozwoli nam wcielić się w jednego z czterech ocalałych, którzy przemierzają miasto Harran, budzące skojarzenia z Rio de Janeiro, pełne mrocznych zakamarków i zapuszczonych dzielnic, stanowiących arenę, na której przyjdzie nam się zmierzyć z masą zainfekowanych tajemniczym wirusem zombie. Jako, że przeżycie nie byłoby możliwe bez odpowiedniego oręża, a jak wiadomo niejeden mieszkaniec południowoamerykańskich faweli, mógłby konkurować na zasoby broni białej w jednym mieszkaniu z całym polskim półświatkiem szalikowym, także i nam się coś ostanie w trakcie eksploracji świata gry.

 

Dying Light

 

Twórcy postanowili zaimplementować system dnia i nocy, działający na podobnych zasadach. Także o ile w ciągu dnia możemy czuć się względnie bezpieczni, a napotkani pożeracze mózgów nie grzeszą raczej inteligencją, o tyle nocne wycieczki, to prawdziwy survival. Wszystko wszędzie i w każdy możliwy sposób będzie chciało nas zabić a my będziemy mogli polegać tylko na swoim sprycie, zręczności i umiejętności nazywanej Night Sense, która pozwala nam odnaleźć w ciemności przeciwników, abyśmy mogli uniknąć zbyt niebezpiecznych zmagań.

 

dying light

 

Bohater którego poprowadzimy, to nie rambo, bliżej mu do yamakashi (pamięta ktoś jeszcze?), niemniej w ostatecznym rozrachunku nie da sobie w kaszę dmuchać. Co więcej, jego umiejętności będą rosnąć w trakcie gry w zgodzie z naszym stylem rozgrywki. Szczególnie gdy postanowimy trochę poskakać, bo to właśnie najważniejsza umiejętność, którą będziemy musieli opanować do mistrzostwa.

 

I tutaj danie główne, o ile sama walka za pomocą ogromu białej broni (około 100 rodzajów narzędzi do tłuczenia i siekania naszych niewyjściowych przeciwników, nie wliczając tego co sami wyprodukujemy) robi wrażenie, o tyle przywodzące na myśl Mirror's Edge przeskakiwanie po dachach niczym paryscy ninja widziane z perspektywy pierwszej osoby, dosłownie zostawia szczęki na podłodze. Zresztą sami zobaczcie.

 

 

Co więcej, często to właśnie ucieczka będzie jedynym sensownym wyjściem z sytuacji, a gracz nieraz zmuszony zostanie do zaangażowania swoich szarych komórek. Zarówno w trakcie dnia gdy natrafi na różne problemowe sytuacje, jak i w nocy gdy decyzje będzie należało podjąć w ułamku sekundy. To jednak nie wszystko.

 

Techland obiecuje 50 godzin głównego wątku fabularnego w kampanii dla jednego gracza. Dochodzą do tego jednak liczne misje poboczne i przede wszystkim losowe wydarzenia, które mają pozwolić na jeszcze lepsze budowanie klimatu miasta przeżartego przez plagę mutantów.

 

Oprócz tego twórcy oferują rozbudowany tryb multiplayer, oparty zarówno na maksymalnie czteroosobowym co-opie jak i bezpośredniej rywalizacji. Najciekawszym aspektem multi wydaje się być Be The Zombie Mode, który jak łatwo się domyślić pozwala jednej ze stron na wcielenie się w rolę zabójczego mutanta, który pod osłoną nocy urządza sobie polowanie na ocalałych. Zombiak, którym przyjdzie pokierować części graczy również będzie mógł się rozwijać na bazie robudowanego drzewka umiejętności. Któż z nas nie chciał czasami być krwiożerczą bestią o nadludzkiej sile i szybkości? (Alien vs Predator kłania się w pas) O ile opcja ta prawie na pewno pojawi się jako DLC, o tyle w momencie wydania gry będzie dostępna tylko dla posiadaczy preorderów, warto zatem kuć żelazo póki gorące.

 

 

Twórcy od początku odcinali się od twierdzenia, że Dying Light ma być niejako duchową kontynuacją Dead Island. Od początku planowali zrobić bardziej złożony tytuł utrzymany w zdecydowanie poważniejszym tonie. 

 

Zachętą dla hardcorowych graczy mogą być słowa jednego z developerów, tłumaczacę dlaczego tryb nocny trwa tylko 7 minut czasu rzeczywistego będąc tym samym kilkakrotnie krótszym od dnia.

 

widziałem dorosłego faceta, który płakał w trakcie nocy, dlatego 7 minut wydaje się wystarczające

 

Gra ukaże się na PC, PS4 i XOne w dystrybucji cyfrowej już 27 stycznia, wersja pudełkowa została przesunięta na luty, pisaliśmy o tym tutaj, niemniej w Polsce ukaże się zgodnie z przewidywaniami 30 stycznia.

 

Czy nowa produkcja Techlandu znowu zwroci uwagę światowych mediów na polski gamedev? Oceńcie sami! Grę można już zamówić w naszym sklepie.

O autorze
davidzoviedavidzovie
102 9
Wychowany na kreskówkach z polonii 1 i NESie, ukształtowany przez anime z RTL 7 i Playstation, pecetowiec, który nie gardzi niczym co od Nintendo. Gotów zanurzyć się w najgorszy absurd, żeby przekazać innym coś godnego uwagi.

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]