• Strona główna
  • Tales from the borderlands ma scenę wydłubywania oka – fuuuuuj?

Tales From the Borderlands ma scenę wydłubywania oka – Fuuuuuj? - Felieton

00
Cascad

Odpalając drugi epizod Tales From the Borderlands spodziewałem się wielu rzeczy (m.in. tego, że będę się nudzić), ale nie sporej dawki przemocy. Chodzi mi konkretnie o bezczeszczenie zwłok, bo tym zajmuje się Fiona, bohaterka tytułu. Nieźle.

 

Gier brutalnych jest zatrzęsienie, a niebawem będzie się o nich pisać jeszcze więcej za sprawą Hatred. To kolejna sytuacja, w której obie strony czyli „internet” i „stare media” znowu będą mogły się pokłócić o granice człowieczeństwa, zabawy i cenzury. Pewnie będzie z tego burza jak w Chicago, ale nikt nie zechce zauważyć, że w czymś znacznie mniej nośnym robi się równie przegięte rzeczy. Przygodówka Telltale zabawiła się z graczami dając im możliwość wcielenia się w rzeźnika nawet bardziej zwyrodniałego niż Trevor. Bo jako Fiona nie tylko wydłubujemy łyżką oko, ale i robimy to trupowi.

 

...A przez to, że wyszło to całkiem luźno nie za bardzo wiem co o tym myśleć:

 

 

Bo z jednej strony: to jest gra, która mnie zmusza do wydłubania oka, kręcąc gałką. Takich rzeczy przecież nie można robić bo miliony graczy zacznie to naśladować (sic!). Strzelanie komuś w twarz w Max Payne, sztyletowanie w Assassin's Creed, maltretowanie bejsbolem w Hotline Miami - wszystko to jakoś mi zelżało jak tak teraz sobie siedzę i piszę o tym do czego zmusili mnie twórcy Tales From the Borderlands.

 

Z drugiej strony: dajmy sobie z tym spokój. Kontekst jest wszystkim. Telltalle przedstawiło scenę niczym z filmu gore jako komediową sytuację, której komizm ma wynikać z tego, że podejście bohaterów to mniej więcej „jak trzeba to trzeba, i tak nie żyje a oko jest nam potrzebne”. I co tu więcej dodać; w sumie racja, są na Pandorze a nie w Honolulu.

 

Tak właśnie powinny robić gry. Makabreska to sposób na to, by ożywić ich strukturę. Za rzadko się jednak po niego sięga.

 

Dokopanie się do skrajnych emocji: strachu i śmiechu można uzyskać prostymi środkami np. grzebiąc w trupie. Wciąż jest to nieco niesmaczne, nawet w cartoonowej formie, ale jak widać wywołuje konkretny efekt - jakieś uczucie i coś co da się zapamiętać. Dante też zbijał żartami obrzydliwe monstra, Snake ucinał sobie przez radio gadki o filmach podczas misji itd. Nie było to robione bez powodu - reżyserzy Devil May Cry i Metal Gear Solid po prostu wiedzieli, że to istotne. Takie rzeczy trzeba podkręcać i dbać o nie. Jednostajność zabija gry. Developerzy starają się z tym obecnie walczyć poprzez comic reliefy - wprowadzanie postaci stricte humorystycznych do łagodzenia napięcia - ja widzę więcej siły w makabresce. I od dzisiaj jestem tego tak naprawdę pewny. Przez Tales of the Borderlands Episode 2: Atlas Mugged.

 

O autorze
CascadCascad
3215 22

Prawdziwy entuzjasta gier, który uwielbia z nich szydzić, żartować i nakręcać się na kolejne premiery. Piszę dla was newsy, raporty, recenzje… lubię oryginalne pomysły, dziwactwa i cały czas jestem na czasie. 

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]