Pog(R)adajmy Bielsko-Biała – po drugiej stronie barykady - Felieton

21
Artur "Laska Gaming" Loska

Zawsze musi być ten pierwszy raz

Dzięki wsparciu Michała z 4experiece (oraz całej firmy), który również chciał zorganizować takie wydarzenie, ale nie wiedział o Pog(R)adajmy, udało nam się zorganizować pierwsze spotkanie w Bielsku Białej. Od początku mieliśmy jednak jeden wielki problem – w mieście nie było żadnej knajpy dla graczy. Dla tych co nie wiedzą – spotkania z cyklu Pog(R)adajmy mają swoją ustaloną  strukturę, a jednym z punktów wydarzenia jest wspólne granie. Tylko w co grać w takiej zwykłej knajpie? Na szczęście znaleźliśmy inne rozwiązanie. W Bielsku istnieje kilka lokali, które oferują planszówki. Wybraliśmy Ragnarok – klimatyczne fajne miejsce i co najważniejsze – blisko naszego biura. Tak więc mieliśmy już do zaoferowania sprzęt do grania, resztę przynieśliśmy z siedziby firmy która była niedaleko. Tak przygotowani mogliśmy tylko czekać na drugą środę miesiąca – ogólnopolski dzień spotkań Pog(R)adajmy.

 

 

18:55 – ludzi brak

Wszystko ustawiliśmy oczywiście kilka godzin przed, przygotowaliśmy się merytorycznie i mentalnie na wszystko. Pozostało nam tylko czekać – w moim wypadku przy szklance dobrego piwa, które serwuje knajpa. Oczywiście stres wzmagał się w miarę zbliżania się do godziny 19. Na pięć minut przed rozpoczęciem spotkania lekka panika – prawie nikogo nie ma! No nic, zakładaliśmy taką ewentualność, będziemy bawić się sami. Na szczęście kilka minut po godzinie 19 zaczęli się schodzić ludzie i wszystko się rozkręciło. Po przywitaniu i wstępnej integracji wysłuchaliśmy prelekcji o wirtualnej rzeczywistości. Jako że 4experince zajmuje się tą tematyką, to uczestnicy spotkania mogli pobawić się kilkoma urządzeniami z tego segmentu. Zdecydowanie skradły one serca graczy pokazując, że wirtualna rzeczywistość jest przyszłością. Następnie siedliśmy do żywiołowej dyskusji na temat konferencji o tematyce gier. Oczywiście jak to w rozmowie przy piwku zboczyliśmy trochę na inne tematy – porozmawialiśmy o czasopiśmie Pixel (w pozytywnym sensie, aż sam mam ochotę teraz ją kupić!), trochę wydarzeniach takich jak IEM czy o e-sporcie. Tak zaangażowaliśmy się w dyskusję, że trzeba było ją przerwać żeby przejść do następnego punktu programu czyli inteGRANIA. Ogólnie polega to na losowaniu par, które razem idą grać by się zintegrować. Tradycyjnie w losowaniu można było wygrać gry przyniesione przez uczestników, jednak było to nasze pierwsze spotkanie, więc złożyliśmy się z knajpą na kilka piw, żeby się grało lepiej. Do wygrania był też Google Cardboard, który znalazł szczęśliwego nabywcę. Jedno co mnie zdziwiło to fakt, że nikt prawie nie chciał darmowego piwa! Wszyscy solidarnie byli kierowcami bądź stronili od alkoholu. Spotkanie zakończyliśmy grając w planszówki oraz na przyniesionym PlayStation 4, czyli tak jak na graczy przystało.

 

 

Pełen sukces

Z rozmów z uczestnikami dowiedziałem się, że była wielka potrzeba na takie spotkanie. Granie to nie tylko kilkugodzinne sesje przed komputerem/konsolą/planszą. To również spotkania, wydarzenia, integracja i wspólna rozmowa o tym co kochamy. Oczywiście mieliśmy pewne obawy – czy damy radę, czy będą ludzie, czy dobrze wyjdzie i tak dalej. Ale wyszło świetnie! Największą naszą nagrodą był widok rozmawiających i bawiących się ze sobą ludzi, którzy jeszcze kilka godzin wcześniej nie wiedzieli o swoim istnieniu. Na koniec zostało mi tylko zaprosić was na kolejne spotkanie Pog(r)adajmy w miastach całej polski (choć było by fajnie was widzieć Bielsku). Do zobaczenia w kaażda drugą środę miesiąca.

 

O autorze
Artur "Laska Gaming" LoskaArtur "Laska Gaming" Loska
104 2

Od zawsze i na zawsze w związku z pecetem. Wskazuje i kilka od wielu lat doceniając każdą nutę wydobywającą się z cyfrowego świata. Youtuber pasjonujący się sceną indie, uwielbiający długie wieczory z dobrym piwem i jeszcze lepszą grą na ekranie.

2 Komentarze

awatar
Adrian (gość) 8 lat temu

Takie wydarzenie mnie ominęło! Trzeba to nadrobić :) Kiedy kolejne spotkanie w BB?

0 Odpowiedz
awatar
Schemat (gość) 8 lat temu

To zero ludu na 5 minut przed pierwszym spotkaniem to chyba jakaś tradycja "pierwszych razów" :) Pamiętam, że u mnie, swego czasu w Warszawie, później w Krakowie - identyczny widok - wybija punkt 19:00 - dopiero wtedy nagle znikąd pojawiają się Gracze :)

Pierwsze wydarzenie za Wami, życzę udanego następnego!

0 Odpowiedz

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]