• Strona główna
  • Memphis był chory i leżał w łóżeczku - czyli o sposobach na walkę z chorobą

Memphis był chory i leżał w łóżeczku - czyli o sposobach na walkę z chorobą - Felieton

04
sandmann21

Nie wiem czy wiecie, ale nasz redaktor naczelny, Memphis, jest miłośnikiem blokowania arterii dużych miast, poprzez uczestnictwa w najróżniejszych biegach, maratonach i triatlonach. Podczas ostatniej takiej przebieżki nasz zarajtuzowany kolega niestety uległ przeziębieniu i leży teraz w domowych pieleszach nakryty kołderką po samą szyję, łykając tabletki zachwalane w reklamach. Jednakże najwyraźniej kuracja nie przynosi zamierzonego efektu, gdyż rozmawiając z nim ostatnio na fejsie, spod jego wykręconych od choróbska palców, wyszedł taki, błagalny wręcz, tekst:

Mój drogi Adamie, służę więc poradą, jak cię wyleczyć. Proszę bez krępacji skorzystać z moich sprawdzonych sposobów, które bankowo ci się spodobają, a co ważniejsze, w mig postawią na nogi.

 

Sposób pierwszy – na co-opa

Konsole zbliżają do siebie ludzi – to fakt. Od zarania dziejów te pudełka przyciągały do siebie i do podpiętych doń telewizorów, masę ludzi spragnionych rozrywki. Wystarczy przypomnieć sobie czasy pierwszego pleja i magicznej gry zwanej FIFA World Cup 98. Dzięki tej produkcji, osiedla, a przynajmniej to moje, pustoszały, gromadząc niemały tłum pryszczatej dzieciarni przed jedynym na rejonie egzemplarzu PSXa, i zjednaczały się w walce o dwa, szare pady. To była gra, dla której dzieciaczki maszerowały przez całe blokowiska, byle tylko choć przez 5 minut móc doświadczyć tych samych emocji, jakie w 1998 towarzyszyły na stadionach Francji. Wystarczy więc, że na swoją pe es czwórkę, zakupisz grę, która przyciągnie kogoś (najlepiej kobietę), kto się tobą przy okazji zajmie. Może Little Big Planet 3? Albo Lara Croft and the Temple of Osiris? O! Albo pochoruj jeszcze trochę I poczekaj na Battlefronta – ta produkcja na pewno przyciągnie jakaś panią szturmowiec, która postawi cię na nogi i pomoże ci szukać droidów leczniczych czy też zrobi herbatkę z dodatkiem karbonitu.

 

 

Sposób drugi – na headseta

Nic tak nie pobudza jak złość i ogólne wk**wienie, więc odpal sobie jakaś obleganą przez gimbaze grę. Niestety nie będę oryginalny, gdyż nie przychodzi mi nic innego na myśl niż cokolwiek z logo Call Of Duty na obwolucie.

 

​Beng, beng, twoja stara to....

 

W sumie nie ma znaczenia, którą cześć wybierzesz, bo grono odbiorców tej gry i tak jest takie samo w każdej jej odsłonie. Potem wystarczy zmniejszyć sobie czułość sterowania oraz odwrócić oś x i y - abyś nie mógł przypadkiem kogoś trafić - przywdziać na łepetynę słuchawki i gotowe. Grając w jakiejś drużynie jak ostatni lebiega, na pewno przysporzysz sobie wrogów, którzy nie omieszkają zmieszać ciebie, twojej matki, twojego psa oraz ulubioną panią z podstawówki, z przysłowiowym błotem. Jeżeli nie jesteś masochistą (a sądząc po twoim zamiłowaniu do biegania 42 kilometrów w 5 stopniowym mrozie możesz być) taka dawka inwektyw i słów uznanych powszechnie za obraźliwe, wywoła w twoim organizmie taki napływ adrenaliny, który nie dość, że postawi cię na nogi, to na dodatek sprawi, że poodkręcasz wszystkie zawekowane słoiki w domu, Wszystkie!

 

Sposób trzeci – na Heavy Rain’a

Nic tak nie poprawia nam, Polakom, nastroju i samopoczucia jak krzywda innych. Wydaje mi się, że po dawce tragedii, jakie scenarzyści zafundowali bohaterom tej produkcji Quantic Dream, każdy dostrzeże, że inni mogą mieć gorzej i nawet 40 stopniowa gorączka nie będzie wydawać się tak zła, jak perspektywa spędzenia kilku dni w beczce wody czekając na nieuchronną śmierć. Wszak białko ścina się dopiero przy 42 stopniach, więc jeszcze zdążysz znaleźć zabójcę origami. Keep Calm and press X to Jason.

 

Jason!!!!!!!

 

Sposób czwarty – pogodzenie się ze swym losem

Jeżeli katar nadal cieknie ci z nosa, a ręce ciągle się trzęsą to może chociaż zrób z tego pożytek i wybierz grę w mroźnych klimatach, a swoje drgawki potraktuj, jako zaawansowaną imersję ze światem przedstawionym. Kholat wydaje się tu w sam raz – no wiesz zimno, zamiecie, Sean Bean. Generalnie masz w tej grze wszystko, co pasuje do trzęsienia się z zimna i baboli cieknących po brodzie. Możesz spróbować swych sił także w Uncharted 2: Pośród Złodziei, koniecznie w wersji zremasterowanej, gdyż śniegu jest tam też co nie miara. Musisz tylko uzbroić się w cierpliwość, gdyż nasz redakcyjny egzemplarz jest wciąż w moich rękach i łatwo go nie wypuszczę.

 

Zimno wszędzie, głuch wszedzie ale zaraz pojawi sie Sean Bean

 

A więc...

Mam nadzieje, że poczułeś się lepiej po tej dawce sposobów na katar wprost od wujcia Dobrej Rady. Ani się obejrzysz a niebawem znów będziesz mógł blokować nasz piękny, rozkopany Poznań, tupiąc swoimi trzewikami Maurice Greena po spękanym asfalcie wraz z innymi wariatami - wróć - miłośnikami biegów.

Buziaczki.

O autorze
sandmann21sandmann21
67 7

Fan komiksów, kinematografii i gier, w które gra odkąd pamięta. Pykał praktycznie na każdej platformie od SNES, poprzez PSOne, na PC kończąc. Obecnie zamienił myszkę i klawiaturę na pada od PS3 i z dumą nazywa się konsolowcem.

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]