Mam w swoim domu drukarkę Canon Pixma (no, raczej urządzenie wielofunkacyjne, bo do tego jeszcze skanuje). Przyznam, że po tym, co wyczynił niejaki Michael Jordon z tego typu urządzeniem, boję się je podłączyć do komputera.
Jordon złamał bowiem zabezpieczenia modelu Pixmy... Zabezpieczenia? Może to raczej nadużycie, bo sterownik Pixmy zawierał interfejs sieciowy bez loginu i hasła zabezpieczającego urządzenie. Bez większych problemów Jordon zmusił Pixmę do instalacji aktualizacji ze złośilwego serwera i wgrał na nią... grę Doom. Efekt zaprezentował na targach 44Con w Londynie.
Tym samym ów "haker w słusznej wierze" pokazał dwie rzeczy. Po pierwsze, jeśli można uruchomić nieśmiertelną produkcję id Software na drukarce, świadczy to o podatności Pixmy na ataki hakerskie. Pomyślcie, co by było, gdyby popularna przecież Pixma mogła zostać przeprogramowana do przenoszenia wirusów... Po drugie, dowiedzieliśmy się, że kod źródłowy Dooma nadal wykazuje niezwykłą uniwersalność – istnieje wszakże nawet demo na leciwe ZX Spectrum.
Ale za to twórcy oprogramowania do drukarek będą musieli jeszcze wiele się nauczyć...
Źródło: theguardian.com
1 Komentarz
no ładnie, ze mu sie chcialo ;p