British Buldog Pub, Warszawa, pokaz The Order 1886 – czy było fajnie, dowiecie się w następnym wpisie na ten temat. Teraz czas na wywiad z Ru Weerasuriyą czyli współzałożycielem Ready at Dawn i dyrektorem kreatywnym gry. Oto odpowiedzi na kilka pytań, które zdążyłem mu zadać:
Cascad: Czy od samego początku wiedzieliście, że gra będzie dziać się w wiktoriańskim Londynie?
Ru Weerasuriya: Tak, od tego zaczynaliśmy tworzenie tego IP [Intellectual Property] ponieważ dzięki temu nasza historia ma szersze spektrum. Zrobiliśmy to nie tylko ze względu na fabułę ale i na mechanikę gry oraz jej wygląd. Czuliśmy, że Londyn z tej epoki nigdy nie został odpowiednio pokazany w grach.
C: A ile osób pracowało nad The Order 1886?
R: Zaczynaliśmy od 45 osób, kończyliśmy w ponad 120. Obecnie jest ich nieco ponad sto gdyż niektórym skończyły się kontrakty.
To była nasza wewnętrzna ekipa, stosowaliśmy jednak też outsourcing – pracowaliśmy z około dziesięcioma ludźmi z całego świata. Z indywidualistami, których pracę naprawdę lubiliśmy i mogliśmy zdalnie skorzystać z ich talentu.
C: Gra jest już skończona – co chcielibyście robić dalej? Projekt na PS4, może na Vitę?
R: Myślami jesteśmy z tą generacją, z platformami stacjonarnymi. Na razie jednak musimy przede wszystkim odpocząć, potem zastanowimy się całą ekipą co chcemy robić.
C: Czy zostaniecie u Sony?
R: Mamy bardzo dobry kontakt z Sony, to wydawca z którym się świetnie współpracuje. Przychodzi nam to naprawdę łatwo.
C: The Order ma wiele sekwencji QTE, dlaczego?
R: Tak naprawdę nie jest ich tak wiele – zobaczysz, będziesz zaskoczony. Ludzie tak myślą ponieważ pokazaliśmy je na naszych prezentacjach. W demie, które ogrywałeś nie było ich jednak dużo. QTE [Quick Time Events] pojawiało się tylko dwa razy i to w momentach, w których inne gry miałyby scenki przerywnikowe. Tak właściwie to dajemy graczom nieco więcej od innych dzięki temu, że niektóre momenty przedstawiamy za pomocą QTE, a nie zwykłych niegrywalnych sekwencji.
Dla nas to narzędzie narracji. Podczas przechodzenia całej gry nie będzie ich aż tak dużo. Ludzie mają o tym nieco błędne przekonanie na podstawie tego co na razie pokazaliśmy, bo od początku chcieliśmy zaprezentować to co nam się w The Order 1886 podoba.
C: Skąd pomysł na pomieszanie historii, magii i technologii?
R: Chcieliśmy znaleźć pewien moment w historii, który możemy zmienić w wiarygodny dla odbiorców sposób. Dla nas ta „magia” to bardziej mity, legendy i opowieści krążące wśród ludzi – w które niektórzy wciąż wierzą. U nas np. są wilkołaki jednak nie do końca zachowują się jak wilkołaki z książek czy filmów, to bardziej ludzie którzy zachowują się dziko.
Pomysł na zmianę historii i wprowadzenie do wiktoriańskiego Londynu o wiele bardziej rozwiniętej technologii wydał nam się po prostu świetny. Po prostu to powinno dać świetny efekt.
C: A teraz czas na bardziej osobiste pytania: na jaką grę czekasz w tym roku?
R: Wymienię dwie gry – Batman: Arkham Knight ponieważ trudno oddać sprawiedliwość postaci Batmana, która rozwija się nieprzerwanie od tak dawna. Jego fenomen rozrósł się do gigantycznych rozmiarów. Uwielbiam tę serię. Rocksteady zrobiło własną wersję Batmana i jest to imponujące.
Drugi tytuł to Uncharted 4 bo po prostu uwielbiam takie gry i nie mogę się doczekać aż w nią zagram.
C: A jaką grę chciałbyś mieć przy sobie gdybyś znalazł się na bezludnej wyspie?
R: Wow, to by musiało być coś bardzo grywalnego. To podchwytliwe pytanie – wziąłbym pewnie zestaw kart do gry, bo można z nimi zrobić naprawdę wiele. Ale jeśli byłaby to gra wideo to… naprawdę nie wiem, wciąż lubię tytuły takie jak Galaga czy Midway 1942 bo wciąż są zabawne. To dobre pytanie, ale zamiast dawać ci słabą odpowiedź powiem, że w tej chwili nie mam pojęcia co to by miało być.
C: Dzięki za wywiad!
R: Dziękuję.
1 Komentarz
Czemu zdjęcie bez koszulki GAMEDOT ?:)