Niedawno pisaliśmy o zaskakująco dobrych wynikach finansowych japońskiego Konami. Spory zysk generował tu rynek gier mobilnych oraz system mikropłatności. Nic zatem dziwnego, iż nowy szef firmy - Hideki Hayakawa chce poszerzyć plan inwestycyjny w kontekście przenośnych platform. Następuje tu pewna rezygnacja ze silnego wsparcia PC czy konsol.
To urządzenia mobilne są przyszłością dla Konami. Ba, za kilka lat cały gaming może przenieść się na kieszonkowe platformy. Wspomniany podmiot widzi też zalety modelu F2P – modelu, jaki brawurowo zastosowano przy Pro Evolution Soccer. DLC, dystrybucja cyfrowa – te elementy generują realny zysk. Gaming mobilny nie skupia się na pojedynczej platformie. W takim układzie wszyscy gracze mogą tworzyć jedną wspólnotę.
Już teraz można stwierdzić, że Konami radykalnie zmienia swój wizerunek. Zaś premiera Metal Gear Solid V: The Phantom Pain zakończy pewną epokę. Czy japońska firma jest świadoma swoich decyzji? Cóż, platformy mobilne mają silną pozycję na japońskim rynku. Mimo to takie Square Enix musiało zgasić swój początkowy entuzjazm i powrócić do stacjonarnych maszynek. Raczej wypada uczyć się na cudzych błędach. Inaczej przepowiadany – przez zawiedzionych graczy – upadek stanie się faktem. Gwoli ścisłości: chodzi tu o upadek Konami.
Wiele osób wychwalało już smartfony czy tablety (choćby Peter Molyneux), ale ostatecznie częściej dyskutujemy o szalonym popycie na nowe konsole. Moim skromnym zdaniem właściciel marek Silent Hill czy Metal Gear Solid sam zakłada sobie na szyję wisielczy sznur.
Źródło: Nikkei Trendy Net
0 Komentarzy