Podsumowanie tygodnia Nintendo #1

Zombie Grinder - 
0osób uważa ten artykuł za ciekawy
Podsumowanie tygodnia  Nintendo #1 - gamedot.pl

Ten tydzień z pewnością należał do intensywnych dla Nintendowiczów. Symboliczną datą stał się piątek 13. lutego, w który to, wcale nie pechowo, pojawiła się na europejskim rynku nowa, ulepszona wersja handhelda 3DS. New 3DS oraz New 3DS XL, bo o nich mowa to przede wszystkim upgrade bebechów i odnowiony wygląd. Nowy procesor, dodatkowy RAM, ulepszona funkcja 3D, a przede wszystkim dodatkowe ergonomiczne przyciski to główne zalety odświeżenia konsoli. Dodatkowo, dla estetów, przewidziano możliwość wymiany obudowy w mniejszej wersji New 3DS. Za takowe musimy jednak sypnąć niezłym groszem. Czy jednak warto inwestować całkiem spore pieniądze dla tej kosmetologii? Przewagą New 3DSów jest obsługa Amiibo, krótsze czasy ładowania i kosmetyczne ulepszenia framerate'u dotychczas przeciętnie działających gier. Jeżeli możecie obejść się bez tych ulepszeń, zostańcie na razie przy starym sprzęcie, tym bardziej, że przenoszenie sprzętu to niezła mordęga, o czym pisał już Cascad.

 

 

Jak na razie zapowiedziano tylko jedną grę działającą wyłącznie pod New 3DS, w dodatku remake. Nie ilość przecież, lecz jakość. Xenoblade Chronicles 3DS to odnowiona wersja jRPG z Wii, z wielkim, otwartym światem, której twórcą jest Tetsuya Takahashi. Odpowiadał on m.in. za kultową grę Xenogears, którego Xenoblade jest duchowym spadkobiercą. W remake'u możemy spodziewać się dynamicznych walk z ogromnymi mechami, wielkiego świata z masą subquestów i blisko setki godzin rozgrywki.

 

 

Wśród odgrzewanych kotletów króluje również Capcom - równolegle z premierą New 3DS pojawia się Monster Hunter 4 Ultimate. Jeżeli Dark Souls jest dla was za krótki i tak prosty, że kolejne speedruny robicie przed śniadaniem, a nad craftingiem potraficie spędzać długie godziny - to tytuł zdecydowanie dla Was. To wytrawna siekanka z możliwością kooperacji dla 4 graczy przeznaczona dla prawdziwych hardkorowców. Ze wstydem przyznam, że w singlowym trybie, w wersji na PSP, poległem po kilku godzinach. Może warto dać wersji 3DSowej szanse, podobno wprowadzono wiele ułatwień dla laików.

 

 

W temacie remake'ów – wraz z premierą odnowionego 3DSa na rynku pojawiła się nowa wersja najdziwniejszej ze wszystkich części Zeldy. Majora's Mask zawsze wydawała mi się l'enfant terrrible całej serii – wykręconą, z dziwacznym poczuciem humoru, do tego pełnym klimatu nieuchronnej zagłady. Pomijając klimat, gameplay również dziś należy do najbardziej nowatorskich w historii – nawet tabuny indyków zalewających Early Access nie zmieniły tego stanu. Dla tych, którzy przez ostatnie 20 lat przebywali w stanie hibernacji – Link przybywa do krainy Termina, której w przeciągu trzech dni grozi zagłada spowodowana przez zderzenie upiornego księżyca z ziemią. Jest to za mało czasu, by ocalić świat, dlatego małomówny człowieczek w zielonym kubraczku używa Okaryny Czasu by wrócić do momentu, w którym znalazł się w Terminie. Niczym w „Dniu Świstaka”, za każdym razem może przeżyć 3 dbu na nowo, a postacie, które spotkał będą postępować dokładnie w ten sam sposób, co za pierwszym razem. W dodatku świetnym gameplay'owym pomysłem jest system masek zamieniających umiejętności głównego bohatera. Majora's Mask 3D z pewnością jest tytułem, który warto nabyć i poznać na nowo lub odświeżyć w odnowionej wersji.

 


 

Pozostając przy Legend of Zelda – Netflix ogłosił, że zajmuje się tworzeniem serialu na podstawie tej franszyzy. Do tego określił swój twór mianem „Gry o Tron dla całej rodziny”. To dość groteskowe założenie, biorąc pod uwagę, jak symbolicznie w każdej części nakreślone są postacie. Legend of Zelda to tak zaprawdę mit, powtarzający za każdym razem od nowa, niczym w nietzcheańskiej teorii wielki. Link zawsze jest niemową w śmiesznym stroju, Zelda księżniczką, a Ganondorf najeźdźcą. Większość postaci to tylko kilka cech i charakterystyczny wygląd, dlatego z taką łatwością seria trafiła do memów i kultury popularnej. Czy uda się z tego stworzyć wiarygodny, spójny świat? Kibicuję, ale mocno powątpiewam w efekt końcowy.

 

0 osób dodało komentarz
0osób uważa ten artykuł za ciekawy

0 Komentarzy

Zombie GrinderZombie GrinderKonsolowiec z wyboru i z poznańskiej oszczędności, szczególną miłością darzy handheldy. Lubi piwo, komiksy i kinematografię - od arcydzieł po odmęty kina klasy B. Nie lubi się golić. Za młodu chciał być Batmanem, ale brzuch piwny zniszczył marzenia
Napisz do autora

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]