Czy znacie może stronę Vizzed.com? Umożliwia ona swoim użytkownikom granie w stare gry, których nie znajdziecie już praktycznie w żadnym sklepie, wydane na konsole, których próżno szukać poza Allegro/e-Bay'em.
Na stronie głównej Vizzed widnieje informacja, że strona przechowuje ponad 10 000 gier na najróżniejsze platformy - w tym, oczywiście, prawie wszystkie konsole Nintendo. Japoński gigant postawił sobie za cel pozbycie się tej witryny.
Właściciele Vizzed otrzymali od Nintendo wiadomość e-mail z żądaniem usunięcia ponad 2 200 gier ze swojej bazy pod rygorem wstąpienia na drogę sądową. Wśród wymienionych tytułów znaleźć można nie tylko bezpośrednie porty gier, ale także tak zwane hacki, czyli zmodyfikowane ich wersje.
Można się oczywiście spierać o to, czy ludzie udostępniający takie gry, których praktycznie nie da się już dostać żadnym oficjalnym kanałem dystrybucji, powinni być traktowane przez właścieli ich praw w taki sposób. Lub też o to, czy faktycznie takie działanie jest uzasadnione. Nie zmienia to jednak faktu, że Nintendo ma pełne prawo do takiego postępowania.
Można też zarzucić piratom, że przecież mogą sobie kupić konsolę Wii U albo 3DS i kupić swoje ulubione, stare gry z Nintendo eShop. Pamiętajmy jednak, że nie każda gra jest tam dostępna, a i o shackowanych wersjach możemy zapomnieć.
Kieruję do Was pytanie - co myślicie o tej całej sprawie? Cieszycie się, że Nintendo wzięło sprawy w swoje ręce i postanowiło ukrócić obrót swoimi dwudziestoletnimi grami na czarnym rynku? Czy może uważacie, że Japończycy powinni dać sobie siana i odpuścić? Czekamy na Wasze komentarze. :)
Źródło: skirmishfrogs.com
1 Komentarz
Sprawa z emulatorem pcsx2 jest fajnie uregulowana bo aby zagrać trzeba posiadać swój bios z ps2 oraz zrobić kopię swojej oryginalnej gry. Natomiast, stare gry powinny tracić pewne prawa własności intelektualnej. Tak jak się to dzieje w przypadku nagrań muzycznych, piosenek. Tam oczywiście praw tych zbywa się po bardzo długim czasie jednak gry starzeją się szybciej. Pewnie dałoby się to rozwiązać ale obowiązują terminy opłacania patentów, lub tworzenia gier na podstawie pierwowzorów. Najlepiej gdyby producenci wzięli pod skrzydła najlepsze emulatory na rynku i zrobili dostęp na zasadzie miesięcznej subskrypcji. Żyła złota, ale trzeba stu prezesów i 10 lat badań aby zrobili ten krok. Tak jak u was, w zeszłym roku latem miały być zmiany i do dziś stagnacja. Ja swój pomysł na stronę sprzedałem konkurencji i urośli w siłę. Czasem warto podbiec na swój autobus...