Japonia to temat rzeka, zwłaszcza jeśli chodzi o tamtejszą kulturę gier wideo – tak bardzo odmienną od naszej. W skrócie możemy powiedzieć nawet, że to co podoba się Japończykom raczej nie odniesie sukcesu na naszym rynku i vice versa. Sprawy nigdy nie są jednak aż tak proste…
Mimo to warto czasem sprawdzić co się dzieje w ojczyźnie Nintendo, Sony i From Software – bo np. w prefekturze Hokkaido (północna część kraju) postanowiono wprowadzić „Dzień bez gier wideo”. Co lepsze ten dzień tak naprawdę będzie trwać dwa dni i obchodzony będzie co miesiąc. Powodem jest oczywiście troska urzędników o szkolne wyniki młodszej części regionu, wychodzi bowiem na to, że w testach wiedzy wypadają oni gorzej niż rówieśnicy spoza Hokkaido.
Ciekawe, że żaden z urzędników nie wziął pod uwagę tego, że w tamtych częściach kraju dzieci „normalnie” grają i nie przeszkadza im to ani trochę w lepszym rozwiazywaniu testów. Może zatem zamiast urządzać dni bez grania byłoby lepiej zainwestować w pomoce dydaktyczne, wycieczki i pomoc nauczycielom?
Wychodzi zatem na to, że nawet w Japonii nie wszystko jest tak postępowe i przyjazne graczom jak się powszechnie wydaje.
źródło: kotaku
obrazeki: huffpost.com, famitsu
1 Komentarz
Oni maja automaty "na mieście", z których po wrzuceniu monety, wyciąga się majty z namiarami właścicielki. Ja ich kultury, nie brał bym na poważnie;)