G2A odpowiada w sprawie Gearboxa

Darius - 
5osób uważa ten artykuł za ciekawy
G2A odpowiada w sprawie Gearboxa - gamedot.pl

Oto cała treść przesłanego przez G2A oświadczenia:

Poprzedni tydzień przyniósł wiele zamieszania i sprawił, że w sieci pojawiły się nieprawdziwe informacje na temat G2A. Jest nam z tego powodu bardzo przykro, jednocześnie cieszymy się, że możemy skorzystać z okazji i wytłumaczyć dokładnie wiele nieścisłości i nieporozumień związanych z naszą działalnością.

 

Wszystko rozpoczęło się od negatywnej reakcji części youtuberów na ogłoszenie współpracy G2A z Gearbox Publishing, zwłaszcza Johna „TotalBiscuita” Baina. Nasz partner, Gearbox Publishing, niestety zdecydował się na opublikowanie listu z ultimatum publicznie, nie konsultując z nami tego, ile ze sformułowanych przez Johna Baina zarzutów jest prawdziwych. To doskonały przykład na to, że pośpieszne działanie bez pełnej znajomości faktów może być szkodliwe i dla developera, i dla marketplace. Wszystkie z żądań wystosowanych w stronę G2A.COM od dawna są bowiem częścią marketplace’u.

 

1. G2A Shield

Zgadzamy się z tezą, że każdy kupujący na marketplace powinien być chroniony – i dokładnie tak to wygląda na G2A.COM. Z całą stanowczością twierdzimy, że G2A.COM dba o bezpieczeństwo sprzedających i kupujących zdecydowanie lepiej niż większość marketplace’ów funkcjonujących na rynku. W bardzo rzadkich przypadkach, w których zakupiony klucz nie działa prawidłowo, każdemu użytkownikowi przysługuje prawo do reklamacji, otrzymania innego klucza lub zwrotu pieniędzy.

 

G2A Shield przede wszystkim zapewnia kupującym ogromną wygodę oraz dodatkowe funkcje, np. 10-procentowy cashback (notabene sprawiający, że koszt subskrypcji zwraca się z nawiązką każdemu, kto kupuje gry częściej niż raz na parę miesięcy).

 

Aby to zobrazować najbardziej precyzyjnie, przedstawmy, jak w praktyce wygląda ochrona kupujących na G2A.COM. W bardzo rzadkich przypadkach, jak na każdym marketplace, może zdarzyć się, że kupiony przedmiot nie spełnia oczekiwań. Załóżmy więc, że klucz nabyty na G2A.COM od dowolnego sprzedawcy nie działa.

 

W przypadku gdy użytkownik nie ma abonamentu Shield:

1. Użytkownik zgłasza problem sprzedającemu. Jeśli sprzedający widzi, że błąd wyniknął z jego winy, oddaje kupującemu pieniądze lub dostarcza nowy klucz – i sprawa jest zakończona błyskawicznie.

2. Jeśli sprzedający nie zgadza się na uwzględnienie reklamacji kupującego, pisze wiadomość do G2A Resolution Center. Jego zgłoszenie uzyskuje numer, a nasi pracownicy (support G2A działa w 9 językach, z czego w 6 całodobowo, a średni czas na oczekiwanie to ledwie minuty) zapoznają się z tematem. Przekazują sprawę do sprzedającego, aby dać mu możliwość wyjaśnienia wątpliwych kwestii, i robią wszystko, by doprowadzić do satysfakcjonującego obie strony zakończenia. W przeciwieństwie do wielu marketplace’ów, w których na rozwiązanie sporu czasem czeka się tygodniami (lub też użytkownik nigdy nie dostaje odpowiedzi), na G2A.COM to kwestia najczęściej paru godzin.

 

W przypadku, gdy użytkownik ma abonament Shield:

1. Użytkownik łączy się z live chatem działającym non stop. Nie musi kontaktować się ze sprzedającym – wystarczy, że opisze problem pracownikowi G2A. Najczęściej dostaje zwrot pieniędzy w ciągu trwającej kilka minut jednej rozmowy, a całą kwestię wyjaśniania problemu ze sprzedającym bierze na siebie już G2A.

 

Pamiętajmy też, że każdy użytkownik marketplace’u jest chroniony przez wiele mechanizmów weryfikacji sprzedających, jakie stosuje G2A.COM.

 

Subskrypcja Shielda jest bardzo atrakcyjnie wyceniona jak na korzyści, które oferuje. Nie znaczy to oczywiście, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wiele jeszcze wymaga poprawienia. Cały czas nad Shieldem pracujemy i w ciągu najbliższych miesięcy pokażemy wiele nowych rozwiązań.

 

2. Przejrzystość i brak ukrytych opłat

Marketplace G2A.COM ma ponad 13 milionów klientów właśnie dlatego, że oferuje niezwykle atrakcyjne warunki zarówno dla kupujących, jak i sprzedających. Takiego sukcesu nie zbudowalibyśmy na wprowadzaniu jakichkolwiek ukrytych opłat. Stawki są jawne, starannie opisane w tabelach. Kupujący do ceny dodatkowo doliczają VAT zależny od kraju i ew. opłatę uzależnioną od wybranej metody płatności. Obie nie są zależne od G2A.COM, o obu marketplace czytelnie informuje przed dokonaniem zakupu.

 

Nie oznacza to jednak, że uznaliśmy, że możemy spocząć na laurach i już nie pracować nad rozwojem marketplace’u. Przeciwnie: cały czas myślimy nad tym, jak uczynić go jeszcze wygodniejszym i lepszym. Regularnie wprowadzamy udoskonalenia, a kolejne są na etapie końcowych testów.

 

3. Developerzy i ich dostęp do bazy kluczy

G2A.COM jest najbardziej zainteresowane tym, żeby na marketplace pojawiały się wyłącznie legalnie nabyte klucze. Marketplace na jakichkolwiek oszustwach wyłącznie traci, gdyż gdy klucze przestają działać, G2A.COM zwraca użytkownikom pieniądze z własnej kieszeni, choć nie ma takiego prawnego obowiązku. I to niezależnie od tego, że np. jakiś klucz przestał działać po pół roku, a kupujący go nie miał aktywnego Shielda. Powtórzmy: dbamy o zadowolenie każdego klienta.

 

Niektórzy developerzy i część wpływowych youtuberów (z Johnem Bainem na czele) chcieliby roztoczyć wizję G2A.COM jako miejsca, które żyje z pośrednictwa w sprzedaży nielegalnie pozyskanych kluczy. To wizja najbardziej jak to możliwe oddalona od prawdy. Rzeczywistość jest zupełnie inna: klucze na G2A.COM pochodzą z legalnych źródeł. Marketplace jest liderem bezpieczeństwa i szczyci się jednym z najniższych współczynników oszustw. G2A.COM zatrudnia ponad sto osób, których celem jest dbanie o legalność kluczy, bezpieczeństwo transakcji i przestrzeganie najbardziej surowych zasad przeciwdziałających oszustwom.

 

Dla niektórych developerów problemem jednak jest to, że ich gry są sprzedawane na G2A.COM – dlatego rzucają bezpodstawne i niepoparte żadnymi dowodami oskarżenia.

 

Zanim to wytłumaczymy dokładniej, chcielibyśmy przekazać dwa podstawowe założenia:

1. Szanujemy wolny rynek działający w oparciu o przepisy prawa jako niepodważalną wartość.

2. Prawo nie zakazuje sprzedaży dóbr cyfrowych osobom, które pozyskały je w sposób legalny.

 

Jeśli ktoś nie zgadza się z powyższymi punktami: niestety, nie dojdziemy do porozumienia. Jeśli tak: prosimy o dalszą lekturę.

 

Wyobraźmy sobie sytuację, w której developer sprzedaje dużą liczbę kluczy serwisowi robiącemu bundle. Jego gra razem z czterema innymi tytułami trafia do pakietu za 2 euro. Użytkownik kupuje ten bundle i zamiast przypisać sobie wszystkie pięć gier do konta, odsprzedaje je na G2A.COM – za każdą grę biorąc po jednym euro. Developer nie traci na tym nic, ponieważ już raz klucz sprzedał i dostał za niego pieniądze. Użytkownik zyskuje 3 euro (prosta matematyka: wydał 2, sprzedał za 5).

 

Problem w tym, że część developerów nie chce zaakceptować, iż ludzie odsprzedają ich gry. Chciałoby kontrolować rynek i każdy kanał sprzedaży, narzucając wyższe ceny i zakazując odsprzedaży nieużywanej gry. Na to G2A.COM nie wyraża zgody – wymagamy poszanowania reguł prawa dla użytkowników, którzy często niestety uważają, że reguły narzucane przez niektórych developerów są normą prawną.

 

Dlatego G2A.COM nie da developerom, z którymi nie ma podpisanych umów, nieograniczonego niczym dostępu do bazy danych i możliwości jej modyfikowania. G2A.COM musi chronić każdego uczciwego sprzedawcę, a dając taki dostęp wszystkim developerom, umożliwilibyśmy sytuację, w której kasowaliby oni z marketplace’u każdy klucz, niezależnie od jego pochodzenia. Byłoby to działanie szkodzące branży, graczom – a także bezprawne.

 

Jakie jest rozwiązanie tej sytuacji? G2A.COM współpracuje w zakresie ochrony legalności kluczy z każdym zainteresowanym developerem bez jakichkolwiek umów czy tym bardziej opłat. Developer musi jedynie przedstawić dowody na to, że klucze, które chce zablokować, zostały nabyte nielegalnie (może to być np. raport od instytucji finansowych). Współpraca z naszej strony nie ogranicza się tylko do natychmiastowego kasowania czy blokowania kluczy: bez problemu przekażemy wszystkie informacje o nieuczciwych sprzedawcach właściwym organom ścigania. Robimy to bardzo szybko i oczywiście za darmo.

 

Ta sytuacja może być inna tylko w przypadku developerów będących w programie Direct – z nimi bowiem mamy podpisane umowy, więc mamy też zaufanie, że nie zrobią niczego, co sprzeciwiłoby się dwóm wyżej wymienionym założeniom. Oni więc jako jedyni mogą samodzielnie i bez ograniczeń sprawdzać naszą bazę.

 

To właśnie program Direct (w którym jest już ponad 100 developerów) jest odpowiedzią na wszystkie związane z marketplace’ami (nie tylko naszym) bolączki developerów. Nie chodzi tylko o argument powyżej, ale także o to, że G2A.COM jako jedyny marketplace na świecie pozwala pobierać prowizję od sprzedaży swoich gier przez inne osoby (gdyby zastosować analogię do „fizycznych” marketplace’ów: to tak, jakby np. Samsung mógł dostawać pieniądze za to, że ktoś sprzedaje na Allegro wyprodukowany przez niego telewizor, który wcześniej został kupiony w innym sklepie). Dodatkowo uczestnictwo w G2A Direct nie wiąże się z żadnymi opłatami. Jest to program tak dobry i otwarty na developerów, że nie widzimy ani jednego powodu, dla którego dowolny developer mógłby być w jakiejkolwiek mierze stratny przez uczestnictwo w nim.

 

4. Podsumowanie

Celem marketplace’u G2A.COM jest zapewnienie jak najlepszych warunków dla kupujących i sprzedających, a wraz z nimi najlepszych cen dla legalnych gier. Robimy wszystko co w naszej mocy, by utrzymywać jak najlepsze stosunki z developerami i dbamy o to, by stosować najwyższe standardy w walce z nieuczciwymi sprzedawcami.

 

Szanujemy też naszych krytyków i wierzymy, że powoduje nimi przede wszystkim dobro branży. Niestety czasami nie rozumieją oni tego, jak działa G2A.COM i często mówiąc o nas, wprowadzają opinię publiczną w błąd. Najlepszym tego dowodem są sformułowane przez Johna Baina cztery punkty ultimatum. Okazuje się, że było ono całkowicie zbędne, bo wszystkie poruszone kwestie od dawna są częścią marketplace’u. Większość stawianych nam zarzutów bierze się z niewiedzy i braku chęci poznania racji drugiej strony. Najlepszym przykładem na to jest przytaczanie nieprawdziwych i szkalujących wpisów, podczas gdy fakty są zupełnie inne. Dlatego stale podkreślamy, że jesteśmy otwarci na spotkania i dyskusje z każdym, kto ma wątpliwości dotyczące tego, jak działa nasz marketplace.

 

0 osób dodało komentarz
5osób uważa ten artykuł za ciekawy

0 Komentarzy

DariusDarius
Napisz do autora

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]