For Honor z nowym, ładnym trailerem

"...wytyka się mu np. niedopracowane AI..." - które pracuje w tej grze na zasadzie wypracowanej przewagi gracza w rozgrywce multiplayer (najmniejszy problem). Najważniejszą kwestią w tej sytuacji, jest adekwatne przedstawienie przewagi przez gracza prowadzącego swoja grupę rycerzy na polu bitwy. Nikt nie wytyka natomiast małej ilości animacji w finischerach lub korzystania z balisty. Nikt nie zwraca uwagi na unikalny system parowania ciosów i jak owy system sprawdza się w rozgrywce multiplayer. Jaki jest czas reakcji od momentu wyprowadzenia ciosu do momentu wyświetlenia informacji na znaczniku graficznym przeciwnika etc. Jakie recenzje taka społeczność. Jaka społeczność takie recenzje. A niestety to co przynosi nam jutro bardziej chyli się ku "Idiokracji".

Tak naprawdę to tytuł ten, przypomina "Ryse Son of Rome" które nie zdobyło nawet dolnego pułapu statystycznego dla zapełnienia serwerów, a było genialną sieczką przy użyciu broni białej. Pomimo prostej rozgrywki okazało się, że większość graczy to idioci, którzy bez podążania za widocznym wskaźnikiem celu, tracą możliwości percepcji i logicznego myślenia. Nastały czasy, w których system multi został opanowany przez ponad 60% kretynów (statystyki strzeliłem na pałę, ale myślę, że jest tych kretynów znacznie więcej)

Mam jednak cień nadziei na dobrą produkcję. cholernie trzymam kciuki bo to jedna z najbardziej oczekiwanych produkcji przeze mnie.