The Darkside Detective - Recenzje

01
YASIU

W dobie sporej konkurencji w branży gier mniejszym deweloperom ciężko jest się przebić nawet jeśli reprezentują gatunek indie. Malutkie studio Spooky Doorway posiadające w swych szeregach zaledwie pięć osób postanowiło spróbować szczęścia i wydać produkcję opartą o modny obecnie trend „pixelowatych produktów”. 

 

Łowcy duchów powracają

The Darkside Detective, to tradycyjna przygodówka point&click opowiadająca o losach detektywa Francisa McQueena oraz jego niezbyt ogarniętego pomocnika Dooley'a pracujących dla specjalnego policyjnego wydziału Darkside Division wyjaśniającego różnego rodzaju dziwne zaginięcia, czy likwidującego pojawiające się cyklicznie wrota do innego wymiaru.

 

 

Choć całość zawiera sześć teoretycznie różnych spraw, to łączy je jedno miasteczko – Twin Lakes inspirowane serialem Twin Peaks oraz tematyka otaczających go paranormalnych zdarzeń. 

Owych nawiązań do wszelkiego rodzaju popkultury lub prawdziwego świata zliczyłem całkiem sporo. Chociażby nazwa jednej z misji Tome Alone odnoszącego się do znanego obrazu z perypetiami Kevina samego w domu. 

Nie zabrakło również subtelnego, nie narzucającego się humoru w dialogach przy których parokrotnie pojawił mi się mini banan na twarzy. Ostatnią produkcją wywołującą u mnie podobną reakcję był rodzimy Beat Cop, także tutaj duży plus dla scenarzysty. 

 

Strachy na lachy

Pod względem fabularnym całość wypada średnio na jeża. Twórcy budują klimat grozy z racji użytego motywu polowania na wszelkiej maści duchy, którym detektyw niczym bohaterowie serialu z Archiwum X lub musi stawić czoła, ale ja w najmniejszym nawet stopniu nie poczułem strachu. Natomiast historia po pewnym czasie zeszła na dalszy plan i szybko się skończyła (ukończyłem ją w kilka godzin). 

 

 

Chyba do największych bolączek trapiących testowaną grę zaliczę... zagadki logiczne, których odpowiednio wyważony poziom jest wręcz wymagany, by osiągnąć sukces. Tutaj przesadzono w drugą stronę i w efekcie otrzymaliśmy banalne do rozwiązania łamigłówki z którymi bardzo szybko poradzi sobie średnio ogarnięty użytkownik. Nie wspominając o starych przygodówkowych wygach. Jakby tego było mało bohater parokrotnie sam daje nam rozwiązanie na tacy – nie o to chyba chodziło?

 

 

Elementarną cechą, najbardziej charakterystyczną dla tej gry, przyciągającą nie jednego starszego fana jest w stu procentach klasyczna oprawa pixel art. Zarówno postaci jak i otaczające je świat doskonale przypominają produkcje z odległych lat 80-tych lub 90-tych. 

Niestety do sporych wad niespotykanych nawet w produkcjach tego pokroju dodam brak animacji poruszania postaci. Wszystkie, łącznie z McQueenem stoją statycznie w miejscu, co tylko psuje finalny efekt.

 

Gra na rozluźnienie

The Darkside Detective kieruję głównie do koneserów oldskulowych gier, aniżeli przygodówkowych wyjadaczy, bowiem ci poczują rozczarowanie łatwością rozwiązywania zagadek, czy długością zaserwowanych misji. Widać, że ten skromny team włożył wielkie serce, by ich ciasto wyszło jak najsmaczniejsze, lecz niestety wdarło się trochę zakalca. Polecam zakupić ten tytuł tylko w jakiejś konkretnej wyprzedaży.

The Darkside Detective

Ocena
6.5
Wasza ocena
brak
Oceń grę
  • Plusy
  • Graficzny pixel art
  • Motyw łapania duchów może zaciekawić parę osób
  • Nawiązania do popkultury oraz subtelny humor
  • Minusy
  • Krótka
  • Mało wymagające zagadki
  • Fabuła nie porywa
  • Brak animacji poruszania się postaci
O autorze
YASIUYASIU
1721 0

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]