Rocket League - Recenzje

Rocket League to połączenie piłki nożnej z wyścigami. To tak, jakby w jednej grze umieścić Mario Kart z Fifą, ale zamiast piłkarzy po boisku śmigają samochody starające się wbić piłkę do bramki przeciwnika. Czy gra jest warta uwagi? Patrząc na pozycję Rocket League na Steamie można powiedzieć, że nie ma obecnie lepszej gry.

Pierwsze chwile spędzone na boisku mogą świadczyć o tym, że gra jest bardzo chaotyczna. Ogromna piłka lata od jednej bramki do drugiej i nie chcę wpaść do żadnej bramki. W końcu jest gol, szkoda tylko, że dla drużyny przeciwnika. Czas wrócić na środek piłkarskiej areny, co odbywa się w bardzo efektowny sposób, cofając wszystkich zawodników niczym za pomocą magicznej różdżki. Kilka sekund przygotowania i ruszamy! Wszyscy pędzą w jedną stronę - w kierunku piłki.

Nikt tak naprawdę nie wie, co za chwilę się wydarzy, bo gdy cztery samochody uderzają w okrągłą kulę fizyka robi swoje i wystrzeliwuje ją w powietrze na dobrych kilka metrów. To moment, w którym każdy próbuje ustawić się w jak najlepszej pozycji do strzału. Piłka powoli opada w dół, a ja wyskakuję w górę, aby maską samochodu skierować ją w stronę bramki przeciwnika. Poprzeczka! Słychać mój jęk zawodu niczym podczas oglądania najbardziej emocjonującego meczu piłki nożnej. Trwa walka, przegrywamy 1:0. Po kilku minutach chaotycznej zabawy, w końcu zaczynam ogarniać na czym polega Rocket League.

Jak się okazuje, Rocket League to nie tylko wciskanie gazu do dechy i czyhanie na błędy przeciwnika - kluczowa w tej grze jest współpraca z zespołem. Tak jak w piłce nożnej, również tutaj bez podań i kooperacji trudno o wygraną, nawet gdy gra się z dużo słabszym zespołem. Moi przypadkowi „koledzy” chyba również to zrozumieli, bo końcówka meczu to nie tylko próby indywidualnej walki, lecz zespołowa gra pełną gębą. W końcu dwie minuty przed końcem spotkania strzelamy gola! Jest upragnione wyrównanie, a mecz rozpoczyna się od nowa. Przeciwnicy wyglądają na naprawdę zdenerwowanych, bo tuż przed kończącym gwizdkiem stracili prowadzenie.

Po strzeleniu gola postanowiłem zastosować inną taktykę. Pozwoliłem ludziom z mojego zespołu na walkę z przodu, gdy ja broniłem dostępu do naszej bramki. Już po chwili okazało się, że to naprawdę dobra strategia, bo piłka bardzo szybko wróciła pod moje koła. Uderzenie i...słupek. Gdy już wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się remisem, chłopaki z mojej drużyny wyprowadzili nasz zespół na prowadzenie. 2:1 to wynik niezbyt imponujący jak na Rocket League, gdzie bramki potrafią padać jedna za drugą, ale jak na pierwszy mecz to coś, co cieszyło najbardziej.

Tuż po zakończonym spotkaniu otrzymałem nagrodę w postaci nowych bajerów do mojego wozu. To kolejny element Rocket League, o którym należy wspomnieć. Każdy prawdziwy facet lubi grzebać przy swoim samochodzie, dlatego twórcy nie zapomnieli o możliwości modyfikacji wyglądu naszego czterokołowca. Szereg zmian jest naprawdę imponujący - od koloru nadwozia przez wymianę opon, aż po nałożenie kapelusza na dach naszego auta.

Rocket League z założenia jest mało skomplikowaną produkcją, która ma po prostu bawić. Po kolejnych kilku godzinach od pierwszego meczu, mogę stwierdzić, że opanowanie samochodu jest kluczowe, aby strzelać kolejne bramki. Oprócz tego ważne, aby nasza drużyna składała się z bardziej ogarniętych zawodników, którzy będą z nami współpracować.

Niestety, grze przydarza się jeden notoryczny błąd – problemy z serwerami. Gram w Rocket League na PlayStation 4 i wciąż pojawiają się problemy z połączeniem z innymi graczami. Rozumiem, że tuż po premierze takie sytuacje się zdarzają, natomiast kilka dni od tego czasu minęło, a błędy cały czas są.

Reasumując, Rocket League jest idealną grą dla osób, które mają mało czasu, ale chcą się dobrze zabawić. Nie ma nic lepszego jak pełna emocji i szybkiej akcji produkcja zwłaszcza, gdy ma się PlayStation Plus bo wówczas jest całkowicie darmowa. Lepszej rekomendacji chyba już nie ma. A ja wracam na boisko po kolejne gole!