Assassin's Creed: Syndicate - Recenzje

23
Cascad

Assassin's Creed Syndicate ukazało w trudnym czasie. Seria przestała być ulubieńcem publiczności i nawet najwierniejsi fani przestali ją wspierać po tym jak Unity wyszło w fatalnym stanie (bugi, glitche, praktycznie brak optymalizacji). Mimo to Ubisoft twardo trzyma się swego corocznego cyklu – myślę też, że w tej części odkupił sporo ze swych win.

 

 

Londyn, XIX wiek, bliźniaki Frye – Jacob i Evie - ruszają na podbój stolicy Anglii (gdy ich poznajemy już są asasynami), by walczyć z siłami Templariuszy chcącymi podbijać miasto, które w tamtym czasie jest centrum całego nowoczesnego świata. Ze względu na różnice charakterów potrzebujący się wyżyć Jacob zakłada gang i ma zamiar eliminować osoby kontrolujące ulice, a Evie prowadzi śledztwo w poszukiwaniu potężnego artefaktu, fragmentu Edenu. Rozdzielenie akcji na dwie postaci sprawdza się bardzo dobrze od samego początku, gdyż nie mia między nimi wielkich różnic, razem nabywają poziomy doświadczenia i sprzęt, a różnią się od siebie praktycznie tylko animacjami i trzema unikalnymi właściwościami... które i tak odblokowujemy dopiero w zaawansowanej części gry. Przez cały czas możemy płynnie przełączać się między rodzeństwem i robić misje poboczne związane z przejmowaniem miasta. Tylko do głównej linii fabularnej jest przypisane to kim sterujemy w danym fragmencie gry, i choć przewaga jest po stronie Jacoba, to nikt nie powinien narzekać na to, że mało mu kierowania mądrą asasynką.

 

Wszystko, jak zwykle, prowadzi do konfrontacji z największym mistrzem Templariuszy w okolicy, krwawych zabójstw i zwiedzania historycznych lokacji. Wiktoriański Londyn daje jednak wiele nowych możliwości – choć robi to kosztem ilości postaci widocznych na ekranie, i trudno po graniu w Unity wrócić do „tłumów” na poziomie Assassin's Creed III. Graficznie jest zresztą „tylko” poprawnie. Mimo to sporo świeżości dodaje możliwość jazdy dorożką czy też korzystanie z linki z hakiem, dzięki której błyskawicznie poruszamy się po dachach budynków. Oczywiście model jazdy dorożką przypomina sterowanie opancerzonym Garbusem, a linka kojarzy się z zabawą w przodka Batmana, ale dalej są to usprawnienia gameplayu z których warto korzystać. Zaliczam je na plus nawet mimo koślawości, bo pozwalają szybciej przemieszczać się po mieście.

 

 

Albo my albo oni

 

Istotną częścią gry jest zdobywanie kolejnych dzielnic Londynu – każda z nich jest podzielona na kilka mniejszych obszarów, na których musimy zająć jakąś kryjówkę, uwolnić dzieci pracujące w fabryce, uprowadzić kogoś itd. Dookoła, na brudnych, ceglastych, brązowo-szarych ulicach znajdziemy też masę znajdziek i ciekawe wyzwania dotyczące wyścigów czy też walki w podziemnych klubach. Wszystko co robimy wpływa na nasze zasoby pieniężne, na surowce (je niestety też trzeba zbierać) i listę korzyści z jakich możemy korzystać. Po opanowaniu dzielnicy przez nasz gang już praktycznie nikt nas w niej nie zaczepi i nie przeszkodzi w wykonywaniu misji skradnakowej, to oczywiste... ale w grze kryje się też kilka innych systemów, które można uaktywnić. Chodzi mi tu o coraz lepsze wyposażanie naszych ludzi, pojawienie się większej ilości dorożek na mieście czy złagodzenie wrażliwości policji na nasze czyny. Osoby szukające sandboksa w nietypowym dla gier settingu, z masą rzeczy do zrobienia będą się więc czuły bardzo dobrze w Syndicate.

 

 

Problemy powracają jednak w podstawowych elementach gry – w poruszaniu się i walce. To już ósma główna część serii i Ubisoft wciąż nie wykombinował jak zrobić satysfakcjonujący, albo chociaż przyjemny system walki. Przeciwnicy atakują jakby mieli inteligencję karpia z Tesco, nasze ruchy są „wklepywane” do konsoli/PC z wielosekundowym wyprzedzeniem (wcisnę szybko cztery razy atak i mogę puścić pada bo combo będzie się odpalać i trwać jeszcze 5 sekund), a kontrataki to jakaś farsa, którą symbolizuje wielki świecący się przycisk nad głową oponenta. Jedyne o co musimy się tu martwić to, to czy czasem nie zmienić przycisku ataku na przycisk przełamania gardy. Serii, która stoi ciągłymi konfrontacjami powinno być wstyd, że cały czas nie dorobiła się własnego systemu combosów, przechwytów i uników... zamiast tego mamy tylko powolne wciskanie ataku i kontry, do którego trzeba tyle zaangażowania i refleksu, że gdyby miał leniwca to dawałbym mu pada na momenty kiedy trzeba się bić i szedł sobie wtedy zrobić herbatę.

 

Co do poruszania się po mieście to faktycznie – jest ono szybsze i skuteczniejsze dzięki lince z hakiem i dorożce, ale standardowe dla serii „nie chciałem tam wskoczyć”, „nie chciałem tam wejść” i „jak tam zeskoczyć?” wciąż są tu obecne. I choć AC: Unity naprawdę dużo usprawniło to Syndicate raczej nie dodaje nic od siebie do kwestii polepszenia ruchów postaci...

 

 

Zabawa

 

Otwarte światy mają to do siebie, że dają nam do dyspozycji postaci totalnie przepakowane, pozwalające w razie jakiegoś problemu rozwiązać wszystko siłą. To na ile są udane zależy jednak od ilości sposobów na jakie możemy działać (tu przoduje MGSV) i jak bardzo jesteśmy potężnie-efektowni (pozdrawiam Saints Row The Third). Assassin's Creed Syndicate jest po części grą, w którą należy grać po cichu... jednak co z tego skoro w przypadku wykrycia walczymy stojąc w miejscu i czekając, aż na ekranie pojawi się komenda pozwalająca na wykonanie kontry? Traci to trochę sens. Podobnie jest z tym, że przechodząc grę w skradankowych etapach możemy zostawiać za sobą dziesiątki trupów i nie martwić się ani trochę o to, że wywołają panikę albo, że ktoś je znajdzie, wznieci alarm i zacznie nas szukać. Uproszczenia pojawiają się na każdym kroku i boję się, że spowodowane jest to tym, że bez nich cały silnik gry zwyczajnie by padł.

 

 

Wiem, że ogłupianie przeciwników i obniżenie poziomu trudności ma wynagrodzić okropny system walki i sterowania postacią. Faktycznie to się udaje, bo po raz ósmy z rzędu (w sumie dziewiąty bo Liberation też zaliczyłem) spędziłem ponad 20 godzin w grze o skakaniu po dachach w kapturze. Nie będę was jednak oszukiwał – zrobiłem to dlatego, że bardzo lubię zwiedzać historyczne miejsca w grach, miejsca które nie są polem bitwy, polem wojny albo inną krainą fantasy. W tej dziedzinie Assassin's Creed wciąż prowadzi i jeżeli jest to w stanie wam w stanie wynagrodzić braki w logice gameplayu to jesteście w domu.

 

 

Boże, chroń królową

 

Londyn nie jest najbardziej efektowną miejscówką w tej serii, Jacob i Evie nie są najlepszymi postaciami (choć Evie bardzo się udała), jest tu więcej uproszczeń niż rozwinięć tego co zobaczyliśmy w Unity... ale jest też po co grać w Syndicate. Są tu bardzo fajne wydarzenia, których się nie spodziewacie, są lepsze niż główna fabuła misje wykonywane dla Dickensa, Darwina, Bella czy Marksa i wreszcie jest to piękne uczucie przeskakiwania po kolejnych łodziach przepływających przez Tamizę. Naprawdę, główne arterie miasta – jego centrum, doki, rzeka przepływająca przez Londyn i tory pełne pociągów to rzeczy, które po raz kolejny pozwalają przymknąć oko na wady, dobrze się bawić i zwiedzać, zwiedzać, zwiedzać. Ta formuła zwyczajnie działa, choć do najwyższych ocen jest AC wciąż szalenie daleko.

 

Assassin's Creed: Syndicate

Ocena
7
Wasza ocena
9.5
Oceń grę
  • Plusy
  • Evie to świetna postać
  • Bardzo dobre misje i aktywności poboczne
  • Udany system rozwoju postaci
  • Klimat Londynu
  • Podróż do *Spoiler!*
  • Minusy
  • Warstwa techniczna (framerate, ilość obiektów na ekranie)
  • Wciąż nienaprawiony system walki i sterowania postacią
  • Znowu dostajemy masę niefajnych znajdziek
O autorze
CascadCascad
3215 22

Prawdziwy entuzjasta gier, który uwielbia z nich szydzić, żartować i nakręcać się na kolejne premiery. Piszę dla was newsy, raporty, recenzje… lubię oryginalne pomysły, dziwactwa i cały czas jestem na czasie. 

2 Komentarze

Darius 8 lat temu

Max 6 bubel, nuda, tasiemiec

0 Odpowiedz
REDmartinesart 8 lat temu

Słabsza ocena też była by mile widziana. Jako fan serii, którym kiedyś byłem miałem w głowie taki obraz LINK

0 Odpowiedz

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]