Gry stare ale jare #14 – Civilization - Publicystyka

00
Filip 'Sirmann' Jankowski

Zaczyna się od opowieści o powstawaniu Ziemi. Ziemia stworzyła warunki dla narodzin ludzkości i cywilizacji. Jedna z nich zostaje oddana pod moje rządy. "Niechaj twe rządy będą dłuigie i pełne dobrobytu" – wita mnie ekran, po czym  spowija go ciemność. Dostrzegam jedynie dziewięć podświetlonych kwadratów odpowiedzialnych za pole widzenia oraz widoczną w środku jednostkę osadnika. Na górze intefejsu znajduje się prymitywny pasek z możliwymi do wydania komendami. Kalendarz wskazuje 4000 lat przed naszą erą. Nadarza się okazja do zbudowania wielkiego imperium.

 

Od samolotów do miast

 

Na dziewiczym terenie gier strategicznych, które swoją tożsamość kształtowały na początku lat 90. (wtedy to narodziła się Dune II, pierwsza strategiczna gra czasu rzeczywistego), zaczynająca się w znany nam już sposób Civilization z 1991 roku zaznaczyła swoją obecność na trwałe. Wyprodukowana w studiu MicroProse, zaprojektowana przez wielce dziś szanowanego Kanadyjczyka Sida Meiera, jest przecież tylko jednym z wielu wybitnych dokonań tego projektanta. 

 

Meier, zanim zbudował swoją pozycję, realizował głównie gry symulacyjne, pozwalające zasiąść za sterem maszyn wojennych (głównie samolotów i śmigłowców). W 1985 roku stworzył natomiast legendarny symulator łodzi podwodnej Silent Service, będący pramatką wszystkich znanych nam Silent Hunterów, który już wtedy uchodził za bardzo wiarygodnie odwzorowujący realia kierowania okrętem podwodnym. Również Pirates! z 1987 roku, umożliwiający wcielenie się w korsarza XVII-wiecznego na Karaibach, zna pewnie każdy szanujący się gracz.

 

 

Civilization jest grą turową, w której – ważne, bo wtedy stanowiło to rzadkość! – mapa podzielona jest nie na heksy, ale na kwadraty. To odstępstwo od kanonu gier planszowych, których transpozycją są przecież turówki, umożliwiło gromadzenie wojsk i łatwiejsze nimi manewrowanie w dziewięciu kierunkach. Ale nie ma armii bez cywilizacji. A cywilizacja, jako stopień organizacji społeczeństwa, wymaga miast. Rozwijają się one w zależności od tego, na jakim terenie są usytuowane (zazwyczaj płaska przestrzeń stanowi najlepsze źródło żywności dla obywateli), poziomu technologicznego cywilizacji oraz kierunku, w jakim gracz je rozwija. Stąd można pracować nad rozwojem państwa (poprzez budowanie świątyń, bibliotek itp.) lub też przeciwnie – skierować pociąg cywilizacyjny na tory wojenne, szkoląc jednostki wojskowe i ruszać na podbój innych miast.

 

Z komputerowymi przywódcami (bardzo ładnie animowanymi zresztą jak na tamte czasy) można prowadzić interesy dość ubogie, polegające na przykład na wymianie technologii. Do dyspozycji są też ostrzejsze środki zaznaczania swojej pozycji na świecie – od wymuszania haraczu po oczywiście wypowiedzenie wojny, przy czym potencjalni wrogowie oczywiście stosują te same formy agresji. Z perspektywy czasu pierwszą Civilization cechuje duża prostota, jeśli chodzi o prowadzenie dyplomacji – nie ma czegoś takiego jak wymiana surowców czy też sieci zależności handlowych między państwami.

 

Corpus civitatis, ciało społeczności

Jeden ze sposobów na zwycięstwo w Civilization to właśnie dokonanie podboju państw rywali, odbywającego się poprzez bitwy z uwzględnieniem siły wojsk i jakości terenu, na którym toczona jest walka. Możliwe jest jednakże zwycięstwo na punkty lub też drogą rozwoju technologicznego, kulminującego wysłaniem rakiety kosmicznej na obcą planetę. Jest też w Civilization coś na kształt walki wewnętrznej i arbitralnego budowania ustroju poprzez wybór jednej z pięciu opcji – od despotyzmu przez monarchię, republikę, demokrację, aż po komunizm (nawiasem mówiąc, dość marksistowska faza rozwoju państwowego – tak, w przyszłości jedynym chlebem będą armaty, zdaje się mówić twórca). Nie ma tu jeszcze segmentowej budowy ustroju jak w Alpha Centauri.

 

Ale nie o uchwycenie realiów chodziło zapewne Meierowi – Civilization chwyta ducha epickiego rozwoju cywilizacji, porywa samym swoim sposobem opowiadania. Prosty interfejs umożliwia zorientowanie się w przebiegu gry i skupienie się na tej cudownej immersji, która jest cechą najlepszych dzieł interaktywnej rozrywki. Do tego dochodzi Civiliopedia – kompendium informacji o świecie gry oraz historii świata, a także dyskretny urok oprawy audiowizualnej, która szczególnie w wersji na Amigę prezentuje się okazale (muzyka Jeffery'ego L. Briggsa).

 

Droga ku chwale

Spektakularny sukces, jaki odniosła Civilization, doprowadził do powstania licznych sequeli. O ile jednak "dwójka" i "trójka" Briggsa to znakomicie wykonane, znacznie bardziej rozbudowane od poprzednika, ale nieco biurokratyczne w swym charakterze odsłony (nie wiem jak wam, ale system zanieczyszczeń i buntów mnie nie przypadł do gustu) – to otoczona już kultem Civilization IV (2004) Sorena Johnsona przeszła najśmielsze oczekiwania. Przy całej swej złożoności – wyliczeń od wpływu danej promocji na wynik bitwy po wartość pieniężną zagranicznego szlaku handlowego – buduje ona wspaniały, porywający klimat (pamiętacie utwór z menu "Baba Yetu"?), zachowując przejrzystość interfejsu i oprawy graficznej. Z kolei Civilization V (2009) Johna Shafera przeszła do systemu heksowego, co można by potraktoawć jako herezję ze względu na problemy, jakie się z tym wiązały (nic więcej jej nie można zarzucić).

 

Chyba najwierniejszą próbą odnowienia pierwszej Civilization jawi mi się jednak Civilization Revolution z 2008 roku na konsole i platformy mobilne – nie tylko wykonana osobiście przez Meiera, ale też w zadowalający sposób uproszczona – bez robotników, bez rozległych opcji dyplomatycznych, za to z szybkim systemem budowy dróg oraz dodatkowymi bonusami definiującymi kulturowo poszczególne cywilizacje. Zdecydowany i atrakcyjny powrót do korzeni. I tylko Kleopatra z rozdętym, gotowym pęknąć biustem sygnalizuje, że i tę serię dosięgnęła komercja.

 

O autorze
Filip 'Sirmann' JankowskiFilip 'Sirmann' Jankowski
317 5

Weteran gier o II wojnie światowej, wieloletni redaktor artykułów o rozrywce elektronicznej na Wikipedii, retrogracz. Miłośnik tego, co stare i na szczęście nie przestarzałe, oddany fan Europy Universalis.

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]