Gry, które chciałbym zobaczyć na nowej generacji - Publicystyka

30
sandmann21

Premiera nowej generacji już za nami i co niektórzy szczęśliwcy już ślinią się macając swoje nowe konsole i cieszą się tymi trzema grami na krzyż, które twórcy skromnie zaserwowali na start. Nie ukrywam, że Święta trochę mnie i moich bliskich wydrenowały i w tym roku nie mam co liczyć na swój egzemplarz PS4 pod choinką, choć pocieszam się myślą, że do czerwcowych urodzin uda mi się ją w końcu nabyć. Oczywiście mam także nadzieje, że do tego czasu wyjdzie masa nowych gier, które będą bezpośrednim lub chociaż duchowymi następcami hitów z tej i poprzednich generacji. Poniżej mój osobisty ranking kontynuacji, które przywitałbym z radością równie wielką, z jaką Jelcyn zwykł ściskać swoich towarzyszy.

 

10. Dungeon Keeper 3

 

 

Czcze marzenia. Gra, która powstawała, jak zapewne większość czytelników, jeszcze w latach 90tych ale została skasowana z powodów bliżej nieokreślonych (jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze). Pamiętam jak na swoim piecu grając w Dungeon Keeper 2 poświęciłem dziesiątki godzin tworząc swoje wymarzone lochy i walczyłem po stronie zła, co niegdyś było naprawdę rzadkością. Niesamowita jak na tamte czasy oprawa graficzna wyciskające 7 poty z akceleratorów graficznych (zabytek równie abstrakcyjny jak dyskietka 1,44) oraz olbrzymia grywalność sprawiała, że przez długie miesiące dzień w dzień ogrywałem kampanię na coraz to nowsze sposoby. Słynny Rogaty jeszcze powróci - tak mi przynajmniej podpowiada moje spikselowane, stęsknione, serducho.

 

9. Gran Turismo 7

 

 

Marzy mi się, aby Polyphony Digital zaprzestało wydawania co generację gry, w której zmiany są tak naprawdę kosmetyczne. Gran Turismo 7 jawi mi się jako ogromna produkcja, w której realizm odsuwa w cień naukę jazdy na wymęczonym Clio, a grafika wygląda jak relacja na żywo z wyścigów DTM. Gracze nie chcą 1200 aut, z których 70% wygląda gorzej niż te z Real Racing na Androida ani dwuwymiarowych ludzi na widowni. Chcemy innowacji i opadów dolnej części twarzy oraz zniszczeń na poziomie Battlefield 4. Więc zamiast otwierać ulice imienia Yamauchiego czy projektować wygląd interfejsu Nissana GTR, niech ci cyfrowi samuraje wezmą swoje małe żółte łapki do roboty i wydadzą ścigałke godną nowej generacji.

 

8. GTA VI

 

 

Mimo iż „piątka” miała premierę stosunkowo niedawno, to po zakończeniu głównego wątku czułem lekki niedosyt. Chciałbym, aby szósta część „wielkiej kradzieży aut” była równie innowacyjna i ociekająca w detale jak ta z wielkim V na obwolucie. Uniwersum GTA jest już całkiem spore i bez problemu można by jej bohaterami, którzy przewinęli się nam przez ekrany, obradować 10 innych gier. Rockstar wie jak robić światowej klasy gry i wiem, że mnie nie zawiodą - pytanie tylko jak długo przyjdzie mi czekać.

 

7. Tomb Raider 2

 

 

Ogrywając nowa Larę na konsoli moja szczęka lądowała na podłodze częściej niż kiepy na sobotniej potańcówce w czasach, gdy palenie w klubach nie było jeszcze karane chłostą. Świetny klimat, mnóstwo akcji i niesamowita filmowość sprawiły, że grę przeszedłem praktycznie za jednym posiedzeniem. Mówi się, że Tomb Raider wzoruje się i przypomina nieco serie Uncharted, ale w moim mniemaniu nie ma w tym nic złego - to zupełnie jakby powiedzieć, że twoja laska przypomina trochę Scarlett Johansson.

W nowej, nowej Larze chciałbym jednak zobaczyć więcej grobowców do splądrowania oraz jeszcze więcej zagadek logicznych, z których słynęły przecież stare części. Fajnie by też było, chociaż dla śmiechu, do nowego Tomb Raidera dodać DLC nawiązujące do słynnego modu Nude Raider - If you know what I mean.

 

6. The Last Of Us 2

 

 

Otwarte i niesztampowe zakończenie oprócz wywarcia niesamowitego wrażenia na mojej skromnej osobie, dało mi także nadzieje na kontynuację. I nawet nie marzy mi się oglądanie ponownych perypetii Joela i Ellie – w post apokaliptycznym świecie jest na pewno wielu innych ciekawych bohaterów, którzy zasługują na swoje 5 minut. Bardzo chętnie zagłębiłbym się raz jeszcze w ten pełen szczegółów świat- wszak walka o przetrwanie wciąż trwa. Może twórcy na przyszłe Święta, jak to w Polsce przystało, zaserwują nam kolejne, świeże danie z „grzybami”.

 

5. Podróż 2

 

 

Może nie chciałbym bezpośredniej kontynuacji tej gry, gdyż historia tam przedstawiona była bardzo spójna i zamkniętą, ale bardzo chętnie stanę w kolejce po następny tytuł Thatgamecompany, która to udowodniła, że gry których grami nazwać nie można maja niesamowita siłę przebicia. Jak ktoś mi kiedyś mówił: to nie jest gra - to pewnego rodzaju doświadczenie. I takich właśnie doświadczeń życzyłbym sobie więcej na nowej generacji.

 

4. Trine 3

 

 

„Dwójkę” polecił mi kolega, któremu serdecznie za to dziękuję. Prześliczna grafika i arcyciekawe poziomy oraz interesujący co-op to rzeczy, które urzekły mnie w tej produkcji. Myślę, że nowa generacja zasługuje na kolejną odsłonę przygód maga, rycerza i złodziejki, zwłaszcza, że gier do kooperacji nigdy za dużo. Wszak do tego powstały konsole.

 

3. Little Big Planet 3

 

 

Pamiętam jak dziś, gdy w związku z aferą hakerską PSN w ramach zadośćuczynienia Sony dało graczom dwie gry do pobrania za darmo. O ile bez namysłu jako jedna z nich wybrałem Infamous, to z decyzją o drugiej produkcji musiałem się przespać. Ostatecznie padło na Little Big Planet, które początkowo ściągnąłem z myślą o bratanku mojej narzeczonej. Historia skończyła się na tym, że dzieciak nigdy w grę nie zagrał, za to ja z moją druga połówką do dziś regularnie wracamy do tej produkcji. Krótko i zwięźle: Little Big Planet to najlepsza platformówka w jaką grałem i po nieudanej edycji z gokartami, marzy mi się powrót Sackboya w starym dobrym stylu.

 

2. Deus Ex 2

 

 

Oczywiście pisząc „2” mam na myśli kontynuację rewelacyjnego Deus Ex: Human Revolution, który niczym przeciętny klient McDonalda, z łatwością pochłonął u mnie 60 godzin gry. To jedyna produkcja, dla której byłem w stanie wstać o 5 rano byle choć chwilkę pograć przed pracą. Może i graficznie trąci myszką, może sterowanie na padzie nie było idealne, ale na Boga gra ociekała klimatem jak Sasha Grey… yyy… no wiecie czym. Złe porównanie.

Tak czy siak oprawa muzyczna, projekt postaci i zaserwowana nam historia sprawiła, że trudno mi było się od tej gry oderwać. Kontynuacja na konsole to kwestia czasu i tylko trzymam kciuki abym nie będę musiał na ten moment zbyt długo czekać.

 

1. Uncharted 4

 

 

Doskonale wiem, że Naughty Dog zapowiedziało już nową część z tego uniwersum, ale boje się, iż niedane będzie mi zobaczyć w niej Nathana Drake’a - postaci, która swoją charyzmą umiała przyćmić herosów z innych produkcji. Nie chce spin offu Uncharted dziejącego się w zamierzchłych czasach piratów czy innych rycerzy, ale starego dobrego Nate’a który umie strzelić one linerem równie mocną jak piąchą i szczerze liczę, że Sony mnie nie zawiedzie.

 

Suplement: Half Life 3

 

 

Najsławniejszy grubasek świata gier, Gabe Newell, gra nam na nosie od 2007 roku i skutecznie trzyma miliony graczy w niepewności czy nowe przygody fizyka teoretycznego w ogóle powstaną. Seria, której każda część trzyma niesamowicie wysoki poziom, to kopalnia złota i aż dziw bierze, że szef Valve tak długo zwleka z wydaniem choćby kolejnego epizodu Half Life. To jedyna gra, dla której ja jak i zapewne milion innych graczy, byłoby w stanie kupić nowego peceta czy też to Frankensteinowe ustrojstwo zwane Steam Box’em, gdyby tylko Gabe zdecydował że produkcja z numerem trzy będzie wyłącznie dostępna na ta platformę. Dlatego właśnie każdego dnia marzę o chwili, kiedy słynne stwierdzenie „Half Life 3 potwierdzone” zostanie umieszczone dumnie na oficjalnej stronie Valve.

 

A więc…

 

Gry oceniam głównie po tym, jak bardzo tęsknie za jej bohaterami zaraz po zobaczeniu napisów końcowych. Lubię wracać do znanych mi miejsc i oglądać znajome twarze i bardzo często po zakończeniu jakiejś produkcji szybko kombinuje w głowie jakie jeszcze przygody mogli by przeżyć jej bohaterowie.

 

A jakie gry wy chcielibyście ujrzeć na nowej generacji? Lubicie kontynuacje znanych przebojów czy wolicie nowe produkcje?

 

 

 

 

Autor: Maciej 'sandmann21' Gensler

Fan komiksów, kinematografii i gier, w które gra odkąd pamięta. Do dziś wspomina swoje początki na Pegasusie, legendarną Amigę i długie godziny spędzone na grze w Lotusa czy Superfroga. Pykał praktycznie na każdej platformie od SNES, poprzez PSOne, na PC kończąc. Obecnie zamienił klawiaturę i myszke na Dualshocka od PS3 i z dumą nazywa siebie konsolowcem.

O autorze
sandmann21sandmann21
67 7

Fan komiksów, kinematografii i gier, w które gra odkąd pamięta. Pykał praktycznie na każdej platformie od SNES, poprzez PSOne, na PC kończąc. Obecnie zamienił myszkę i klawiaturę na pada od PS3 i z dumą nazywa się konsolowcem.

3 Komentarze

Cascad 10 lat temu

@Jezus001 szacunek za pamięć o God Hand, nie mówiąc już o FM i FFT (ale to gry Square Enix, więc już nic dobrego bym się po nich nie spodziewał).

0 Odpowiedz
sandmann21 10 lat temu

Bałbym się nowego Kratosa w czasach gdy nawet ten stary ostatnio słabo sie prezentuje ale rozumiem twój punkt widzenia. Slashery zawsze miały ciekawe postacie i być może powiew świeżości by sie przydał.

0 Odpowiedz
jezus001 10 lat temu

Jako stary RPG-owiec to na pewno RPG w settingu Vampir-maskarada (wiem było nawet 2 razy) ale może w końcu ktoś to zrobi dobrze. Jeśli chodzi o kontynuacje to dwa tytuły: Anachronox i Omikron:Nomad Soul i bardziej mi chodzi o ideę gry niż o typowy sequel. Poza tym czekam, długo już na konkretną grę steampunk (arcanum było dawno i zabugowane starsznie). Faktycznie nie obraził bym się jeśli pojawiła by się kontynuacja Dungeon Keeper i The Last of Us. Przyznam że marzy mi się nowy heros w stylu Kratosa tak jak nagle pojawił się Dante's Inferno mam nadzieję że na next gen też pojawi się ktoś nowy, kto spowoduje męczarnie kciuków i nie tylko. Co do powrotu starych gier i z PS2 wybrał bym God Hand i Primal. Pierwszy ze względu na piekielnie szybką akcję i humor które świetnie współgrają z całkiem skomplikowaną walką (zaczynamy mając do dyspozycji tylko kilka ciosów i kombinacji a kończymy grę z grubo ponad 100 ciosów oraz możliwością przełączenia stylu walki a jest nawet drunken master i capoeira). Co do Primal bardziej przypomina tomb raidera ale dziewczyna mam mniej zaburzone proporcje i generalnie jest jakaś taka normalna, przez co bardziej ją polubiłem niż Larę. Poza tym okazuje się, że potrafi skopac tyłek nie jednego demona :) . Mało prawdopodobna ale przyjęta z otwartymi ramionami była by kontynuacja Shenmue ale to się pewnie nie stanie. Chętnie widział bym też na next gen gry takie jak Disgaea, Front Mission czy Final Fantasy Tactics pod warunkiem utrzymania poziomu trudności i jakości fabuły poprzedników. Jakbym jeszcze chwilę pomyślał to pewnie z kolejne naście tytułów bym sobie przypomniał ale to chyba wystarczy :)

0 Odpowiedz

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]