[Raport] Kiedy ruszy nowa generacja? - Felieton

00
Cascad
Mamy połowę 2014 roku, od listopada możemy iść do sklepu i kupić sprzęt nowej generacji. Do teraz brakuje jednak na nim gier, które usprawiedliwiałyby taki wydatek. Sytuacji nie polepszyły nawet zakończone niedawno targi E3… a więc kiedy przyjdzie czas na zmianę?
 
Optymiści już nazywają 2015 „nowym 2007*” – czyli rokiem, w którym branża gier wykona kolejny przeskok. Niestety może to być określenie na wyrost gdy spojrzymy jak bardzo wydawcy polegają na „wsparciu” PlayStation 3 i Xboksa 360. Na platformach tych ukaże się kolejny Assassin’s Creed, Far Cry 4, Dragon Age: Inquisition, Battlefield: Hardline, Call of Duty: Advanced Warfare, Middle-earth: Shadow of Mordor, Forza Horizon 2 czy Destiny. To najmocniejsze marki największych wydawców, z nimi na pokładzie PS3 i X360 nie zostaną zepchnięte na dalszy plan przez jeden, dobry 2015 rok. Potrzebne są nam większe zmiany i mocniejszy impuls do zakupu nowych konsol. 
 
 

Kto wykona pierwszy ruch?

 
Problem w tym, że Sony i Microsoft to ofiary własnego sukcesu. Ich starsze platformy wciąż cieszą się taką popularnością, że trudno się od nich po prostu odciąć (o czym wspominałem w kwietniu). Poza tym, w 2015 i kolejnych latach wydarzy się kolejna  rzecz przeszkadzająca nowej generacji: obniżki cen PS3 i X360 (które wciąż są za drogie). Konsole te prędzej czy później zjadą do poziomu 499 PLN, a potem 399 PLN – i dopiero gdy będą tak tanie będziemy mogli mówić o tym, że kończą swój żywot. Nie zdziwiłbym się gdyby otrzymały nawet własną wersję FIFY 19
 
Tylko Nintendo w pełni porzuciło wsparcie Wii, by skupić się na Wii U. Podyktowane było to jednak tym, że Wii dotarło do każdego do kogo mogło (ponad 100 mln. sprzedanych egzemplarzy mówi samo za siebie) i trzeba było wprowadzić coś nowego… co wyszło jak wyszło. Takiego komfortu podejmowania decyzji nie ma Sony, które równocześnie ciągnie trzy platformy, wprowadzając jeszcze PlayStation TV do Europy i USA. To jednak w tej firmie widać największą chęć na zdominowanie nowej generacji, czyli coś w czym Microsoft sam sobie przeszkodził wrzucając Kinecta do pudełek z konsolą.
 
Sony ma najwięcej studiów wewnętrznych zdolnych do robienia wielkich gier i najlepsze kontakty z japońskimi twórcami. Te dwa aspekty będą wyróżniać firmę na tle Microsoftu celującego w multiplatformy, Halo, Forze, Fable i Gears of War. Byłoby jednak za łatwo gdyby ta obserwacja wystarczyła do stwierdzenia kiedy na dobre przeskoczymy na next-geny.
 
 

Znak do ataku

 
2015 wygląda na rozbieg PS4 i XOne, rozbieg którym powinien być ten rok. I nie zwalajmy tego na ilość sprzedanych konsol (ich jest przecież rekordowo dużo) tylko na złą politykę ich producentów, którzy dopuścili do takiej sytuacji. Nam potrzebne są przede wszystkim gry, które pokażą rzeczy niemożliwe na słabszych sprzętach.
 
Na zapowiedź takich zmian wygląda Wiedźmin 3 ze swym ogromnym światem i Batman: Arkham City z batmobilem, ale czy reszta zapowiedzianych na 2015 gier faktycznie przerasta stare sprzęty? Prawdopodobnie nie i nie będziemy oglądać takich tytułów jeszcze przez kilkanaście miesięcy.
 
Choć sam jestem wielkim entuzjastą next-genów, trzymam za nie kciuki i pewnie kupię PS4 jeszcze w tym roku, to na odpięcie PlayStation 3 od telewizora poczekam jeszcze długo… conajmniej do 2016 roku gdy nowe standardy naprawdę zaczną obowiązywać. 
 
 
 
 
*W 2007 premierę miały m.in. Halo 3, Virtua Fighter 5, God of War 2, Jade Empire, BioShock, Metroid Prime 3, Wiedźmin, Assassin’s Creed i Mass Effect.
O autorze
CascadCascad
3215 22

Prawdziwy entuzjasta gier, który uwielbia z nich szydzić, żartować i nakręcać się na kolejne premiery. Piszę dla was newsy, raporty, recenzje… lubię oryginalne pomysły, dziwactwa i cały czas jestem na czasie. 

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]