Niektórzy uważają ją za czarną magię, a egzamin z tego przedmiotu jest jak podpisanie paktu z Mefistofelesem...
Fizyka wcale taka straszna nie jest w szczególności, gdy pomyślimy jak powszechne i życiowe są pewne aspekty poruszane przez tę dziedzinę. Jej kwestie pojawiają się też w grach komputerowych, o czym właśnie zaczynam pisać. Zaczynamy?
Bridge It
Gra podobnie jak Pontifex i Bridge Constructor to jedna z fajniejszych lekcji sprawdzenia fizyki w praktyce. Wszelkiego rodzaju: wytrzymałość materiałów, naprężenia, odkształcenia dają pojęcie, jak wygląda praca prawdziwego architekta podobnych obiektów. Bridge It przeprowadza nas przed kilkadziesiąt poziomów, które znacząco różnią się od siebie poziomem trudności, czy możliwością wykorzystania odpowiednio wytrzymałych materiałów. Potem nadchodzi czas testów obciążęniowych, które sprawdzą, jak spisuje się nasza konstrukcja. Ważnym aspektem jest też zmieszczenie się w planie budżetowym, ale to przecież już nie zagwozdka fizyka.
Kerbal Space Program
O Kerbalonautach jest ostatnio głośno w związku z niedawną premierą, która odbyła się 27 kwietnia. Gra pozwala nam na stworzenie statków kosmicznych, sond, satelitów i wysłanie ich na orbitę okołokerbińską, jak i dalsze zakątki kerbalskiego układu słonecznego. Gra jest świetna, gdyż używa stosunkowo realistycznego silnika fizycznego, który nie raz pokaże nam trudności z wyniesieniem pojazdu kosmicznego w przestrzeń. Tu liczą się opory powietrza, masa pojazdu, ilość paliwa, no po prostu wszystko. Orbita może być jedynie naszym punktem przystankowym, gdzie ustalimy kurs na inne ciało niebieskie. Tutaj zaczyna się zabawa z odpowiednim rozpędzeniem statku i wyborem punktu spotkania z planetą, a potem czeka nas lądowanie.
W Kerbalach statek z załogą może efektownie eksplodować jeszcze na Kerbinie lub też podczas podchodzenia do lądowania na innej planecie. Radzę Wam dokładnie sprawdzać obliczenia i odpowiedzi, bo Wasza punktacja może podzielić los pechowej załogi.
World of Goo
Znowu budujemy mosty i konstrukcje, ale tym razem z pomocą sympatycznych glutów. W grze poznajemy kilka rodzajów żyjących kulek, które musimy przeprowadzić na drugi koniec mapy. Trochę brzmi jak Lemmingi, prawda? Coś w tym jest, jednak gluty poruszają się jedynie poprzez wybudowane z nich konstrukcje. Z budową też nie możemy przesadzać, gdyż duża ilość Goo w jednym miejscu może przeciążyć "most", zmuszając gracza do ponownego podejścia do etapu.
Universe Sandbox²
To chyba najpoważniejsza „gra” z listy. Właściwie jest to symulator systemów gwiezdnych – już istniejących i znanych, a także stworzonych od podstaw przez nas. W grze możemy na przykład zmienić masę danych planet lub ich wielkość i sprawdzić, jak przez to zaczną zmieniać się ich orbity. Przyszli astronomowie mogą właściwie namacalnie zobaczyć prędkość, z jaką podróżuje światło, stworzyć czarną dziurę zamiast Słońca lub sprawdzić, co zmieni się w naszym Układzie Słonecznym w ciągu najbliższych kilku miliardów lat. Jedynym limitem w grze jest nasza wyobraźnia i zamiłowanie astronomią.
Pamiętajcie, że na wyżej wymienione tytuły należy patrzeć z dużym przymrużeniem oka i nie uważać ich za totalne zastępstwo dla twardej, szkolnej teorii. Tak sobie tylko śmieszkujemy. Przyszłym maturzystom z fizyki życzymy połamania nóg. ;)
0 Komentarzy