Pomimo, iż do tej pory nie sprecyzowano daty premiery, to gra ma w dalszym ciągu zadebiutować na początku 2018 roku. Przy czym zaznaczono, iż więcej detali w tej sprawie poznamy wkrótce.
Największy progres zaliczy system walki, który od teraz będzie się opierał na grupie konkretnych przeciwników (koniec z rzucaniem się na grupy wrogów i powalaniu ich kilkoma ciosami). Oznacza to, że część z nich nie tylko nie będzie zwracać uwagi na główną broń Kratosa, ale pozostanie na nią niewrażliwa. Zostaniemy tym samym zmuszeni do szukania innych działających rozwiązań.
Co najlepsze w grze ma zabraknąć funkcji skoku. Dodatkowo zostaniemy zmuszeni do regularnego korzystania z tarczy do osłony oraz pokonywania oponentów.
Sam Arteus nazywany jest "przedłużeniem ciosów Kratosa", bowiem klikając odpowiedni przycisk na padzie możemy wykonać combo dwójki bohaterów jednocześnie. Z kolei jeśli zrezygnujemy z tego pomysłu syn będzie pomagał ojcu z dystansu, strzelając z łuku.
Warto zaznaczyć, że brak możliwości wykonania skoku, to nie jedyny element, którego zabraknie w God of War. Kolejnym jest pływanie. Do tego celu użyjemy łodzi (sam statek będzie można usprawnić).
Dodatkowo według twórców główny bohater ma być teraz dużo bardziej bezbronny niż w poprzednich odsłonach cyklu. Oznacza, to odebranie mu znacznej ilości posiadanych umiejętności oraz broni (ta ostatnia liczba nie została jeszcze sprecyzowana). Niezwykle pomocna okaże się zdolność Spartan Rage - miażdżenie wrogów za pomocą pięści.
Co tyczy się samej przyszłości marki, to po dość słabej sprzedaży Wstąpienia Sony bardzo poważnie rozważało zamrożenie produktu na długie lata. Jednak za sprawą Cory Barloga, który postanowił działać i przedstawić japońskiej korporacji wielkie zmiany otatecznie do tego nie doszło.
Warto na koniec zaznaczyć, że firma już powoli myśli nad kolejną odsłoną i nie wyklucza różnych rozwiązań od umiejscowienia wydarzeń w erze Majów po umieszczenie Kratosa w... egipskiej mitologii.
0 Komentarzy