Za Battlefield Hardline odpowiada Visceral, ponieważ DICE cały czas zajęte jest naprawianiem i usprawnianiem Battlefielda 4, którego image został - lekko mówiąc - nadszarpnięty. CEO EA Andrew Wilson przyznał w wywiadzie dla Eurogamera, że Battlefield 4 faktycznie daleki był od ideału. Wilson wyjaśnił, że skopany kod sieciowy (lagi, glitche etc.) oraz wiele innych błędów było spowodowanych wadliwym działaniem klienta gry (wiele osób sugerowało, że problemy wynikały z kiepskiej współpracy z serwerami, czyli czymś co szło teoretycznie dość szybko naprawić - jak dobrze wiemy, tak się nie stało). Wszystkie znane błędy przedostały się do pełnej wersji gry przede wszystkim dlatego, że pojawiły się one w dość późnej fazie testów. Andrew Wilson broni DICE, mówiąc że firma miała dużo czasu na stworzenie gry, lecz przy tak dużym projekcie problemy są czymś naturalnym.
CEO 'Elektroników' jest przekonany, że taka sytuacja będzie powtarzać się w przyszłości, ponieważ firma pragnie być innowacyjna, a nowatorskie pomysły zawsze wiążą się z potknięciami. Czy domniemana innowacyjność faktycznie jest domeną EA? Ciężko nie odnieść wrażenia, że kolejne gry od tego wydawcy są tworzone w coraz większym pośpiechu, a już teraz mówi się o zrzuceniu części 'odpowiedzialności' za finalny produkt na barki samych graczy...
Źródło: vg247.com
3 Komentarze
amerykanie nie kupią? proszę cię...
Kolejnego Battlefield'a sporo osób nie kupi tak szybko
będzie się powtarzać
przyjąłem - nie kupować gier od EA na premierę. a zwłaszcza gier innowacyjnych :)