17-latek z Kanady nie ucieknie przed wymiarem sprawiedliwości. Chłopak, który upatrzył sobie dziewczyny grające w League of Legends uważał się za bezkarnego, teraz jednak będzie musiał trochę powalczyć o powrót do społeczeństwa po odbyciu 16 miesięcznej kary, w czasie której m.in. nie będzie mógł korzystać z Internetu.
Kanadyjczyk najpierw nękał swoje ofiary na Twitterze oraz wynajdywał numery ich telefonów. Dzwonił w środku nocy, lub publikował prywatne dane ofiar w sieci. Często dzwonił też na miejscowy komisariat mówiąc, że zamknął się w czyimś domu z bronią i przetrzymuje tam zakładników, innym razem opowiadał, że właśnie kogoś zabił. Czym to owocowało? Swattingiem, czyli wywołaniem „wjazdu” antyterrorystów do takiego domu, gdzie niczego niespodziewająca się rodzina była wyciągana siłą na zewnątrz, często poobijana i będąc cały czas na celowniku komandosów. 17-latek był do tego stopnia bezczelny i pewny swego, że jeden z ataków przeprowadzał na ośmiogodzinnym streamie, którego fragmentu możecie wysłuchać poniżej (uwaga - poziom podłości przekroczono kilkukrotnie):
Na szczęście udało się go odnaleźć i przekazać w ręce policji. Uznano go już winnego 23 zarzutów – większość z nich było związanych z zastraszaniem i swattingiem graczek ze społeczności League of Legends. Co jeszcze gorsze – podobno to on odpowiadał za zamknięcie wielkiej kolejki Space Mountain w Disneylandzie w 2014 roku. Wywołał to dzwoniąc z informacją o tym, że podłożył tam bombę…
To duża strata, że za takie – czysto złośliwe – czyny dostaje się tylko 16-miesięcy kary. Zasługiwał na o wiele więcej. Miejmy jednak nadzieję, że będzie to dobra przestroga dla innych „żartownisiów” z sieci oraz, że odsiadka wyjdzie mu na dobre i już nigdy nie zrobi nic podobnego.
0 Komentarzy