Mieszanka wybuchowa jaką zapewnił 2015 rok była prawdziwą karuzelą – i to taką na jakiej można kilka razy stracić przytomność nim dojedzie się do końca. Dzięki potężnym targom i wielkim premierom mieliśmy rok pełen wytrzeszczania oczu i chwytania się za głowę.
Przyjrzyjmy mu się w pięciu kategoriach:
Gry 2015
Pod względem premier wysokiej jakości było różnie w 2015. Przede wszystkim dlatego, że bardzo długi czas dzielił nas od najważniejszych tytułów roku. W marcu ukazał się nareszcie Bloodborne, potem w maju Wiedźmin 3 i dopiero we wrześniu Metal Gear Solid V, a od października rozpoczął się wysyp gier takich jak kolejny Assassin's Creed, kolejne Call of Duty oraz Battlefront i Fallout 4. Gołym okiem widać, więc że premiery nie były zbyt dobrze rozplanowane i niektórzy mogli odczuwać nudę całymi miesiącami (co nie powinno mieć miejsca), ale w ogólnym rozrachunku rok miał mocne tytuły. Nie możemy przecież zapominać, że były one przetykane Just Cause 3, Mad Maksem, Halo 5, Life is Strange czy czarnym koniem zestawienia: Rocket League.
Nie da się jednak przymknąć oka na to, że pierwsze półrocze miało zdecydowanie mniej interesujących premier, a latem mieliśmy prawdziwą posuchę. Dzięki temu był czas by nadrabiać różne rzeczy, ale mam nadzieję, że w 2016 będzie to wszystko o wiele lepiej rozmieszczone w czasie.
Sprzęt 2015
Wirtualna Rzeczywistość to przyszłość! Oculus na prezydenta! HTC Vive lepsze niż cukier! Project Morpheus nowym syropem na kaszel! ...i nic z tego nie wyszło. Branża ciągle stara się sprzedać nam sny o wirtualnej rzeczywistości, a tak naprawdę urządzenia te chowane są gdzieś za ścianami laboratoriów. A jeśli już pojawiają się wśród nas to na targach, testujemy je przez 15 minut, zamiast kilku godzin które powinny nam służyć w warunkach domowych.
Steam Machines okazały się być przedrożonym gadżetem, którym nikt się nie podnieca. Steam Controller nie przyniósł żadnej rewolucji, nowe smartfony nie różnią się zbyt mocno od tych, które mogliśmy kupić dwa lata temu, a karty graficzne w cenach konsol dalej mają problemy z pokazaniem prawdziwego przeskoku graficznego. Ogólnie rzecz biorąc sprzętowo mieliśmy nudny rok i żaden hardware się nie wyróżnił na tyle by poczuć wiatr zmian. W czym szczególnie zawiodła „rewolucja VR” przesunięta na 2016.
Kłopoty 2015
Trochę tego było, ale na tytuł największej wpadki zasługuje pecetowa premiera Batman: Arkham Knight, która była zepsuta do tego stopnia, że grę wycofano ze sklepów. Miejmy nadzieje, że ten skandaliczny przypadek już się nie powtórzy.
Wygląda też na to, że w sporych kłopotach są twórcy No Man's Sky bo jak donoszą „insajdersji” gra ma duże problemy z tym, by działać tak jak na pokazach i jej optymalizacja to prawdziwe piekło developerskie. Obyśmy za kilka miesięcy nie mieli do czynienia z kolejną zepsutą premierą...
Z ważnych rzeczy nie wolno też zapominać o tym, że Konami wyrzuciło Hideo Kojimę ze swych szeregów, skasowało Silent Hills i stwierdziło, że nie będzie już inwestować w swoje stare marki, przechodząc w branże gier mobilnych i pachinko. W czasie tych bardzo niejasnych ogłoszeń narosła masa bardzo złych emocji wokół firmy, z których szefowie Konami nawet nie próbowali się oczyścić.
Osobne zdanie należy się też Satoru Iwacie. Oczywiście kategoria „kłopoty” jest tu nie na miejscu, chyba że spojrzymy na to z perspektywy Nintendo, które straciło świetnego prezesa. Śmierć człowieka tak oddanego branży, tak chcącego dawać radość dzieciakom na całym świecie i tak pozytywnego nie może zostać pominięta. Wiadomość o tym, że odszedł była szokiem i zdecydowanie najsmutniejszym gamingowym wydarzeniem w 2015 roku.
Zapowiedzi 2015
Rok był spokojny. A potem nadeszło E3, na którym Sony zapowiedziało, że spełni marzenia wszystkich fanów epickich gier – The Last Guardian, Shenmue 3, Final Fantasy VII: Remake zostały oficjalnie zapowiedziane!... i jeszcze nowe RPG-i od Square Enix, przesunięcie na 2016 Uncharted 4, Persony 5 i No Man's Sky, teasery nowego Mass Effecta, wielki powrót serii Yakuza, prezentacja soft rebootu Ratchet & Clank, Detroit od Davida Cage, Street Fighter V... cała generacja na dobre się rozkręciła i jesteśmy na moment przed tym jak wrzuci piąty bieg. Jeżeli uwielbiacie hype to na pewno będziecie dobrze wspominać 2015.
Powroty 2015
To był rok w którym wielkie marki grały pierwsze skrzypce. Pojawił się po latach Fallout 4, Metal Gear Solid V, Just Cause 3, że nie wspomnę nawet o nowym Battlefroncie, o który fani Star Wars błagali od dawien dawna. Dodajmy do tego Mortal Kombat, Wiedźmina i Tomb Raidera. Niby co roku widzimy zestaw nowych części wielkich serii, ale w 2015 mieliśmy naprawdę doborowe towarzystwo. A przyszły rok wygląda jeszcze lepiej.
***
Czy był to najlepszy gamingowy rok w historii? Nie, ale to chyba nie ważne, bo większość graczy naprawdę mogła się w nim zatopić, zapomnieć i codziennie próbować czegoś nowego... tyle mamy obecnie gier, promocji i platform czekających na każdego z otwartymi rękami. A tak naprawdę wciąż jesteśmy na początku drogi.
0 Komentarzy