W gameplayu, który zaprezentowała dwójka przedstawicieli CDP Red na konferencji Microsoftu mieliśmy szansę zobaczyć leśną podróż naszego Geralta w poszukiwaniu śladów Gryfa. By tego dokonać nasz bohater używa czegoś na kształt trybu szpiegowskiego, w którym widać ślady pozostawione przez tropiony przez nas cel. Jeśli zapowiedzi o złożoności świata potwierdzą się to może to być niezwykle przydatna umiejętność. W dalszej części Wiedźmin zmierzył się z małą grupką bandytów, którzy nagabywali biedną wieśniaczkę. Musze przyznać, że ukazany w tej części model walki jest zupełnie podobny do tego, który widzieliśmy już w drugiej odsłonie tego tytułu. Czy to źle? Jak najbardziej nie! W dwójce walczyło się niezwykle przyjemnie, więc bardzo dobrze, że twórcy zostawili akurat ten aspekt bez zmian, lub tylko z kosmetycznymi ulepszeniami. Na zakończenie to na co wszyscy czekali! Pojedynek z wielkim Gryfem. Ten fragment wypadł nieco blado, walka miała w sobie niewiele z epickości, a postaci przy kolizjach często albo się lekko blokowały lub przenikały przez siebie, niemniej twórcy mają jeszcze dużo czasu na dopracowanie takich niuansów :)
PS. Wiedźmin wreszcie nauczył się skakać!
1 Komentarz
Mam wrażenie, że Geralt miał rozwolnienie, bo biegnie tak jakby miał zaraz się... Dziwnie wygląda ruch postaci :/