Angry Joe Vargas, to swego rodzaju klasyk wśród gamingowych gwiazd serwisu YouTube. Niemniej nawet ktoś, kto przez dobre kilka lat zebrał sobie pokaźną grupę niemalże 2 mln subskrybentów, nie robi wrażenia na nieugiętym w kwestii swojej polityki wizerunkowej Nintendo.
Co z tym idzie ostatni materiał wściekłego Joe przedstawiający Mario Party 10, został przez Nintendo zbanowany. No bo po co im darmowa reklama? Nie trzeba tłumaczyć, że główny zainteresowany, który cieszy się w środowisku sporym szacunkiem, dość mocno się wkurzył.
Vargas postanowił umieścić w sieci ostatnie video związane z japońskim gigantem i tym samym pożegnać się z promowaniem gier sygnowanych przez wielkie N.
Na koniec pozostaje zadać zasadnicze pytanie o słuszność polityki Nintendo. Tym, którzy przespali ostatnie kilka miesięcy należy przypomnieć, że w styczniu szefowie firmy postanowili ograniczyć wykorzystanie wizerunku ich produktów w umieszczanych w sieci video. Innymi słowy, zabronili szerokiemu gronu streamerów i youtuberów pokazywać ich gry, chyba że Ci przedstawią je odpowiednim świetle i oddadzą big N. 40%, zysków uzyskanych ze swoich nagrań.
Znaczna część użytkowników serwisu YouTube potępiła działania Nintendo. Angry Joe również. No bo jaki jest sens oddawać komuś pieniądze, za zrobienie darmowej reklamy na cenzurowanym?
Czy ktoś wie w jaką stronę zmierzają ojcowie Mario i Linka? Ja powoli nie ogarniam.
Źródło: youtube.com
0 Komentarzy