Równość wobec graczy, czyli słów kilka o zagraniu CD Projektu - Publicystyka

00
Bramin

W piątek, przed ogłoszeniem feralnej wiadomości, włączyłem jedną z lokalnych stacji radiowych. Spiker mówił podekscytowanym głosem: "Witcher, czyli Wiedźmin 3: Dziki Gon to gra na którą wszyscy czekamy. W kalendarzach graczy od dawna nakreślona jest data 24 lutego 2015. Bez wątpienia mamy do czynienia z jednym z najlepszych, polskich produktów eksportowych." Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, ucieszyłem się narastającym zainteresowaniem mediów naszą branżą. Z dobrym humorem zacząłem sprawdzać branżowe nowinki. Mój nastrój trwał jednak krótko.

 

Cały Facebook zawalony był tą jedną, kontrowersyjną informacją. Edycja kolekcjonerska Wiedźmina 3 będzie najbogatsza na platformie Xbox One. Dodane do niej zostaną mapa świata wykonana z tkaniny, oraz talia kart do znanej z Sagi krasnoludzkiej gry "Gwint". Wszystkie mniej lub bardziej medialne osobistości wypowiadały się na ten temat w przeważająco zły sposób. Ogrywając sobie przez weekend Dishonored zebrałem myśli. Postaram się przedstawić sytuację w roli osoby zarówno broniącej jak i hejtującej.

 

 

Jakiś czas temu przeczytałem w jednym z pozabranżowych serwisów o rozprawie sądowej z udziałem CD Projektu. Firma domaga się od Skarbu Państwa odszkodowania w wysokości 35,6 miliona złotych za wyrządzoną spółce Optimus S.A. szkodę sprzed ponad 10 lat. Sąd zasądził jak dotąd, że odszkodowanie ma wynosić niecały 1 milion PLN. Być może nie ma to kompletnie nic wspólnego z dzisiejszym tematem, ale uświadomiło mi to bardzo ważną rzecz. CD Projekt Red nie może się patyczkować. Skoro inni zarabiają to czemu i nasza rodzima firma by nie miała?  Produkcja Wiedźmina też przecież swoje kosztuje, prawda?

 

Inna sprawa to ostatnie zagrywki Microsoftu. Przecież jeszcze kilka dni temu żyliśmy informacją o ekskluzywności Tomb Raidera na konsolach giganta z Redmond. Być może to co teraz powiem będzie nieco prostackie. Nie zauważyliście, że Microsoft nie potrafi zrobić dobrego tytułu ekskluzywnego na miarę tych pochodzących od Sony? Po co więc wydawać pieniądze na coś co pewnie się nie sprawdzi, skoro można kupić coś co już od dawna się sprzedaje? Serio Microsoft? Przecież kilka dni temu chwaliłem Quantum Break, grę która ma szansę zostać przyzwoitym tytułem na wyłączność Xboksa One.

 

A teraz wcielę się w rolę hejtującego. Dlaczego Redzi ogłaszają to dopiero teraz, kiedy wszystkie edycje kolekcjonerskie zostały już wyprzedane? Sam zdążyłem zamówić swój egzemplarz w wersji na PS4 (być może dlatego przejawia się we mnie natura hejtera?). Dlatego też wiem, że edycja na Xboksa sprzedawała się w naszym kraju najwolniej (ale koniec końców i tak szybko się sprzedała). Podejrzewam, że gdyby informacja ta została ogłoszona jeszcze przed wyprzedaniem egzemplarzy, to nie wywołałaby ona takich kontrowersji. Teraz nie mamy już wyboru i jesteśmy postawieni przed faktem dokonanym. Inną sprawą jest cena. Dlaczego mam płacić tyle samo co ktoś inny, a dostawać mniej? 

 

Największa sprzeczność i punkt zapalny całej sprawy leży jednak w czerwcowych zapewnieniach twórców. "Żadna platforma nie będzie faworyzowana, a każdy gracz dostanie ten sam produkt." Minęły zaledwie dwa miesiące i...?

 

Po burzy hejtu CD Projekt wystosował odpowiedź mającą usprawiedliwić ich postępowanie. Poniżej możecie przeczytać jej fragment:

 

 

Jaki jest powód? Dlaczego to robimy? Potrzebujemy wsparcia partnerów, aby nasza gra widoczna była na całym świecie.  Mam nadzieję, że przełoży się to na lepsze wyniki sprzedaży.  A w konsekwencji kontynuowanie tego, co robimy od 10 lat - przeznaczania pieniędzy na tworzenie nowych tytułów RPG przy jednoczesnym trzymaniu się naszych wartości.

 


Twórcy zapowiadają również w dalszej części wypowiedzi, że na przestrzeni następnych miesięcy dostaniemy jeszcze kilka niespodzianek z których powinniśmy być zadowoleni. Jakkolwiek byśmy nie byli poddenerwowani, to jest jest jeden ogólny pozytyw całej sytuacji - o Wiedźminie jest głośno jak nigdy. Media trąbiące o wyprzedaży kolekcjonerek, prezent dla Baracka Obamy a teraz jeszcze to. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło?

 

Swoją wypowiedź na temat zagrania CD Projektu podsumuję w jednym zdaniu: Doskonale rozumiem, lecz wciąż nie pochwalam. Trochę przykre pisać o aferze gry, która pewnie bez wątpienia dostanie ode mnie symboliczne 10/10. Czy ktoś w ogóle wątpi w to, że Wiedźmin zrobi furorę? Nie sądzę. 

 

A co Wy macie do powiedzenia na ten temat?

O autorze
BraminBramin
54 9
Konsolowiec wychowany na pececie. Ma ogromny sentyment do serii o nowojorskim gliniarzu. Lubi prowadzić długie konwersacje na temat gier oraz branży. Za nic w świecie nie zamieniłby pudełka na cyfrę.

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]