WHO, czyli Światowa Organizacja Zdrowia bardzo poważnie rozważa wpisanie uzależnienia od gier na listę oficjalnych chorób. Co ciekawe schorzenie jest już widoczne w roboczej wersji dokumentu na przyszły rok.
Gry umieszczono oczywiście w dziale z uzależenieniami - tym samym co przykładowo hazard. Wśród objawów pojawiają się m.in. brak jakiejkolwiek kontroli nad czasem sprzędzonym w wirtualnym świecie. Dodatkowo pierwszym sygnałem do wykrycia owego problemu ma być przekładanie przez uzależnionego większości życiowych czynności nad pykanie w gry.
Co ciekawe Doktor Chris Ferguson - psycholog badający całe mechanizmy tego uzależenienia w rozmowie z Kotaku wyraził spore wątpliwości co do uzniania przypadłosci za chorobę.
"Pojawiło się wiele teorii twierdzących jakoby gry wyzwalały dopaminę, aktywując jednocześnie obszary w mózgu tak jak pozostałe substancje uzależniające. Oczywiście jest w tym odrobinę prawdy, ale tylko jeśli chodzi o fakt, że każda przyjemna rzecz pobudza wspomniane rejony. Reasumując granie działa dokładnie tak samo jak jedzenie produktów spożywczych wyposażonych w cukier, czy nawet uprawianie seksu. Mimo wszystko nie działają na zasadzie heroiny lub kokainy." - stwierdził naukowiec
Na koniec warto zaznaczyć, że nie jest to ostateczna wersja dokumentu, a gry mogą zostać z niej wykreślone.
0 Komentarzy