[Raport] Respawn Entertainment – nowy dream team?

Cascad - 
0osób uważa ten artykuł za ciekawy
Respawn Entertainment – Recenzja | Opinie – GameDot.pl
W kwietniu 2010 świat obiegła wiadomość, że dwójka najważniejszych osób w Infinity Ward – Vince Zampella i Jason West odeszli ze swego studia i z szeregów Activision, by założyć nowy team i wpaść w ramiona największego konkurenta firmy – Electronic Arts. Umowa między Zampellą, Westem i EA miała umożliwić jednym stworzenie zupełnie nowej marki, a drugim dała prawo do jej wyłącznej dystrybucji na świecie. 
 
Wbrew pozorom to jeden z najważniejszych transferów w historii branży, gdyż ostatnia gra z cyklu Call of Duty ze wspomnianymi wyżej panami na pokładzie, czyli Modern Warfare 2, już w dniu swej premiery zarobiła 310 milionów dolarów. Do dziś gra rozeszła się w ponad 24 milionach egzemplarzy (!!) i gdy dodamy do tego zyski uzyskane ze sprzedaży dodatków będziemy mogli stwierdzić tylko jedno – Call of Duty to maszynka do zarabiania pieniędzy, a stało się tak dzięki Infinity Ward.
 
 
Powstanie Respawn Entertaiment nie było jednak tak płynne jak się może wydawać. Na początku całą firmą był tylko… Jason i Vince. Nie było komputerów, sprzętu, technologii, niczego. Była tylko pusta, brudna przestrzeń, nieużywana przez lata, którą powoli zaczęli zapełniać ludzie odchodzący z Infinity Ward, by wziąć udział w nowym przedsięwzięciu swych starych szefów. W wywiadach z członkami Respawn nie raz można usłyszeć wspomnienia, że początek ich firmy to po prostu „grupka kolesi siedzących w kółku i gadających o grach” i tak przez kilka pierwszych miesięcy… O całym tym wysiłku i poświęceniu nie można było mówić przez długie trzy lata. Milczenie przerwał Phil Spencer ogłaszając na konferencji Microsoftu na E3 2013, że ma coś do zaprezentowania. Wtedy na scenę wyszedł Vince Zampella i po raz pierwszy zobaczyliśmy Titanfall w akcji:
 
)
 
W tym momencie cały świat wiedział już na co czekać, co będzie najgorętszym tytułem 2014 na Xboksa One i kiedy pojawi się konkurencja Call of Duty.
 
 

Imperium kontratakuje

 
 
Zanim Titanfall stał się głośny i zanim powstało Respawn Entertaiment coś popsuło się w szeregach Activision Blizzard. Zampella i West uważali, że ich były pracodawca ich oszukiwał w kwestii tantiem za serię Call of Duty, co przy jej gigantycznej sprzedaży oznaczało sprawę wartą grube miliony dolarów. Już wtedy Activision twierdziło jednak, że ma dowody na wcześniejsze ugadywanie się obu panów z Electronic Arts, co było równoznaczne z działaniem na ich szkodę. W pewnym momencie tej historii zaczęły się sypać pozwy sadowe – zarówno między twórcami Modern Warfare, jak i EA i Activision, a nawet 40stoma pracownikami, którzy pozwali firmę o złe wypłacanie im premii. Całe to bardzo medialne zamieszanie skończyło się jednak zupełnie niemedialnie – ugodą zawartą w połowie 2012 roku, której szczegółów prawdopodobnie nigdy nie poznamy.
 
 

Ludzie, szczegóły, multiplayer

 
 
Ekipa tworząca Titanfall rozrastała się z czasem, jednak od samego początku miała świadomość swych ograniczeń. Po każdej burzy mózgów kładziono nacisk na to, by skupić się tylko na tych pomysłach, które w rzeczywistości pozwolą na ulepszenie gameplayu i są możliwe do wykonania w tak niewielkim gronie. Obecnie studio liczy już około 75 pracowników, choć większość gry tworzył mniejszy zespół, który wydaje się być zżyty nie tylko na potrzeby filmików zza kulis, ale i w rzeczywistości. Świadczyć może o tym choćby to, że Abbie Heppe, czyli community manager studia, pojawiająca się na każdym ważnym pokazie gry została także umieszczona w grze, gdzie użycza swego głosu postaci Sary – kobiety pełniącej funkcję naszego wsparcia, informującej o tym kiedy nasz Titan będzie gotowy do zrzutu. 
 
 
I tak dochodzimy do chwili obecnej, gdy możemy odliczać godziny do premiery Titanfall, gry całkowicie odrzucającej możliwość grania bez połączenia z siecią i nawet jej „solowa” kampania jest zbiorem deathmatchy, w których bierzemy udział wraz z innymi graczami stając po jednej ze stron konfliktu. W międzyczasie częścią Respawn przestał być też zakładający je Jason West, porzucający (przynajmniej obecnie) branżę gier ze względu na sprawy osobiste. Z oficjalnych wypowiedzi Vince’a Zampelli wynika, że rozstanie przebiegło w przyjaznej atmosferze i nie trzeba się doszukiwać w nim drugiego dna – kiedy będzie to możliwe obaj panowie pewnie znów połączą swe siły. A Respawn? Respawn będzie tylko rósł i zacięcie walczył z Call of Duty, Battlefieldem, Halo, Gears of War i Destiny o miano waszej nowej ulubionej strzelaniny. 
0 osób dodało komentarz
0osób uważa ten artykuł za ciekawy

0 Komentarzy

CascadCascad

Prawdziwy entuzjasta gier, który uwielbia z nich szydzić, żartować i nakręcać się na kolejne premiery. Piszę dla was newsy, raporty, recenzje… lubię oryginalne pomysły, dziwactwa i cały czas jestem na czasie. 

Napisz do autora

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]