[Raport] Multiplayer nie musi być kulą u nogi

Cascad - 
0osób uważa ten artykuł za ciekawy
[Raport] Multiplayer nie musi być kulą u nogi - gamedot.pl
Przepadam za grami z rozbudowaną, ciekawą kampanią, ostatnimi czasy kreatywność developerów poszła jednak w stronę multiplayera. Przeważnie mnie to razi ale wiem, że w przyszłości nie musi tak być.
 
Potwierdza to Titanfall. Początkowo nie podobała mi się wizja tej gry: tylko-multi, fabuła wpleciona pomiędzy kolejne potyczki, mecze rozgrywane po obu stronach barykady… nie brzmiało to zbyt fajnie i nowatorsko, aż w końcu pomyślałem sobie, że jest z tym trochę jak z Kinectem.
 
Chodzi o to, że Kinect to fajne urządzenie, ale nie da się go dobrze zaprezentować przez badziewiarskie gry jakie otrzymuje. Właśnie dlatego Microsoft postanowił swój nowy sensor wpakować do każdego Xboksa One, żeby upewnić twórców, że jest sens z niego korzystać. Siłą rzeczy, prędzej czy później pojawi się garstka tytułów świetnie wykorzystujących tę technologię. Podobnie jest z multiplayerem – robiąc grę tylko do multi zapewnia się osobom zainteresowanym grą tylko do multi konkretne natężenie efektów, brawury i innowacji. Pomijając mniejsze produkcje (vide Team Fortress 2 i Gotham City Impostors) i MMO, nikomu nie udało się jeszcze podbić tego rewiru. Wygląda jednak na to, że Titanfall tego dokona. Robienie desantu na wielkiego mecha i zestrzelanie katapultującego się z niego pilota nie wygląda na coś co się szybko znudzi. Zwłaszcza gdy po drugiej stronie są żywi ludzie, a nie AI.
 
 
Niby Battlefield i Call of Duty to gry tylko do multi, ale jednak chcą utrzymać przy sobie osoby lubiące grać w pojedynkę. Wynajdują wśród tego tłumu tych, którym można sprzedać krótki hollywoodzki film o wojnie i jazda – wyniki sprzedaży szybują na szczyt. Twórcy obu serii doskonale zdają sobie sprawę z tego, że wypuszczenie tych gier w wersji tylko do multi byłoby dla nich szalenie ryzykowne („ojej, chyba będziemy musieli wymyślić coś nowego, jak to się robi?”) i z automatu odcięłoby ich od sporego segmentu rynku. Ten segment to osoby lubiące czuć, że skończyły grę, poznać jej historię i obejrzeć wielkie boom, outro i creditsy.
 
Respawn Entertainment było za małe, by rzucić się na ten front jednocześnie zachowując jakość w multi. Dlatego zdecydowano się na wejście pomiędzy bardziej niszowych odbiorców, tych którzy są absolutnie pewni, że oczekują od gry rozgrywki sieciowej zawsze pełnej ludzi i czegoś innego niż bieganie żołnierzykiem z karabinkiem. Tacy klienci chcą jakiegoś odpału, więc dostają mechy, chcą mieć zawsze z kim grać, więc twórcy w ogóle nie wrzucają kampanii single player. Jeżeli uda się utrzymać przy sobie cały tabun ciekawskich, którzy będą przesiadywać na serwerach jeszcze przez kilka miesięcy to będzie to olbrzymi sukces. Olbrzymi tak bardzo, że już teraz słychać głosy mówiące o tym, że kontynuacja trafi również na PS4.
 
 
Sugerowałbym przy okazji pewną rzecz producentom konsol, tym bardziej, że gier które będą mieć kampanię opartą na multiplayerze będzie tylko przybywać (przynajmniej dopóki połowa firm od tego nie pozdycha) – rozdzielenie abonamentu na dwie części. Niech Sony i Microsoft pozwolą wybrać graczom czy chcą się cieszyć pełnią ich oferty czy zależy im tylko na graniu przez sieć (idealnie gdyby była jeszcze trzecia opcja: tylko do comiesięcznych gier). Uwaga tyczy się przede wszystkim firmy z Redmond, bo jako Polak nie mam zamiaru płacić za usługę, w której większość rzeczy jest schowana za blokadą regionalną. Z Sony też nie jest idealnie, ale trudno mi zarzucać brak Hulu czy Netfliksa na konsolach rozpieszczających mnie PS Plus i Instant Collection.
 
Przepraszam, że uciekłem od tego o czym naprawdę chciałem tu napisać. A chciałem przekazać, że multiplayer nie musi być kulą u nogi i nie widzę sensu, by wciąż na niego narzekać.
 
 
0 osób dodało komentarz
0osób uważa ten artykuł za ciekawy

0 Komentarzy

CascadCascad

Prawdziwy entuzjasta gier, który uwielbia z nich szydzić, żartować i nakręcać się na kolejne premiery. Piszę dla was newsy, raporty, recenzje… lubię oryginalne pomysły, dziwactwa i cały czas jestem na czasie. 

Napisz do autora

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]