Na wczorajszym festiwalu ComicCon zorganizowany został panel dyskusyjny poświęcony E.T. Howarda Scotta Warshawa, za sprawą długiej tradycji podawanej ustnie i pisemnie uznanej za najgorszą grę świata. Pojawił się też fragment będącego w produkcji filmu dokumentalnego E.T.: Game Over w reżyserii Zaka Penna, który w szczegółach ujawni nam kulisy tworzenia antydzieła Howarda Scotta Warshawa.
E.T. powstała w 1982 jako jedna z pierwszych gier komputerowych opartych na licencji filmu – w tym przypadku przeboju wszech czasów Stevena Spielberga, który jednak z niedowierzaniem ujrzał żałosne efekty pracy Warshawa. Przygotowywany na kolanach program, napisany przez pracownika Atari w pięć tygodni, mimo szerokiej kampanii promocyjnej przyniósł amerykańskiemu gigantowi branżowemu wielkie straty finansowe, doprowadzając wespół z innymi nieudanymi produkcjami (np. niesławnym portem Pac-Mana na Atari 2600) do spektakularnego upadku firmy.
Penn, pracując nad filmem, postara się obalić znany mit o pochowaniu setek tysięcy egzemplarzy E.T. na pustyni w Nowym Meksyku. Otóż choć wśród pochowanych egzemplarzy znaleziono kartridże z nieszczęsną grą Warshawa, to w praktyce była ona tylko jednym z wielu rodzajów oprogramowania, którego Atari chciało się pozbyć.
Jak dotąd nie ujawniono daty premiery filmu, tymczasem niesławny projektant Warshaw na ComicConie wytypował własną "najgorszą grę świata" – Charlie's Angels na podstawie filmu opartego na kultowym serialu. Jednym słowem, 23 na 100 portalu Metacritic – i wszystko jasne. Penn za najbardziej katastrofalną uznaje Last Action Hero, filmówkę według pastiszowego filmu ze Schwarzeneggerem.
Źródło: polygon.com
0 Komentarzy