Nie wiem jak dla Was, ale Papers, Please było dla mnie świetnym tytułem. Tytułem intrygującym, mającym pomysł na siebie oraz będącym czymś więcej niż tylko kolejną grą Indie. A w moich ustach jest to znacząca pochwała bowiem nie mam zwyczaju grać w Indyki. Dlatego też postanowiłem sobie, że każdy kolejny tytuł Lucasa Pope'a wezmę w ciemno bez zastanowienia. No i może właśnie będę miał ku temu okazję. Na morskim horyzoncie ukazuje się nam bowiem Return of the Obra Dinn.
Zaledwie kilka minut temu miałem okazję namacalnie sprawdzić czym będzie nowy Indyk. Jak na Pope'a przystało mamy doczynienia z grą trudną do sklasyfikowania. W Return of the Obra Dinn pogramy z punktu widzenia pierwszej osoby. Tytuł ma cechy przygodówki oraz gry z elementami detektywistycznymi (no może trochę przesadziłem). Jak wygląda zarys fabularny gry? Akcja ma miejsce w 1809 roku. Zaginiony przed sześcioma laty statek z niewyjaśnionych przyczyn zawija do portu. Jego załoga gdzieś znikła, a jedyny ślad jaki po sobie zostawiła to szkielet leżący spokojnie na górnym pokładzie. Naszym zadaniem będzie poznanie losów okrętu oraz odkrycie skrywanej przez niego tajemnicy.
Całość jest skąpana w dwukolorowej grafice co jeszcze bardziej podkreśla klimat tytułu. Wczesną wersję próbną gry możecie pobrać ze strony autora. Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami na jej temat.
Źródło: Dukope.com
0 Komentarzy