Znaleźliśmy kolejny dowód na to, że streamowanie gier, nie jest do końca bezpieczne. Wcześniej informowaliśmy Was o wtargnięciach jednostek specjalnych do domów streamerów, które mogły przyprawić o zawał. Dziś natomiast, pokażemy Wam, jak pewna śliczna streamerka omal nie straciła oka podczas multiplayerowej rozgrywki w Call of Duty: Black Ops 2.
Sara Kate, bo o niej mowa, jak codzień robiła zwyczajny stream w domowym zaciszu. Towarzyszył jej kot, siedzący na oparciu fotela. W pewnym momencie, kiedy Sara domagała się pieszczot (tak, wiem jak to zabrzmiało), kotka drapnęła ją w okolicy oka, które momentalnie zalało się krwią. Całą scenę możecie zobaczyć poniżej. Ostrzegamy jednak, materiał zawiera drastyczne sceny.
Na szczęście, pomimo tego, że sytuacja wyglądała bardzo poważnie, oko Sary jest całe. Świadczy o tym poniższe zdjęcie wrzucone przez streamerkę na Twittera.
— Sara Kate (@sarakateee) wrzesień 5, 2014
Na Twitterze znalazła się także winowajczyni. Z jej miny trudno rozszyfrować czy szczerze żałuje swojego ataku czy okazuje wręcz cieszy się z zaistniałej sytuacji. Tego z pewnością się nie dowiemy. Nie dowiemy się również jaki był powód ataku na właścicielkę. Być może, kotka ma spore parcie na szkło i chciała zostać internetową celebrytką. Patrząc na ciągle rosnącą ilość odsłon wideo na You Tube, może jej się to udać. A może po prostu woli Battlefielda...
— Sara Kate (@sarakateee) wrzesień 5, 2014
I co? Może teraz powiecie, że spędzanie czasu przed komputerem nie niszczy wzroku?
1 Komentarz
Hahaha. I jeszcze sie pyta co ma zrobić. No wiec po pierwsze: przestań nagrywac i idż zbadaj sytuacje tepa strzało! Ehh. Zero instynktu samozachowawczego.